Powodem podzielenia się swoimi refleksjami na temat
niektórych zoologicznych nowinek są coraz częstsze telefony do Sklepu z
Papugami i Centrum Egzotyki z zapytaniem, czy posiadamy w sprzedaży szelki, skafandry czy
wózki dla papug. Owszem, od kiedy pojawiły się na rynku szelki nowej generacji, oferujemy je w SKLEPIE Z PAPUGAMI. Ale innych nowinek, proszę u nas nie szukać. Nie oferujemy ich i oferować nie zamierzamy, przynajmniej do czasu aż uznamy, że ich użycie nie stanowi zagrożenia.
Przydatność wielu „wynalazków”
jest pozorna i jedynymi, którzy z posługiwania się nimi odnoszą korzyści, są ich
producenci i sprzedawcy. Branża zoologiczna, choć wydaje się dość tradycyjna,
powiedziałbym wręcz konserwatywna, również nie oparła się tej, jakże potężnej,
fali, która poprzez zmasowaną, natarczywą reklamę, wprowadza na rynek towary,
mające rzekomo zrewolucjonizować hodowlę zwierząt. Podąża, więc, z duchem
czasu, ale czy zgodnie z naturą?
Nowe gadżety elektroniczne swoją ekspansję w branży rozpoczęły od akwarystyki i terrarystyki, a następnie wkroczyły do działów zajmujących się psami i kotami. Obecnie, coraz głośniej pukają do ptaków egzotycznych.
Nie ma problemu, jeśli oferowane nowości nie wpływają
negatywnie na zdrowie i dobre samopoczucie zwierząt. Jeśli ktoś chce mieć
gadającą papugę, a brak mu czasu i wytrwałości, by uczyć ją nowych słów, to może
wydać dość sporą kwotę na tzw. tutora, czyli coś w rodzaju dyktafonu, który
godzinami będzie odtwarzać papudze nagrane słowa. Choć, skuteczność tego
urządzenia wydaje mi się dość wątpliwa. Dopóki nie będzie nadużywana
cierpliwość ptaka, dla którego wielogodzinne wysłuchiwanie „lekcji” może
stanowić znaczącą dolegliwość psychiczną, nie można zabronić nikomu jego
nabycia.
Podobnie wygląda sprawa, jeśli posiadacz papugi uwierzył
reklamie, że czuje się ona lepiej w imitacji środowiska naturalnego, którą ma
być klatka zawieszona za narożniki na sprężynach wewnątrz specjalnie
skonstruowanej ramy. Dzięki sprężynom klatka buja się, kiedy papuga się w niej
porusza, co jakoby ma sprawiać wrażenie chodzenia po uginających się gałęziach
drzew. Ja uważam, że ta, rzekomo niezbędna ptakowi do życia niestabilność,
mogłaby być, z lepszym chyba skutkiem, zastąpiona odpowiednio zawieszonymi
żerdziami i linami. Ale, jeśli kogoś stać, by wydać kilka tysięcy złotych na
ten mebel, to jego sprawa. W każdym razie, papudze na pewno przeszkadzać to nie
będzie.
Pewne wątpliwości pojawiają się, gdy widzę różnego rodzaju
dozowniki pokarmu, których zadaniem jest podawanie w określonych porach
odmierzoną ilość wody i ziarna. Ptaki powinny być doglądane i karmione
codziennie, ale w pewnych sytuacjach, gdy musimy wyjechać i nie możemy zapewnić
ptakom opieki, można zaopatrzyć je na kilka dni metodami stosowanymi z
powodzeniem już przez budowniczych egipskich piramid. Nie jestem specjalistą
od urządzeń elektronicznych, ale „cuda techniki” wyprodukowane kilka tysięcy
kilometrów od naszej wschodniej granicy w kierunku, gdzie rano pojawia się
słońce, budzą moje wątpliwości. Nie wiem, jak na zaprogramowanie dozownika mogą
wpłynąć nieprzewidziane przerwy w dopływie prądu lub wyczerpanie się baterii.
Ostatnio pojawiły się na rynku szelki dla papug “nowej generacji”. Główna zmiana w stosunku do poprzednich modeli polega na zastąpieniu nierozciągliwej smyczy – elastyczną, której parametry dostosowane są do wagi papugi. W takim przypadku ptak, który odleciał na długość smyczy, nie odnosi obrażeń spowodowanych gwałtownym zatrzymaniem go w locie. Jego prędkość spada stopniowo i jest on w stanie zapanować nad sytuacją. Kupując szelki ze smyczą należy zwracać uwagę, czy posiadają one atest, potwierdzający ich jakość.
W takich szelkach możemy zabrać naszego pupila na spacer, ale zawsze należy pamiętać, że starsze ptaki, mogą szybko pozbyć się krępującej ruchy uprzęży i odlecieć. Każdy, kto miał do czynienia ze starszymi papugami, wie, jak inteligentnie potrafią one posługiwać się swoimi dziobami i jak łatwo mogą uporać się z różnego rodzaju zapinkami, sprzączkami, łańcuszkami i innymi elementami uprzęży, o samych szelkach już nie wspominając. Dla starszej papugi, pozbycie się niewygodnych, krępujących jej ciało szelek nie będzie stanowiło problemu. Ponadto, papugi muszą być do takich szelek przyzwyczajane już wtedy, jak tylko staną się samodzielne. Zakładanie ich ptakom starszym nie zawsze jest możliwe, ponieważ mogą one nie zaakceptować krępującego ich ruchy gadżetu. Jestem w stanie zaakceptować używanie szelek dla zabezpieczenia naszych pupili przed odlotem w niebezpieczne miejsca, ale uważam, że “fruwanie na uwięzi” jest dla nich często niebezpieczne i frustrujące.
Szelki dla papug nowej generacji są na pewno bezpieczniejsze od zakładanych dawniej na ptasie kończyny łańcuszków, które miały nie pozwolić im odfrunąć, a przy zerwaniu się do lotu powodowały często poważne urazy stawów u nienawykłych do ich noszenia papug.
Tak zwane skafandry z wymiennymi wkładkami wchłaniającymi odchody - czyli takie papuzie pampersy - to dla mnie groteska. Ich skuteczność wydaje mi się wątpliwa, ponieważ uważam, że dorosły ptak dość szybko znajdzie sposób na pozbycie się niewygodnego, krępującego go ubranka. Ponadto, moim zdaniem, jest to jednak dręczenie zwierząt, które, dla zaspokojenia kaprysów ich opiekunów, zmusza się do zachowań sprzecznych z ich naturą.
Ludziom aktywnym poleca się najnowsze amerykańskie
wynalazki - wózki i plecaki do transportu papug. Przypominają wózki spacerowe
dla dzieci. Po zdjęciu z kółek i dopięciu ramiączek można założyć je sobie na
plecy, jak plecak i spacerować z papugą nawet po górach. Jednak, już na pierwszy
rzut oka widać, że ich projektant nie ma wyobrażenia, jak niszczycielski
potrafi być papuzi dziób. Każda ara wydostanie się z takiego wózka w kilka
minut. A poza tym, ptaki powinny być transportowane, siedząc na dnie skrzynki
czy klatki transportowej. Kiedy w czasie podróży trzymają się kurczowo żerdzi,
w momentach utraty równowagi zaczynają
trzepotać skrzydłami dla jej utrzymania. Powoduje to uszkodzenia piór i grozi
uderzeniem skrzydłem o ścianki ciasnego pomieszczenia i złamaniem go. Taki
jogging z opiekunem to dla papugi obóz survivalowy w czystej postaci. Wątpię,
by któraś mogła polubić takie spacery.
Być może jestem zbyt tradycyjny, ale bezkrytyczne uleganie
nowym trendom nie zawsze jest przejawem nowoczesności. Do wszystkich nowinek
trzeba podchodzić ostrożnie i z pewną dozą sceptycyzmu.
Zgadzam się z Panem. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam szelki i papugi w nich, zaciekawiło mnie to, jednak po przeczytaniu Pańskiego artykułu zrezygnowałam, bo po co wydawać 119 zł, skoro i tak się nie przydadzą. Co do moich papug, jedna ma cały czas podcinane lotki, bo jest strasznie dzika i mogłaby się dosłownie zabić w klatce w czasie ataku paniki. Druga jest pupilkiem i robi sztuczki(wisi na ręce, robi cześć łapką i bierze w nią kluczyk do zabawy, tak jak duże papugi :D). Od kiedy bez zgody mamy podcięłam tej pierwszej lotki(tak, żeby mogła lecieć, ale się nie wznosić - 5 pierwszych do pokryw), nie chce żebym podcięła tej drugiej oswojonej, równocześnie jest zwolennikiem siedzenia w klatce papug w letnie dni - no cóż, przeczytam jej Pana artykuł o podcinaniu, może się przekona. Przepraszam, że tak długo, troszkę się rozpędziłam ;)
OdpowiedzUsuńWitam pana.. wiem że może to pana zaciekawić , mam w domu Rozelle Czerwoną, jest to samczyk,Franek,bo tak sie nazywa) jest oswojony i takie tam, ostatnio jak moja koleżanka do mnie przyszła zapytała sie mnie jakim ja cudem oswoiłam roczego(2011) samca Rozelli.. opowiedz jest prosta nie byłam wobec niego nachalna i mam wrażenie że każdy próbuje Rozellą zniszczyć dobre imie (Moj franek normalnie siada mi na ręke, bawi sie, potrafi nawet powiedzieć mi MAJA, MAJA DAJ CMOKA (cmok znaczy w jego języku całus) więc chciałabym żeby mi pan napisał odpowiedz na komentarzu czemu większość osób uważa Rozelle na ptaki do NIE towarzystwa. (aa mój franek to moja 1 papużka)(mam go 3 lata)(2014)
OdpowiedzUsuńGratuluję papugi i podziwiam efekty, ale mając do wyboru wiele innych gatunków papug - rozelli na domowego pupila innym raczej nie polecam.
UsuńGeneralnie, każdą papugę, jeśli spełnia określone warunki, zwłaszcza dotyczące wieku, można oswoić. Są jednak takie, których raczej się nie oswaja, ponieważ jest to trudne, wymaga wielu wyrzeczeń, a ostateczny rezultat jest trudny do przewidzenia i nie zawsze zadowala opiekunów ptaka. Takimi właśnie papugami są rozelle. Osoby zajmujące się ręcznym wykarmianiem papuzich piskląt nie wybierają do tego celu rozelli, ponieważ, jeśli po zakończeniu okresu karmienia, pozostawi się je, nawet na krótki okres, bez kontaktów z człowiekiem - dziczeją. Dlatego, pomimo, że są jednymi z najbardziej popularnych papug i mają bardzo atrakcyjny wygląd, spotkanie oswojonego, związanego z opiekunami pupila jest niezwykle rzadkie. Nie wiem, co w tym przypadku spowodowało tak szybkie obdarzenie opiekuna zaufaniem, ale z całą pewnością jest to przypadek rzadki i incydentalny. Bywa, że bardzo młode osobniki lub te, które z pewnych powodów (np. wad genetycznych lub rozwojowych) nie potrafią zintegrować się ze stadem, mogą związać się z ludźmi. Nieliczne oswojone osobniki, ale tylko samce, można nauczyć gwizdania melodii lub naśladowania pojedynczych słów i innych dźwięków.
Witam,
OdpowiedzUsuń9 miesięcy temu kupiłam 3-miesięczną arę araraunę. Samczyk wchodzi mi na rękę i pozwala się głaskać, jednak często gryzie. Atakuje też innych domowników. Jestem świadoma błędu z mojej strony, gdyż poświęcałam jej zbyt mało czasu z uwagi na rok szkolny. Teraz, gdy nadchodzą wakacje, zamierzam nadrobić ten czas. Czytałam Pański artykuł o przejawach dominacji i myślę, że w moim przypadku może tak być. Chciałabym jednak poznać Pańską opinię i dowiedzieć się czy poświęcając jej dość dużo czasu mogę naprawić moje błędy i całkowicie oswoić pupila do siebie i innych członków rodziny. (Proszę równocześnie o jakieś rady).
Z góry dziękuję za pomoc.
Papugą należy zajmować się przez 12 miesięcy w roku, a nie jedynie przez 3 wakacyjne. Teraz kontakty zostaną zintensyfikowane, ale nadejdzie wrzesień i trudno, by ptak zaakceptował ponownie 9 miesięcy samotności w klatce.
UsuńNie mogę radzić tu nic, ponad ogólne zasady postępowania opisane w moich artykułach. Proszę nie wymagać, bym na podstawie kilkuzdaniowego opisu, pozbawionego istotnych informacji, mógł dać gotową receptę postępowania. Musiałbym napisać sporą rozprawę, w której należałoby zawrzeć szereg różnych hipotez. To bez sensu. Bez znajomości konkretów, mógłbym jako odpowiedź, skopiować tylko treści dostępne już na moim blogu.
Już na podstawie pierwszego zdania mam poważne wątpliwości. 3-miesięczna ararauna nie jest jeszcze samodzielna. Jeśli już sama przyjmowała pokarm, to znaczy, że była starsza i, być może, była już wcześniej związana z innym opiekunem. Jeśli, rzeczywiście, miała 3 miesiące i była jeszcze dokarmiana przez nowych opiekunów, i w tym czasie nawiązywała już z nimi bliskie relacje, to jej psychika została bardzo zdeformowana, i skutki tego widoczne będą w jej zachowaniu w przyszłości. Jest to powszechny błąd, wynikający z nieznajomości ptasiej natury, często prowokowany przez nieuczciwych hodowców, kierujących się chęcią jak najszybszej sprzedaży pisklęcia i przerzucenia na nabywcę kłopotów związanych z kosztownym i czasochłonnym jego karmieniem.
Ale to tylko przypuszczenia...
Nie wszystkie błędy można naprawić. Ale, ja nie wiem, jakie zostały tu popełnione. A, zawsze, podstawą leczenia jest postawienie prawidłowej diagnozy. Ta papuga ma problemy natury psychicznej. A, te są bardzo złożone i ich przezwyciężanie wymaga czasu, i umiejętnego postępowania. Ludzie z podobnymi problemami spędzają dziesiątki godzin na rozmowach z psychoanalitykami, którzy, na podstawie drobiazgowych informacji starają się rozwiązywać ich problemy. Podobnie jest z papugami. Ale, ponieważ, one nie potrafią przedstawić swoich problemów, konieczna jest bezpośrednia obserwacja "pacjentów" i rozmowa z ich opiekunami. Bez tego, dawanie jakichkolwiek rad, byłoby zwykłą szarlatanerią.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa tym blogu poruszamy tylko problemy behawioralne. Na temat pielęgnacji i hodowli papug jest ogromna ilość publikacji.
UsuńNa pozostałe pytania behawioralne znajdzie Pan odpowiedzi w artykułach i komentarzach na blogu. Nie jestem w stanie powtarzać tego każdemu od początku. Wielokrotnie już pisałem, ile czasu trzeba poświęcać papudze, że nie oswaja się papug w parach czy, że jeśli papuga nie jest związana z człowiekiem, to trzeba dokupić jej papuziego partnera do towarzystwa.
Ciekawy artykuł pokazujący, że dobro zwierzaka jest ważniejsze niż nasze zachcianki i mody ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do bezpłatnej promocji bloga na mojej platformie (rejestracja zajmuję chwilę)
Ale, proszę się może przedstawić lub podać nazwę platformy.
OdpowiedzUsuńJestem wręcz przerażona tymi wszystkimi akcesoriami dla zwierząt, a jeszcze bardziej przeraża mnie głupota-niekiedy totalna- właścicieli. Yorki w spódniczkach , szelki dla papug... To powinno być karane. Każdy szanujący siebie i zwierzaka właściciel nie zgotuje mu podanych powyżej przykładów i dziesiątek innych.
OdpowiedzUsuńOwszem, zakładam moim psom ubranka , ale jest to zimą i poniżej -10*. Psy mają 9,5 i 12 lat , więc chłód im doskwiera.
Papugi od wylatania się mają woliery- w tym jedna ogrodowa.
W dobie dostępności do Internetu i innych źródeł aż dziw, że znajdują się zwolennicy takich tortur i bezmyślnych zakupów.
Ciekawe ile z osób posiadających zwierzęta i dzieci zdecydowałoby się trzymać maluchy na sznurku w ogródku. No cóż, w końcu powietrze to zdrowie, a i byłyby 'bezpieczne', prawda?
Myśle o tym samym to tortury dla papug
UsuńJa posiadam takie szelki dla aleksandretty za bardzo za nimi nie przepada ale mysle ze z czasem sie oswoi. Sa mocne i mimo ze sie stara to nie jest w stanie ich zniszczyc a bynajmniej nie predko. Nie pozwalam mu (bo to samiec)w nich latac ale zabieram na spacery i wtedy siedzi mi na rece . Mysle ze jest to jakies wyjscie bo lepsze to niz zostawiac go samego w domu. Oczywiscie ptak musi sie z nimi oswoic im mlodszy tym lepiej . Dla mnie to calkiem dobre rozwiazanie bo mieszkam w bloku. A jezeli ptak nie ma podcietych lotek to zawsze moze sobie polatac w bezpiecznym miejscu np w domu co jest dla niego istotne bo stanowi czesc jego natury. Uwazam ze szelki dobre sa dla oswojonych ptakow i nie do latania.
OdpowiedzUsuńWitam mam pytanie chcę sobie kupić aleksandrette większą dodam żę nigdy nie miałam papugi tylko kanarki czy ta papuga jest trudna i czy jest takim ''pieszczochem'' jak np. kakadu czy raczej nie ?
OdpowiedzUsuńW porównaniu do większości gatunków kakadu, aleksandretty większe mają inny charakter. Nie są takimi “pieszczochami” i, choć zawsze chcą być w pobliżu opiekuna, to nie oczekują od niego aż takiej bliskości.
UsuńWitam serdecznie!
OdpowiedzUsuńW zasadzie nie wiem gdzie umieścić swoje pytanie...w związku ze zbliżającym się latem chciałabym zabrać swoją papugę Are na działkę.Nie pokoi mnie fakt,że jest plaga kleszczy.czy papugi są odporne na wirusy przenoszone przez kleszcze czy są środki biobójcze które można stosować.pozdrawiam Agnieszka
Kleszcze mogą spowodować zachorowania papug na tzw. ptasią boreliozę, choć teoretycznie bardziej dla nich niebezpieczne są choroby przenoszone przez owady latające, zwłaszcza komary. Nie negując istnienia zagrożeń, trzeba jednak stwierdzić, że są one bardziej potencjalne niż realnie niebezpieczne dla papug. W licznych hodowlach ptaki przebywają w wolierach zewnętrznych, a nie stosuje się dla nich indywidualnych zabezpieczeń. Wynika to głównie z faktu, że dość cienka, w porównaniu do innych zwierząt, ptasia skóra nie stwarza odpowiednich warunków dla zagnieżdżenia się kleszcza. Ponadto papugi są na tyle sprawne manualnie, że są w stanie stosunkowo szybko go usunąć. Komary też raczej dobierają się do krwi swoich ofiar siadając na ich skórze a nie docierają do niej “podróżując”przez warstwę piór.
UsuńReasumując – jeśli nasz pupil przebywa często na obszarach opanowanych przez kleszcze, można go zabezpieczyć preparatami stosowanymi w ochronie innych zwierząt. O wyborze i dawce konkretnego produktu powinien decydować lekarz weterynarii. Jeśli papuga jest narażona na ukąszenia komarów można stosować środki odstraszające używane przez ludzi, pamiętając o ochronie wrażliwych obszarów (np. oczu).
Oczywiście zawsze może się zdarzyć, że nasza papuga zostanie zaatakowana przez inne zewnętrzne pasożyty. Dlatego, dobrze jest posiadać środki zwalczające te najbardziej popularne jak wszoły, piórojady, roztocza i podobne. Jeśli papuga przebywa często na zewnątrz, siada na ziemi i ma kontakty z innymi zwierzętami, warto co roku, jesienią, zlecić zbadanie jej odchodów i w przypadku wykrycia jakichś pasożytów wewnętrznych, rozpocząć leczenie.