Pomijam tu ptaki hodowlane. To osobna kategoria. Wymiana między hodowcami jest rzeczą normalną i rządzi się swoimi prawami. Tutaj chciałbym skoncentrować się na zjawisku sprzedaży starszych oswojonych papug. Wcześniej, przez niekiedy dość długi czas, towarzyszyły one swoim opiekunom. Nie chcę jednoznacznie wypowiadać się, czy zakup takiej papugi to zły czy dobry wybór, ale zawsze apeluję, aby był to wybór świadomy i dlatego postaram się przedstawić związane z nim ewentualne konsekwencje.
Na początku zastanówmy się, dlaczego dotychczasowy opiekun decyduje się na rozstanie ze swoim domowym pupilem. Powody mogą być bardzo różne, niekiedy natury obiektywnej, jak np. śmierć, choroba, zmiana sytuacji życiowej, uniemożliwiająca posiadanie w domu zwierzęcia. Z moich obserwacji wynika jednak, że w takich przypadkach odpowiedzialni opiekunowie podejmują wiele starań, aby zapewnić swojej papudze możliwie najlepsze warunki w nowym miejscu. Przypadki takiej odpowiedzialnej postawy należą, niestety, raczej do rzadkości. Najczęściej zwierząt pozbywają się ludzie nieodpowiedzialni, którzy w ich posiadanie weszli przypadkowo, pod wpływem impulsu i traktują je jako przedmioty, których można się pozbyć. Zdarza się, niestety, że zauroczenie zakupioną papużką szybko mija. Nikt w rodzinie nie ma czasu dla ptaka, a, pozostawiana całymi dniami samotnie w klatce, papuga staje się agresywna i tak głośna, że powoduje konflikty z sąsiadami, zmuszonymi do słuchania jej ciągłych krzyków.
Jeśli ktoś zechce sprzedać kilkuletniego psa, nawet atrakcyjnej rasy, będzie miał z tym ogromne trudności. Ludzie zdają sobie sprawę, że jego adaptacja w nowym otoczeniu i akceptacja nowych opiekunów wymagać będzie z ich strony wiele wysiłku i wyrzeczeń. Dlatego zwykle jedynym rozwiązaniem jest oddanie go do schroniska lub poszukiwanie samemu ludzi, którzy zechcą nieodpłatnie przyjąć zwierzę do adopcji. Nie istnieje rynek psów „z drugiej ręki”. Dlatego osoby o „twardszym sercu” - choć właściwiej byłoby je określić - pozbawione serca, po prostu wyrzucają psa z domu.
Papugi wiążą się ze swoimi opiekunami na całe życie. Rozłąka, połączona ze zmianą otoczenia, wywołuje u nich silny stres, który może spowodować różnego rodzaju dewiacje psychiczne, a nawet doprowadzać do samookaleczania. Jednak w Polsce papug zwykle nie oddaje się do adopcji, lecz, po prostu, sprzedaje. Jest to możliwe dlatego, że niewiele ludzi posiada odpowiednią wiedzę, aby określić ich wiek i kondycję psychiczną. Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji nieodpowiedniego wyboru. Zwykle liczy się tylko wygląd i cena.
W krajach o dłuższej tradycji trzymania w domach papug, odsprzedanie swojego pupila jest postrzegane jako naganne. Takie papugi oddawane są zwykle rodzinie lub znajomym. Dla najcięższych przypadków, gdy ptak absolutnie nie akceptuje nowego otoczenia, w niektórych krajach powołano specjalne azyle. Pracujący tam specjaliści próbują wyleczyć ich zranioną psychikę tak, by z czasem choć część z nich mogła trafić do nowych rodzin lub hodowli.
W naszym kraju większość niechcianych papug jest odsprzedawana do sklepów zoologicznych lub przez ogłoszenia na portalach internetowych. Na ogół są one tańsze niż młode, ręcznie wykarmione osobniki oferowane w renomowanych sklepach, a swoim wyglądem wydają się nie odbiegać od normy. Często nawet wręcz przeciwnie. Starsze papugi są już na ogół pięknie wybarwione i, w odróżnieniu od młodych, potrafią same zadbać o swoje upierzenie. Zwykle zatajane są informacje o wadach papugi, z powodu których właściciel się jej pozbywa. Najczęściej nie podaje się również informacji o rzeczywistym wieku ptaka, a nawet jeśli posiada on obrączkę, to nowy właściciel zwykle nie potrafi z niej prawidłowo odczytać danych. A jest to bardzo istotna informacja, ponieważ przedstawiciele większości gatunków papug, po przekroczeniu pewnego, właściwego dla danego gatunku wieku, nie dadzą się już oswoić. Ponadto, znacznie trudniej przebiega proces adaptacji ptaka, nawet oswojonego, ale zaawansowanego wiekowo i przywiązanego do poprzedniego opiekuna.
Papugi takie są niekiedy sprzedawane bez wymaganych dokumentów. Przekazywane są czasem tylko paragony zakupu sprzed wielu lat lub wyniki badania określającego płeć. Tymczasem, prawie wszystkie gatunki papug podlegają w Polsce rejestracji, do której wymagane są określone dokumenty. Choć przepisy regulujące ten obowiązek funkcjonują w naszym kraju już od ponad 10 lat, to ich znajomość nie jest jeszcze powszechna, a trzeba mieć świadomość, że sprzedając lub kupując papugę bez odpowiednich dokumentów rejestracyjnych wystawionych na nazwisko sprzedającego, popełniamy przestępstwo.
W naszym kraju pojawiły osoby - nie hodowcy, choć często za nich się podają, które wyszukują ludzi zmuszonych do pozbycia się papug. W zależności od stopnia desperacji tych drugich, oferują wybawienie z kłopotu, przygarniając ptaka bezpłatnie lub za symboliczne pieniądze. Zwykle obiecują, ze trafi on do hodowli i będzie wieść sielskie życie wśród przedstawicieli swojego gatunku. W rzeczywistości prawie natychmiast wystawiają ptaka na sprzedaż. Czasem osoby przekazujące im swojego pupila nie zdają sobie sprawy, że większość papug związanych z człowiekiem nie nadaje się do hodowli, a prawdziwi hodowcy nie są zainteresowani oswojonymi ptakami, gdyż połączenie ich z dzikusami w wolierze jest bardzo trudne i zwykle nie przynosi oczekiwanych efektów. Wydaje mi się jednak, że wielu, po prostu, nie chce o tym wiedzieć. Pozbycie się kłopotu zagłusza ewentualne wyrzuty sumienia. Jednak, jeżeli nie chcemy traktować zwierzęcia jak przedmiot, podejmijmy wysiłek, by trafiło w dobre ręce. Nie oddawajmy go przypadkowym osobom, lecz tym, do których mamy zaufanie. Wykazując nieco więcej odpowiedzialności, ograniczymy możliwości nieuczciwych pośredników, żerujących na ludzkiej naiwności.
Musimy być świadomi, że w nowej rodzinie nie będziemy mogli już odwiedzać swego byłego pupila, gdyż każda taka wizyta, to kolejny stres i niweczenie starań nowych opiekunów. Dlatego właśnie wybór osoby, której go przekazujemy powinien mieć dla nas istotne znaczenie.
Z czym musi się liczyć nabywca papugi „z drugiej ręki”?
Nabywca papugi „z drugiej ręki” musi liczyć się jeszcze z innymi problemami. Najczęściej występującą wadą jest hałaśliwość ptaka. Papuga, która nie została odpowiednio wychowana i, która wie, że swoim głośnym zachowaniem jest w stanie wymusić coś na ludziach, jest nie do zniesienia.. Zdarza się też, że nawet dobrze ułożona, staje się rozkrzyczana po rozłące z dotychczasowym opiekunem, jeśli nowy nie ma doświadczenia, żeby temu zapobiec. Głośne, trwające godzinami, krzyki dużej papugi to kłopot nie tylko dla domowników. Trudno skłonić też ich sąsiadów, by je zaakceptowali. Reakcja papug na stres, podobnie jak u ludzi, może być bardzo różna. Jednym z jej przejawów bywa agresja. W nowym, nieznanym otoczeniu, postrzeganym jako wrogie, wśród nowych, nieznanych ludzi, papuga, która przez wiele lat nie zmieniała domu i opiekuna, może reagować agresywnie. Trzeba być świadomym tego, że dzioby dużych papug mogą być groźne. Tęsknota i stres wywołuje też depresję. Ptaki przestają wtedy jeść, całymi dniami przesiadują w kącie klatki, a w skrajnych sytuacjach samookaleczają się. Częste przypadki wyskubywania sobie piór to właśnie wynik niezaspokojonych potrzeb emocjonalnych.
Trudno wymagać, aby nowy pupil „z drugiej ręki”od razu zaprzyjaźnił się z nowym opiekunem. Wzajemna akceptacja może zająć wiele czasu, a, i tak nie mamy pewności, że zakończy się powodzeniem. To nie młodziutki osobnik, który natychmiast wchodzi w interakcje i po kilku dniach pobytu w nowym domu sam inicjuje zabawy z człowiekiem.
Powyżej pisałem o papugach oswojonych. Zdarza się jednak często, że ktoś zakupił „dzikusa”. Być może ptak był już wcześniej zbyt stary, by się oswoić albo też z braku czasu, lub potrzebnej wiedzy, nie został oswojony i osiągnął wiek, w którym jest to już niemożliwe. Papuga taka, pomimo dyskomfortu emocjonalnego spowodowanego brakiem partnera, dotąd funkcjonowała jakoś w dotychczasowym otoczeniu. Gdy zostanie jednak przeniesiona w nowe miejsce, do osób, które w sposób bardzo aktywny, ale często bez żadnej na ten temat wiedzy, starają się ją na siłę oswoić, skutek może być (i zwykle jest!) odwrotny do zamierzonego. Zdecydowanie najgorsza jest sytuacja, gdy w charakterze kandydata na domowego pupila trafia do nas papuga, która przebywała jakiś czas w wolierowym stadzie bez bliskiego kontaktu z człowiekiem. Umieszczona samotnie w małej, uniemożliwiającej swobodne loty klatce, egzystuje bez większych szans na nawiązanie kontaktu z opiekunem.
Opisane przykłady są nieco ekstremalne. Nie zawsze tak bywa, ale ryzyko, że tak właśnie będzie, jest, niestety, duże. Dlatego nie dokonujmy zakupów w ciemno. Trudno być fachowcem w każdej dziedzinie, ale zróbmy wszystko, co w naszej mocy, aby poznać historię papugi, którą chcemy nabyć. Musimy być świadomi trudności, jakie możemy napotkać i tego, czy posiadamy odpowiednią wiedzę i warunki, żeby poradzić sobie z papugą po przejściach. Zakup starszego ptaka „z drugiej ręki” zawsze wiąże się z ryzykiem, którego nigdy nie będziemy w stanie w pełni przewidzieć. Jeśli więc brak nam doświadczenia, a chcemy mieć pierzastego przyjaciela, najlepszym wyjściem jest zawsze zakup młodej, ręcznie wykarmionej papugi, a tym bardziej, jeśli ma ona być przeznaczona dla dziecka, jako towarzysz jego zabaw. Papugi ręcznie wychowane przez człowieka są zwykle droższe, ale nie ryzykujemy, że zakup nie spełni naszych oczekiwań. Moim zdaniem, mając do wyboru przedstawiciela atrakcyjnego gatunku papugi „z drugiej ręki” w okazyjnej cenie i porównywalnego cenowo ręcznie wychowanego młodego osobnika z grupy tańszych papug, zawsze lepszym wyborem jest zakup tego drugiego. Zapewniam, że ten, wydawałoby się, mniej atrakcyjny towarzysz, sprawi nam o wiele więcej radości, niż, być może, większa i barwniejsza papuga, która nie pozwala się do siebie zbliżyć i całymi dniami uprzykrza wszystkim życie głośnymi krzykami.
A jakich jeszcze papug lepiej nie kupować, zobacz w filmie "Wybór papugi - jakich papug nie kupować":
Witam mam pytanie troszke z innej "beczki". Jestem szczesliwa posiadaczka amazonki zoltoglowej. Filip ma okolo 8 miesiecy od okolo 2 dni zauwazylam niepokojace objawy takie jak : odruchy wymiotne, otwiera bardzo szeroko dziob wyglada to jak by sie dlawil I ma taki dziwny odroch skrzydlem jakby tik nerwowy. Poza tym zachowuje sie raczej normalnie ale wyczytalam u Pana na blogu, ze ciezko jest zauwazyc objawy choroby. Z gory dziekuje za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńZ podanego opisu wynika, że najprawdopodobniej jest to rodzaj usiłowania zwrócenia na siebie uwagi i nawiązania bliższego kontaktu z osobą, którą papuga darzy szczególnymi względami. Ten, tzw. odruch wymiotny, to próba karmienia partnera lekko przetrawionym pokarmem zalegającym w wolu. Jest to rodzaj zalotów, adoracji. Zwykle towarzyszą temu dość energiczne ruchy nierozłożonymi skrzydłami.
UsuńNiestety, podobne objawy mogą dotyczyć przypadku papugi zaatakowanej przez pasożyta lub cierpiącej na zapalenie wola. Na podstawie opisu nie potrafię z pełną odpowiedzialnością wyrokować, z którym przypadkiem mamy do czynienia.
Jeśli jednak ptak jest skory do zabawy i kontaktu z opiekunem oraz normalnie przyjmuje pożywienie, to nie ma powodu do niepokoju. Przeciwnie, chęć karmienia swego opiekuna dowodzi powstania bliskich relacji między człowiekiem a papugą, z czego można się tylko cieszyć. Sugeruję, aby te ptasie zaloty nie pozostały bez odpowiedzi. Ptak oczekuje interakcji ze strony opiekuna. Należy poświęcić mu więcej uwagi i czasu na wspólną zabawę.
Witam. Mam pytanie kupiłam dwie samiczki nimfy maja rok. Ze byly rade w klatce od dłuższego czasu nie chciałam ich rozdzielać i wzięłam dwie. Są u mnie 4 dzien . Na poczatku bylo widac ze są zestresowane nic się nie odzywaly. Jak podchodzilam do klatki zmienić wode i jedzenie to lataly jak szalone. Wczoraj zawiesilam klatkę w większym pokoju na ścianie. Nie spalam przez noc w tym pokoju. Rano obudziło mnie piszczenie (pierwszy raz takie idglosy slyszalam miałam kiedys nimfę i bardzo mnie to zdziwiło) wstalam i zmienilam wode jedzenie porozmawialam z nimi ale piski nie ustepowaly wiec otworzyłam klatkę . Myślałam ze może są to piski przez to ze nie latają. Oczywiście przestraszyly sie i zaczely latać jak szalone po calej klatce. Czy mam jakos szczególnie na cos zwrócić uwagę? Czy to moglobyc spowodowane ze pierwszy raz byly same w pokoju na noc? Proszę o odpowiedź pozdrawiam
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju.Chcialabym sie poradzic.Mam papuge nimfe od 10 dni.Ma ona 4 miesiace.Kiedy ja kupilam,przywiozlam do domu,bala sie nas i wciaz sie boi, ale jadla i codziennie rano od okolo 10 do 15 biegala po klatce i glosno krzyczala,jadla proso senegalskie,byla zainteresowana wszystkim co sie dzieje wkolo.Wczoraj postanowilam ja puscic pierwszy raz,zeby sobie polatala.Papuzia wyleciala,latala chaotycznie po pokoju,usiadla w koncu w jednym miejscu i dlugo siedziala,troszke sie obijala o sciany ale nie za mocno,coraz lepiej jej to latanie w koncu wychodzilo.Ja na wieczor musialam isc do pracy,wiec musielismy papuzke zlapac.Nie bardzo sie to udawalo,ona uciekala i w koncu moj maz zlapal ja do siatki na ryby i wlozyl do klatki.Zaraz po tym troszke prosa zjadla i to wszystko co widzialam zeby jadla.Od wczoraj wieczora papuga siedzi na zerdzi i w wiekszosci spi.Spi na zerdzi z glowka w piorach z tylu i wogole dzisiaj nie wspinala sie po klatce, ani nie krzyczala jak codzien wczesniej, zanim ja wypuscialam na to latanie..Juz jest godzina 14.30 ona spi caly czas,nie widze zeby jadla czy pila,jest troszke napuszona i nawet nie bardzo reaguje jak do niej podchodze,wyglada na smutna.Czy ona moze byc zestresowana po tym niezbyt udanym lataniu wczoraj i tym lapaniu do klatki?Ona bardzo wciaz wszystkiego sie boi i wszystko bylo ok, do czasu tego latania,jadla,pila.Klatka papugi stoi w sypialni,moj maz czesto pracuje na komputerze do pozna w nocy,wiec kiedy byla spiaca to zakrywalismy ja recznikiem i spala,ale moze nie wysypia sie zbyt dobrze, bo do bardzo pozniej nocy wiecznie ktos kreci sie po pokoju i jest zapalone slabe swiatlo wiec takiego spania w ciemnosci miala moze okolo 6,7 godzin dziennie.Dzisiaj jest tez bardzo wietrzna pogoda i deszcz,czy pogoda dziala na ptaki ,ze sa bardziej spiace?Jej zachowanie napewno wiaze sie z tym wczorajszym lataniem i lapaniem jej.Tylko co jej jest?Kupy raczej normalne,chociaz moze mniej niz zwykle,te calodzienne dzisiaj spanie i raczej nie je i nie pije bo ja obserwuje.Czy powinnam isc z nia do weterynarza juz?To bedzie sie wiazac z duzym stresem dla ptaka znowu,wiec nie wiem czy jeszcze poczekac, ale czy powinnam czekac.Ja mieszkam w UK,niech mi Pan wierzy,jak mam isc do weterynarza tutaj to mi rece opadaja.Mialam swinki morskie,wciaz mam dwie i nigdy ale to nigdy zadna z nich nie przezyla choroby.Ja w Polsce takze chodzilam do weterynarza ze zwierzetami i po prostu niebo i ziemia,tutaj oni sa po prostu niedouczeni i naprawde wiem co mowie.Tym bardziej znalezc weterynarza ,ktory bedzie cos wiedzial wiecej o ptakach, graniczy z cudem,wiec tym bardziej sie obawiam.Moj ptak nie ma podcietych lotek,po wczorajszym lataniu mysle ze,powinnam dac mu podciac.Profilaktycznie juz znalazlam na internecie weterynarza ktory zajmuje sie podobno ptakami ale jaki bedzie, okaze sie w praktyce.Tak wiec podsumuje,czy zachowanie mojego ptaszka moze byc oznaka duzego stresu czy to objawy choroby? Zranien ani zadnych zlaman nie widze,ptak spi,jest smutny,raczej nie je i nie pije.Bardzo bede wdzieczna za porade.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOpisany przypadek to, niestety, modelowy i dość częsty sposób niewłaściwego postępowania z papugą. Młody, zestresowany ptak, który zaledwie kilka dni wcześniej trafił do nowego otoczenia i nie nawiązał jeszcze żadnych pozytywnych relacji ze swoimi opiekunami, zostaje wypuszczony z klatki w nieznanym mu pomieszczeniu. Rezultat nietrudny do przewidzenia. Spanikowana papuga fruwa po pokoju obijając się o ściany i meble. Oczywiście nie traktuje jeszcze klatki jako bezpiecznego terytorium i nie ma mowy, aby do niej wróciła z własnej woli. Rozpoczyna się "obława" potęgująca jeszcze jej stres i, niewykluczone, kolejne urazy. Po takiej "wycieczce" trudno się dziwić, że zdrowie fizyczne i psychiczne zostało mocno nadszarpnięte.
UsuńZ całą pewnością jest bardzo zestresowana, ale bez możliwości obserwacji papugi nie potrafię stwierdzić, czy wstępują u niej jakieś objawy neurologiczne, wskazujące na uraz. Jedyne, co mogę zasugerować to, możliwie szybki kontakt z weterynarzem. Do tego czasu dobrze byłoby podać jej do picia napar z Urosanu (w stężeniu o połowę mniejszym niż dla ludzi) z dodatkiem glukozy. Ponadto należy podnieść temperaturę (do ok.35 st.C) umieszczając np. ponad klatką żarówkę wydzielającą ciepło w taki sposób, aby papuga mogła przemieszczać się również do chłodniejszych jej części.
Należy mieć nadzieję, że sprawa zakończy się pomyślnie, ale niech będzie ostrzeżeniem i argumentem przeciw dość powszechnej opinii o szkodliwości przycinania papugom lotek. A przecież można byłoby tego wszystkiego uniknąć, a po kilku miesiącach pióra by odrosły i opiekun mógłby zadecydować, czy są w domu odpowiednie warunki dla swobodnego fruwania w mieszkaniu.
Dzień dobry Panie Andrzeju! przez przypadek trafiłam na pana blog i z przyjemnością go przeczytałam. Mam nadzieję że może i mnie Pan trochę oświeci :). Mam parkę barwnic (z drugiej ręki) samiczka Kasia ma 10 lat a samczyk Kuba ma 5 lat.Są u mnie już miesiąc. Kubuś jest super, robię z nim pomalutku spacery po pokoju a Kasia mały dystansik ale je z ręki. Ostatnio zauważyłam że zrobiła się trochę agresywna. Niby chce zjesć z ręki ale tylko patrzy żeby "walnąć" w karmiącego. I nagle co ? okazujesię że ma 2 jajka (może jest więcej ale nie chciałam jej stresować i nie zaglądam do budy).Ale to tak tylko nadmieniłam żeby się pochwalić choć do "pępkowego" napewno dłuuuuga droga i niepewna.A tak na prawdę to chciałam zapytać o Kubę. Mianowicie dziwnie się zachowuje. Nie dość że się pierzy (mam nadzieję że tak a nie że choruje)to jeszcze jak sobie siedzi poza klatką to ma takie gwałtowne zrywy. Tak to wygląda jak by go coś gryzło i próbował dziobem to złapać po całym ciele. Bardzo proszę przynajmniej o małą sugestię co zrobić ponieważ mieszkam w małym mieście i o kompetentnym wterynarzu to tylko mogę pomarzyć.Z góry bardzo dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgresywne zachowanie samicy w okresie lęgów jest zupełnie normalne. Nawet bardzo oswojone, związane z opiekunem papugi są zachowują się wtedy zupełnie inaczej. W czasie wysiadywania jaj i wychowu piskląt papugi powinny mieć ciszę i spokój, a kontakty z człowiekiem należy ograniczyć do niezbędnego minimum. W przypadku barwnicy (lory wielkiej) samice są w ogóle zdecydowanie bardziej agresywne niż samce.
UsuńCo do samca, to bez możliwości jego obserwacji nie jestem w stanie niczego zasugerować.
Być może są to zachowania spowodowane nowa sytuacją. W okresie lęgów papugi instynktownie chcą czuć się bezpieczne i pewne. Akceptowane wcześniej zachowania opiekunów odbierają jako zagrożenie. To poczucie zagrożenia wywołuje stres objawiający się np. nerwowym skubaniem upierzenia. Może jednak być ono też wynikiem niedostatecznej ilości witamin i minerałów w pokarmie. Barwnice są bardzo wrażliwe na niedobór witaminy A, dlatego w ich codziennej diecie muszą znaleźć się produkty w nią bogate – ptakom tym codziennie podajemy marchew i pomidory) Zachowanie takie może też być spowodowane zbyt suchym powietrzem. Gdyby tak było, to istnieje też duże niebezpieczeństwo, że dojrzałe do opuszczenia jaj pisklęta nie będą w stanie przebić się na zewnątrz. Umożliwienie papugom codziennych kąpieli i postawienie w pobliżu miejsca przebywania papug naczynia z wodą o dużej powierzchni parowania, jest bardzo wskazane.
W przypadku, gdyby na ciele samca pojawiły się obszary pozbawione piór - trzeba podjąć działania, gdyż może to być spowodowane chorobą lub początkiem tzw. skubania się, czyli też rodzajem choroby o podłożu psychicznym.
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Szybko pobiegłam dać moim lorkom pomidora (marchewkę dostają ale niezbyt chętnie jedzą). Odnośnie skubania to nie zauważyłam żeby sobie Kuba wyrywał pióra, nie ma też ich w klatce.To gwałtowne jego penetrowanie dziobem między piórami to też chyba nie jest spowodowane stresem. Ale upierzenie jego jest TRAGICZNE :( .Brzuch ma w puchu ale pióra na grzbiecie są po prostu "rozczochrane".Każde pióro w inną stronę, łepek też ma miejscami w puchu. Proszę powiedzieć że to jest pierzenie sie a nie choroba bo chyba się załamie. Tak jak wcześniej napisałam nie ma w moim mieście weterynarza który miałby nawet blade pojęcie o papugach. Wiem ,że tak z opisu Panu też ciężko zdiagnozować ale może Pan coś zasugeruje a wtedy weterynarz coś pomoże. Prrroszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy papugi były już od dawna parą, czy też połączono je dopiero niedawno. Jest to o tyle istotne, że samice tego gatunku są dość agresywne i zasadą jest łączenie starszego samca z młodszą, niedoświadczoną samicą. W odwrotnym przypadku może dojść do tyranizowania samca przez samicę. Wtedy, fatalny stan upierzenia samca mógłby być wynikiem agresywnych zachowań samicy lub samookaleczeń spowodowanych stresem, wynikłym z zaistniałej sytuacji. Wodę i karmę powinno się w przypadku lor wielkich umieszczać podwójnie w oddzielnych, dość od siebie odległych pojemnikach dla każdego osobnika oddzielnie, ponieważ bardzo często osobnik dominujący próbuje uniemożliwić drugiemu dostęp do pokarmu lub wody.
UsuńJeśli barwnice mają niedobór witaminy A, który, zwłaszcza u tego gatunku papug, może wywołać candydozę, samo rozpoczęcie podawania marchwi i pomidorów może nie wystarczyć. W przypadku wystąpienia niedoboru konieczne jest podawanie witaminy A. Należy jednak stosować się ściśle do zaleceń lekarza, ponieważ nadmiar witaminy A, podobnie jak D3, w przeciwieństwie do innych witamin, nie jest wydalany z organizmu i może być szkodliwy. Ponadto, w przypadku lor wielkich, dieta i wilgotność powietrza mają ogromne znaczenie. Podawanie im wyłącznie mieszanki ziaren prowadzi do zmian chorobowych. Konieczne jest uzupełnianie jej bardzo dużą ilością warzyw, owoców i zieleniny.
Co do upierzenia samca, to, absolutnie, nie mogę niczego sugerować, ponieważ z samego opisu trudno określić przyczyny takiego stanu rzeczy. Może ona być banalnie prosta, ale może to być również choroba, wymagająca leczenia. Może to być, bowiem, wynik samookaleczeń lub też zmian spowodowanych niewłaściwą dietą i wilgotnością powietrza, grzybicą lub, co najgorsze, tzw. chorobą dzioba i piór (PBFD). Tak więc, przyczyn może być bardzo wiele, a ich diagnozowanie i leczenie jest różne. Nie chciałbym więc niczego sugerować, ponadto nie jestem lekarzem. Wydaje mi się, że jedynym właściwym rozwiązaniem jest zdiagnozowanie papugi przez fachowca.
Mam takie pytanie, podobne co pani Marta Kwiecień.
OdpowiedzUsuńNo więc 9 kwietnia kupiłam 2 młodę papugi faliste. Jak narazie jeszcze nie znam ich płci, prawdopodobnie trafiłam parkę. (Wykluły się obie 15lutego, jeżeli to ważne) Od jakiegoś czasu zauważyłam, ze obie mają odruchy wymiotne. Czyli z otwartym dziobem wymchują główką przed siebie i w tył, wydając przy tym dźwięk zadławienia się. W niektórych przypadkach ustępuje normalnie, a w innych, proso zostaje wyplute. Chyba strawione, bo wokół jest otoczone jakąś cieczą. Na prawdę prosze o pomoc, bo boję się, czy przypadkiem nie są chore. :c
Mam pewne wątpliwości w sprawie daty wyklucia papug. Czy to znaczy, że są one rodzeństwem? Jeśli tak - to nie powinny być trzymane razem (u tego gatunku nie ma problemu z rozróżnieniem płci).
UsuńObserwując papugi można, nawet bez większego doświadczenia, stwierdzić, czy zachowania papug są tzw. zachowaniami godowymi. Starają się one wtedy karmić partnera (ptaki oswojone robią to w stosunku do opiekuna) nieprzetrawionym pokarmem ze swego wola. Towarzyszą temu zachowania mające zwrócić jego uwagę. Jeśli jednak podana data wyklucia papużek jest prawidłowa, wydaje się, że na takie zachowania są one jeszcze zbyt młode. Jeśli ptaki wykonują "ruchy wymiotne" bez wyraźnego kierowania ich w stronę partnera, a jednocześnie są osowiałe i podsypiają, istnieje poważna obawa, że może to być wynikiem choroby - np. zatrucia pokarmowego, zapalenia wola, grzybicy, itp. Ponieważ leczenie ich jest różne, konieczne jest postawienie właściwej diagnozy, a dokonać tego może wyłącznie lekarz po oględzinach papug. Ja nie jestem weterynarzem i nie czuję się kompetentnym, aby cokolwiek doradzać w sprawie leczenia, a tym bardziej na odległość, bez możliwości obserwacji.
Nie wiem, czy data jest prawdziwa, gdyż ja je kupowałam, a kobieta od której je brałam tak powiedziała. Mówiła także, że nie jest to rodzeństwo.
UsuńWłaśnie osowiałe pod żadnym względem nie są.
Mimo wszystko dziękuje za pomoc. :)
Dzień Dobry,
OdpowiedzUsuńChciałabym zadać Panu pytanie dotyczące partnera dla Rozelli królewskiej. Posiadamy samiczkę rozelli od ponad roku, kilka dni dokupiliśmy jej dla towarzystwa młodszego samca - z drugiej reki właśnie(rozella pomarańczowa). Samiczka jest z nami od roku, jest bardzo oswojona : je z eki, siada na niej, przylatuje na ramie i lubi przebywać w pobliżu nas.
Samczyk przybywa na razie w osobnej klatce, klatki są postawione naprzeciw siebie. Papużki zaczepiają się, nawołują się nawzajem i ćwierkają.
Pojawił się tylko jeden problem, kiedy wypuszczamy samiczke (samca jeszcze nie wypuszczamy - jest z nami od kilku dni) przylatuje na jego klatkę i "goni go" po niej próbując go przegonić.
Chciałabym zapytać co zrobic, żeby temu zapobiec i jak mozemy pomóc ptakom się polubieć.
Dodam, że samiec jest dośc płochliwy, nie chce jeśc z ręki, sprawia wrażenie przestraszonego, ale je, pije, bawi się w klatce i slicznie śpiewa.
Z góry dziękuje za pomoc.
Pozdrawiam
Kamila
Papugi, które związały się z opiekunami i, towarzysząc człowiekowi, osiągnęły dojrzałość, zwykle bardzo trudno jest połączyć w parę z innym ptakiem. Jeśli uda się doprowadzić do sytuacji, że będą się akceptować, to związek ten może być czysto platoniczny, ponieważ "prawdziwym" partnerem dla oswojonego osobnika pozostanie zawsze człowiek. Generalnie, rozelle trudno się oswajają i, jeśli ta samiczka jest związana z ludźmi, to znaczy, że trafiła do nich w bardzo młodym wieku i teraz właśnie mając ok. 2 lat, zaczyna dojrzewać. Jej partner (wieku nie znam, ale raczej nie może być młodszy niż 1 rok) raczej się już nie oswoi.
UsuńW tej chwili istnieje jeszcze szansa, że obie papugi połączą się w parę, ale wtedy obie będą "dzikie". Starsza samiczka jest już na swoim zaanektowanym terytorium i może być agresywna wobec przybysza. Dlatego sugerowałbym umieszczenie obu papug w klatce, w której samica dotąd nie przebywała i wstawienie tej klatki (na kilka dni) do pomieszczenia, którego samica nie zna (inny pokój). Ponadto dobrze jest, aby naczynia z wodą i pokarmem były podwójne, tak by jeden ptak nie mógł drugiemu blokować do nich dostępu. Jeśli przez 1-2 doby nie będzie większych konfliktów - można uznać, że połączenie powiodło się.
Często, kupując drugą, nieoswojoną papugę jako towarzystwo dla swego pupila łudzimy się, że będzie on nadal z nami związany i pomoże "nowemu" zaprzyjaźnić się z ludźmi. Zwykle jest odwrotnie. Oswojona papuga nie pomoże w oswojeniu "dzikiego" - przeciwnie - bez jej obecności czasami byłoby to zdecydowanie prostsze.
Bardzo dziękuje Panu za odpowiedź - będziemy próbować.
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Bardzo przepraszam że znowu proszę o poradę ale nie wiem co robić. Oprócz Lor mamy też aleksandretty obrożne. Parkę. Siedzą sobie w wolierze zewnętrznej a raczej siedziały. Mąż jak co rano podawał im karmę i niestety nie zauważył jak samiczka mu się wymknęła :(. Byliśmy strasznie rozbici tym co się stało a jeszcze do tego samczyk zaczął ją nawoływać. Przez jakiś czas latała wkoło domu.A potem ucichło. Nie zastanawiając się mąż pojechał i kupił druga. Niestety samczyk nie dość że przegania samiczkę (ma swoje miejsce) to jeszcze wydaje takie żałosne dźwięki czego nigdy wcześniej nie robił. Proszę mi powiedzieć czy papugi te tak bardzo się zżywają ze sobą że On po prostu tęskni za pierwszą samiczką czy to są jego zaloty do nowej samiczki ? czekam na odpowiedź i z góry dziękuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPary papug bardzo się do siebie przywiązują i bardzo przeżywają rozdzielenie. Częstym błędem jest, aby natychmiast po stracie partnera, zastępować go innym. Okres samotności trudno dokładnie określić, ale zwykle dobrze jest, by choć na krótki okres czasu pozostał sam.
UsuńWoliera, w której przebywa samiec to jego zaanektowane terytorium. Nowego osobnika traktuje jak intruza. Najlepiej byłoby sparować papugi w nieznanym dla obu miejscu. Ale, jeśli jest to niemożliwe, dobrze jest połączyć pojawienie się nowego mieszkańca z dokonaniem pewnych zmian w wolierze. Można zmienić jej wystrój – nowe, różniące się wyglądem żerdzie, zawieszona w innym miejscu budka itd. Należy tez ustawić podwójną ilość pojemników z wodą i karmą, gdyż częstym źródłem konfliktów jest blokowanie przez jednego z ptaków dostępu do nich drugiemu.
Jest jeszcze jedna ważna sprawa. Czy jest Pani pewna, że nowa papuga to z całą pewnością samica. Obroża u samca pojawia się dopiero po 2 roku życia. Do tego czasu nie ma widocznego dymorfizmu. Jeśli partnerem dorosłego samca został młody samiec lub niedojrzała samica ich wzajemne relacje mogą być trudne.
Dziękuję za odpowiedź.Nie pocieszył mnie Pan. Jest mi strasznie przykro że z naszej głupoty stało się jak się stało. Nie mogę sobie tego darować.Serce mi ścisło jak nawoływał swoją panią dlatego szybko chcieliśmy mu powetować straty co się okazało błędem.Co do samiczki to jestem pewna że to samiczka dlatego myślałam że tym śpiewem się zaleca do niej. A teraz to już nic nie wiem. Jutro postaram się coś zmienić w wolierze tak jak Pan sugeruje i zobaczę co z tego wyniknie. Dziś cały dzień obserwowałam je i zauważyłam że samiczka lgnie do niego a On ją przegania. I ten jego żałosny śpiew (wcześniej się "po pazpuziemiu darł). Acha jeszcze nadmienię że na noc idą spać razem w ulubione miejsce samczyka. Jestem już całkiem skołowana.
OdpowiedzUsuńJeśli ptaki razem zasypiają, a w wolierze nie "leje się krew", sugerowałbym pozostawienie ich samym sobie. Obroża u samców wybarwia się między drugim a trzecim rokiem życia. Jeśli więc papuga, którą uważa Pani za samicę ma przynajmniej 2 lata (wiek można odczytać z obrączki, która oprócz numeru identyfikacyjnego powinna zawierać 2 ostatnie cyfry roku, w którym przyszła na świat) trzeba czekać, aż się wzajemnie zaakceptują.
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź. Trochę mnie Pan podniósł na duchu
OdpowiedzUsuńWItam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMam pytanie. Po długim i solidnym zastanowieniu nasza rodzina zdecydowała sie na zakup Ary. Mamy możliwośc zakupu małego ptaka 5-7 tyg, albo Ptaka już dużego 3-4 letniego. Cena tu nie ma znaczenia w tej kwestii. Jest nam szkoda tego starszego ptaka, bo młodsze znajdą dom szybciej niz starszy, ale nie wiem czy to do końca dobra decyzja. Co Pan o tym sądzi- jak to jest z punktu widzeia doświadczonego czlowiek :)
Pozdrawiam i licze na odpowiedz Dagmara
Kupując arę, trzeba mieć świadomość, że będzie to przyjaciel na całe nasze życie i, bardzo prawdopodobne, na dużą część życia naszych dzieci. Dlatego tak ważne jest, aby wybrać ptaka, który spełni nasze marzenia. Najlepiej, jeśli w chwili kupna ara jest w wieku ok. 5-6 miesięcy. Wtedy już przyjmuje samodzielnie pokarm, a jej rozwój fizyczny pozwala ocenić, czy dany osobnik pozbawiony jest jakichś wad fizycznych lub psychicznych, które będą miały wpływ na późniejsze relacje z nim. Takie ary są dostępne i możemy bez większych problemów wybrać papugę naszych marzeń, którą będziemy mogli nauczyć odpowiadających nam zachowań.
UsuńPoza wiekiem, nie wiem nic o obu papugach, ale, jeśli mam przedstawić swoją opinię na ten temat, to uważam, że pierwszy wybór jest zły, a drugi niedobry.
Dlaczego?
Wykarmianie 5-7 tygodniowych piskląt jest bardzo trudne. Wymaga wielu poświęceń i doświadczenia. Poza tym jest kosztowne. Wielu hodowców (choć częściej – pośredników) oferuje kilkutygodniowe pisklęta okłamując nabywców, że karmienie, to prosta czynność, z którą każdy sobie poradzi i dzięki temu będzie miał papugę bardzo ze sobą związaną. To oszustwo! (Czytaj artykuł: „ Nie gwałćmy papuziej natury”). Ary usamodzielniają się, tj. zaczynają same przyjmować pokarm, między 16 a 20 tygodniem życia. Miesięczne pisklę trzeba karmić specjalną karmą co kilka godzin. Przez okres najbliższych 3 miesięcy trzeba zapomnieć o pracy czy szkole. Papuga powinna być w tym czasie przetrzymywana w specjalnej klatce z regulowaną temperaturą i wilgotnością. Czasem niewinny błąd wynikający z braku doświadczenia może mieć tragiczne następstwa. Ostatnio obserwuję istną plagę oferowania do samodzielnego wychowu wyjętych z gniazd piskląt, które były dotąd karmione przez ich naturalnych rodziców. Takie pisklęta bardzo trudno jest, zwłaszcza osobom niedoświadczonym, przestawić na sztuczne kamienie.
.Tak, więc, poniesione koszty okażą się w rzeczywistości wyższe, niż gdybyśmy kupili papugę już samodzielną. Ponadto, trzeba wkalkulować ryzyko padnięcia ptaka. Pisklęta są bardzo delikatne i bardziej narażone na równego rodzaju infekcje bakteryjne i zatrucia pokarmowe, a brak doświadczenia znacznie zwiększa ryzyko takie ryzyka.
W przypadku ptaka 3-4 letniego, nie wiem o nim nic konkretnego, ale można przyjąć, że albo był wśród ludzi i już miał opiekuna, z którym był w jakimś stopniu związany emocjonalnie, albo przebywał w towarzystwie innych ptaków w wolierze. W obu przypadkach trzeba się liczyć z silnym stresem związanym ze zmianą miejsca i otoczenia, a to, z całą pewnością, nie pozostanie bez wpływu na nasze przyszłe z nim relacje. Nie można wykluczyć, że ktoś pozbywa się go ze względu na jego głośne zachowanie, a to może być problem. Jest jeszcze ewentualność, że papuga przez długi okres przebywała sama w klatce, a wtedy będziemy mieli do czynienia z osobnikiem okaleczonym psychicznie. Doskonale rozumiem empatię, która kieruje ludźmi, uważającymi, że kupując taką papugę, zapewnią jej lepszy los. Ale, czy, aby na pewno? Jeśli 3-4 letni ptak jest nie jest oswojony i nie przebywał wśród ludzi, to najszczęśliwszym dla niego rozwiązaniem byłoby, by trafił do hodowli, a nie na domowego pupila, do której to roli to roli niezbyt się nadaje. Kupienie go i próby stworzenia z niego domowego pupilka, to udręka, zarówno dla ptaka, jak i jego opiekunów.
Dlatego, schowajmy głęboko litość i współczucie dla zwierzęcia. To biedne i schorowane możemy wziąć ze schroniska. Od hodowcy czy sklepu zoologicznego wymagajmy, aby oferowany zwierzak był w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej.
Powtarzam po raz kolejny, że nie wiem nic o tych papugach. Przedstawiłem jedynie pewne moje wątpliwości, które dobrze byłoby rozważyć przed zakupem którejś z nich.
Dziękuję za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńWięc sytuacja wygląda tak. Ptak który miał mieć 3-4 lata okazuje się, że tak naprawdę ma 11 mieś co jest potwierdzone certyfikatem. Miał robione badania i określono jego płeć. Jest to ptak z domowej małej hodowli. W błąd wprowadziła osoba wypełniająca formularz informacyjny i tak się pociągnęło, a przy głębszym i wnikliwym zainteresowaniu z naszej strony ( zainteresowały mnie ciemne oczy ptaka- bo z mojej wiedzy wynika ze jeszcze młode ptaki mają ciemne/ciemno szare obwódki w koło oczu) okazało się co innego( nie lubię takich sytuacji, bo to zmienia całokształt)W każdym razie ptak przebywał w domu z domownikami, obcował bawił sie i grał. Wolierę miał w kuchnio salonie tam gdzie domownicy przebywają często. Reaguje na imię, ale nie pozwala się dotknąć- od razu zaczyna krzyczeć dość donośnie :-)
Tommy od 2 dni jest już z nami. Je z ręki, przebywa cały czas z nami w salonie. Je dość sporo i chętnie. Ale zauważyłam ze jak tylko zejdzie z wysokości na ziemię to po chwili zaczyna machać głową na boki- kołysze nia zataczając 8- czy to normalne? :)
OdpowiedzUsuńNie potrafię tego ocenić na podstawie jednozdaniowego opisu. Wśród wielu przyczyn takiego zachowania najbardziej prawdopodobne, że jest to rodzaj „zalotów” wobec opiekuna, ale to oznaczałoby, że papuga jest znacznie starsza. Bardziej, więc, prawdopodobne, że są to objawy tzw. „choroby sierocej”. W ten sposób papugi, które dotąd spędzały dużo czasu same, objawiają swoją frustrację.
UsuńWitam serdecznie. Trafiłam na ten super blog i powiem szczerze z przyjemnością się go czyta, gdy ktoś doświadczony pisze tak przystępnym językiem. Jestem pod wrażeniem i chylę czoła.
OdpowiedzUsuńMam pytanie Do Pana, Panie Andrzeju.
Od 2 tyodni mamy nowego członka rodziny- Arę ararauną. Ara ma rok, jego płeć to mężczyzna.
Kupiłem ją od ludzi, którzy "zanabyli" ją jak miała okolo 6 mieś. Większość czasu była trzymana niestety w klatce, ale miała widok na właścicieli. Kiedy po nią pojechałem, siedziała w tej nieszczęsnej klatce, ja gałęzi z głową do dołu (jakby spała). Spojrzała na mnie obojętnie i i dalej spuściła głowę w dół. Właściciel ku mojemu zdumieniu- bo myślałem, że otworzy klatkę, zawoła ptaka, on przyleci i będę miał okazję "poznać się z pakiem"- wszedł do klatki i siłą wyciągną ptaka w niemiłosiernych krzykach. Mnie zatkało, otworzyłem szeroko oczy i zapytałem, dlaczego nie weźmie w ręce, zawoła i na spokojnie bez stresu- na co właściciel mi odrzekł, że ptak jest zestresowany i nie chce opuszczać domu ( ble ble ble- juz widziałem, że cos nie gra). Cóż, ptak jest w domu z nami. Nie jest osowiały, nie ma z nim problemu, je dobrze- nawet zaczyna wybrzydzać w jedzeniu ;) Z dnia na dzień jest coraz to przyjaźniej nastawiony d otoczenia i domowników. Zaczyna nawet już mówić- gdzie właściciel powiedział, że mówi tylko mam. Zakładam to słowa właściciela to totalne kłamstwa. Zapytany powód sprzedaży powiedział, że "sąsiedzi się skarżą" Dziwne bo ptak nie jest wybitnie głośny- musi go coś naprawdę rozzłościć.
Lubi pieszczoty, drapanie pod skrzydłem, daje sie dotykać, ale tylko w tedy gdy on sam ma na to ochotę. Nie pozwala się podnieść i za żadną cenę nie chce zejść ze swojego miejsca na ziemie. Raz kiedy podleciał do okna był zmuszony przemaszerować kawałek i skończyło się na tym, że wdrapał się z powrotem do siebie. Wiem, że zmiana otoczenia, stres, nowi ludzie- dzieci w domu to wszystko składa się na silne przeżycia dla ptaka. Nie chcemy go zmuszać do niczego na siłę, sam decyduje kiedy ma iść i gdzie. Dużo do niego mówimy, rozmawiamy- jak z człowiekiem. Moje pytanie jest takie- nie ocekuję cudu z dnia na dzień, ale ile może trwać takie jego zaakceptowanie nas ? Czasami mam wrażenie ze jak jesteśmy w salonie on na nas patrzy i zejdzie z gałęzi i przyjdzie- to on sie nie może zdecydować.
Serdecznie pozdrawiam Robert
Zawsze uważałem, że jeśli chcemy mieć papugę, która spełni nasze oczekiwania, powinniśmy zawsze decydować się na młode, które nigdy dotąd nie były związane z innym ptakiem lub człowiekiem. Z papugami "po przejściach" problemy, mniejsze lub większe, będą zawsze. Ich rozwiązanie będzie wymagało czasu, poświęcenia i sporego doświadczenia, którego często nowemu właścicielowi brakuje. U nas papuga wciąż traktowana jest jak przedmiot, który każdy może zbyć w dowolnym czasie, gdy tylko straci dla niego zainteresowanie. W innych krajach te, którymi z jakichś powodów dotychczasowy opiekun nie może się zajmować, oddawane są do adopcji i tylko w ten sposób znajdują nowego opiekuna (pomijam tu rynek ptaków hodowlanych rządzący się zupełnie innymi prawami). Zdaję sobie sprawę, że ceny papug w Polsce, choć nieco niższe niż w większości państw Europy Zachodniej, w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia, są bardzo wysokie. To powoduje, że szukamy okazji, łudząc się, że za niższą cenę kupimy pełnowartościowego ptaka. Zwykle tak nie jest, a oczy otwierają się nam dopiero po pewnym czasie, choć akurat w Pana przypadku, wynika, że miał Pan szereg wątpliwości i nie był przekonany o uczciwości sprzedawcy.
UsuńCo do konkretów. Abym mógł cokolwiek doradzić powinienem posiadać znacznie więcej informacji o tej konkretnej arze, a tego Pan również nie będzie w stanie mi powiedzieć. Po opuszczeniu gniazda - w przypadku tego gatunku jest przełom 4 i 5 miesiąca życia - następuje najważniejszy dla kształtowania się osobowości okres w ich życiu. W tym czasie odbiera ona ogromną ilość sygnałów z otaczającego świata i intensywnie uczy się reagować na określone bodźce. Jeśli w tym właśnie czasie papuga zostanie odizolowana (klatka, pusty pokój, ograniczone kontakty z ludźmi), to szansa na pozytywny rozwój pewnych cech charakteru zostanie bezpowrotnie utracona. Wszystkie papugi to zwierzęta społeczne nie mogące zaspokajać swoich potrzeb emocjonalnych w odosobnieniu. Na samotność reagują różnie. Najczęściej, na początku, swoim donośnym głosem starają się sprowadzić opiekuna do siebie. To powoduje, że są wtedy jeszcze bardziej izolowane, a często, ze względu na sąsiadów, trzeba się ich pozbyć (zwykle, na skutek stresu w nowym miejscu, papuga może na pewien czas zamilknąć, ale później odrabia to z nawiązką).
Następne stadia to zwykle apatia lub agresja, zachowania lękowe itp.
Mam nadzieję, że w przypadku Pańskiej ary nie jest jeszcze za późno i będzie można ją "resocjalizować". Potrzeba będzie na to wiele czasu i cierpliwości. Proszę niczego nie przyspieszać. Jeśli ptak obawia się wchodzenia na rękę, nie trzeba go do tego zmuszać. Gdy już obdarzy nowego opiekuna zaufaniem, zrobi to z własnej woli. Stopniowo należy przyzwyczajać go do większej ilości ruchu. W tym celu można zmieniać mu miejsca pojemników z wodą i karmą. To spowoduje, że nie będzie tylko biernie pobierać pożywienie, z jednego stałego miejsca, lecz sama czynność jedzenia wymagać będzie od niego wykazania pewnej samodzielności. Trzeba też zaopatrzyć go w różnorodne, często wymieniane, zabawki - one bardzo rozwijają. Konieczne jest też podawanie bogatej w witaminy karmy i przysmaków zawierających glukozę, która jest pomocna w pokonywaniu stresu.
Opisane wodzenie wzrokiem za domownikami wskazuje, że papuga jest teraz na etapie: "chciałabym, ale się boję". Dajmy jej czas. Niech przysmaki otrzymuje tylko z ręki opiekunów, a jeszcze nie akceptowalny dotyk dłoni można zastępować głaskaniem ptasim piórem. Przebywanie na podłodze w pomieszczeniu, gdzie nie czuje się bezpiecznie, jest dla papugi sporym stresem. Dlatego nie należy jej zmuszać do chodzenia po podłodze.
Bardzo dziękuję, za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńBędziemy czekać. Robi ogromne postępy. Wczoraj pokazałem jej jak podawać nogę na "dzień dobry" i od razu wiedziała o co chodzi. Dzis jak tylko sie do niej zbliżamy odrazu podnosi skrzydło, żeby ją głaskać i pieścić- to chyba jej ulubione miejsce. Zaczyna się łasić i wtulać, kiedy się odsunę.
Nie mamy dla niej klatki, siedzi swobodnie na ptasim placu zabaw. Ma drabinki, zawieszone ptasie zabawki. Widać ,że zaczyna ufac nam coraz bardziej.
Jeśli chodzi o koszty, nie połasiłem sie na ptaka bo był tani czy okazyjnie. Zachęciło mnie jedno na 100 ofert, ale niestety w trakcie okazało się ze sprzedawca wprowadził w błąd co wyszło po fakcie. Nie oddam ptaka- nie potraktuję go przedmiotowo bo nie darowałbym sobie dodawania mu stresów. Poza tym jak tak można. Będziemy czekać ile trzeba. Ewentualnie może z czasem przyda mu się towarzystwo innego ptaka ?
Bardzo szanujemy zwierzęta i każdy nasz pupil jest/był z nami od początku do końca, rodzinny się nie sprzedaje :(
RObert
Mam pytanie :)
OdpowiedzUsuńW jakim wieku- okresie papuga Ara powinna zacząć mówić ? Nasza jest z nami juz kilka miesięcy i po swojemu nawija jak szalona, a po ludzku nie chce :)
dużo do niej mówimy i powtarzamy słowa a ona ni w ząb. CZy Ara musi osiągnąć jakiś wiek, żeby zaczeła mówić ?
Ary, mimo iż przewyższają większość innych gatunków papug inteligencją, nie należą do najlepszych naśladowców dźwięków. Nie wiem, jaki to gatunek ary, w jakim jest wieku i jakie były jej dotychczasowe losy. Z tego powodu trudno pokusić się o bardziej konkretną odpowiedź.
UsuńGeneralnie, wszystko, co wiąże się z umiejętnościami naśladowczymi, trudno jest opisać w formie konkretnych reguł, które dokładnie mogłyby określić np. kiedy i jakiej ilości slów możemy wyuczyć naszego pupila. Zależy to od wielu czynników. Papugi młode, ręcznie wychowane, które nie przebywały dłużej wśród innych ptaków, zwykle uczą się szybciej. Duże znaczenie ma zażyłość kontaktów z opiekunami. Jeśli są bliskie i między człowiekiem a papugą są stałe interakcje, chętniej nawiązują one kontakt używając dźwięków, którymi posługują się ludzie. Pozostawiane codziennie na wiele godzin same, nie są już tak chętne do nauki. Przeniesione w nowe miejsce i rozłączone z dotychczasowymi opiekunami lub ptakami są zestresowane i nie będą usiłowały nawiązać kontaktów głosowych.
Młode, ręcznie wychowane ptaki, które dobrze czują się wśród ludzi, poświęcających im dużo swego czasu, zwykle po kilku miesiącach zaczynają naśladować dźwięki. Ale nie ma na to reguły.
Starsze papugi mogą nie nauczyć się tego nigdy.
Witam serdecznie, rownież mam pytanie..kupiłem w dwóch rożnych zoologicznych parkę falistych..obie papugi młode..jednak ona jak przystało na falista ciekawa wszystkiego ,swiergoląca ruchliwej...on..widać ze przypadła mu do gustu bo wiska ja cały czas ale tylko jak ona sama do niego podejdzie..bo przeważnie siedzi w jednym miejscu..chyba ze podleci cos zjeść..maja woliere sporą bo 80/80 i wysokości 150..byłem u lekarza z nim od ptaków i podobno okaz zdrowia..tylko..tylko moze byc chory psychicznie oznajmiła pani doktor..martwię sie tym ze ona dostaje szału ze nie moze sie z nik bawić..podgryza go po nogach , łapie za ogon , wydaje dźwięki jak samiec ruszając głowa w górę i w dół..wogole on boi sie latać ,jest naprawde mało zgrabny czesto ledwo łapie równowagę na patykach..jak juz ona go przegoni..jak mozna mu pomoc moze ma Pan jakiś pomysł..pozdrawiam Krzysiek Warszawa
OdpowiedzUsuńJeśli papuga jest osowiała i ma trudności z utrzymaniem równowagi to znaczy, że ma problemy zdrowotne. Może to być wada genetyczna, uraz ciała lub neurologiczny po uderzeniu, lub jakaś choroba bakteryjna czy wirusowa. Bez możliwości bezpośredniej obserwacji nie potrafię jednak określić przyczyny takiego stanu i udzielać jakiejkolwiek rady, jak należy postępować.
UsuńWitam serdecznie. Bardzo ciekawy i pomocny blok. Chciałabym zapytać jak sprawić by papużka falista samiec przekonał się do mnie. Nieznany jest wiek i pochodzenie ptaszka. Kupilam ją od ludzi, którzy mieli ją pol roku. Oddali ze wzgledu na male dziecko wraz z klatką. Moje postępowanie bylo bardzo zle bo na sile staralam sie ptaka oswoic. Najpierw umiescilam go w jego klatce.Po kilku godzinach nawet cwierkal. Zachowanie papugi bylo bardzo fajne, tak jakby sie nie bala. Puszczalam jej piosenke przy ktorej cwierkala. A juz na drugi dzien wypuscilam ja z klatki i polozylam na stole. Siedziala ze mna, obserwowala mnie, nie odfruwala. W momencie kiedy chcialam ja po 2 godzinach wsadzic do klatki meczylam sie by ja zlapac narobilam jej stresu. Po krotkiej chwili juz sie dobrze czula. Nie byla osowiala, jadla ale malo. Co jakis czas bralam ja w rece i wypuszczalam zeby polatala, ale ona raczej nie ma takich potrzeb. Po 10 dniach od kiedy jest u mnie nie udalo mi sie jej oswoic chyba ja tym przytloczylam, teraz jej nie wypuszczam. Zostawilam otwarte drzwi jak bedzie chciala wyjsc to wyjdzie. Probowalam ja karmic z reki nie je. Jak przysunelam reke z salata przez kraty to troche dziubnela. Od kilku dni miala w klatce lusterko. Ciagle do niego swiergotala, ale postanowilam je zabrac bo czasem zachowywala sie jakby miala ADHD. Czasem zaczyna tak glośno cwierkac i skrzeczec. Czy ona chce zwrocic na siebie uwagę?Jak mam to zrobic aby ja oswoic, chce z nia spedzac czas ale sie mnie boi. Moze ona czuje sie samotna, dlatego godzinami patrzyla sie w lusterko, ale przez pol roku byla w klatce sama. Myslalam aby dokupic jej samiczke.Bardzo prosze o porady.Z gory dziękuje
OdpowiedzUsuńJedyne co mogę radzić, to sprowadzić papużce partnera, a na oswojenie przeznaczyć ich potomka. Ta papużka falista ma już przynajmniej ponad pół roku (a być może jest znacznie starsza). Ona nie nadaje się już do oswojenia, a podejmowanie prób uczynienia z niej ptaka do towarzystwa pogłębi jedynie jej, i tak już duży, stres.
UsuńWitam ptak rozella królewska samiec wiek nie mam pojęcia poprzedni właściciel miał ją u siebie 2lata ponoć była mała jak ja dostała. Oddala ja w adopcje nam podjęliśmy się tego gdyż hodowalem faliste 1 potem znajdę z lasu podłączyłem w parę lecz moja zielona była stara i wypadały pióra itp i potem niebieska tez podzieliła jej los... Papuga ma bardzo mała klatkę juz zamówiłem taka 175cm na 64x66 ma może z ogonem 30cm to dzwine ze ma ponoć 2lata jak miewają do 37 max 40cm z ogonem. Nie ma problemu z jedzeniem kompaniem w misce co pije puki co wymieniamy wodę z 3x dziennie przez to wkładając rękę do klatki odchodzi dalej ale nie atakuje. Gdy wychodzimy z pokoju drze się jak by wolała. Śpi na misce z jedzeniem dziwne... Ale podejrzewam kijek jest za wielki co jest większy od szyjki butelki piwa. Ogólnie gwiazdamy i odpowiada cwierka coś po swojemu często pod nosem coś. Ma obrączkę fioletowa nie jestem w stanie nic z niej wyczytać ale jak coś to się postaram. Zabrałem ja na 2 dzień gdy u nas była do weterynarza na obcinanie pazurów bo aż zawiniete weterynarz powiedział ze kondycja ptaka jest wzorowa jak na tą klatkę. Ale nic więcej nie powiedział. Widać że nie lubi być sama w 1 dzień miała.stresy i 2 po weterynarzu się jej nie dziwie mogła zejść na zawal. Mnie mniej toleruje i zadziej się do mnie odzywa i zadziej za mną wola i odpowiada na moje gwiazdy zaś moja kobieta bardziej się dogadali bo odpowiada od razu na gwiazdy słowa i głośniej za nią nawołuje. Nie wypuszczamy jej czekamy na środę na klatkę przeniesiemy ja tam nie inwazyjne przez dach nowej a spod starej. Damy jej czas na zapoznanie się z nowym lokum. Obserwując czy będzie jadła i piła najwyżej wstawiamy znane jej naczynka. Potem otwieramy klatkę i czekamy na loty. Jak będzie gotowa to wyleci. Myślę że jak pozna klatkę to i do niej wróci. Myślimy ze uda się ja jeszcze bardziej oswoić bo dając marchewkę - jabłko -przysmak jej z ręki w klatce podskubuje go i ucieka nie tnie po palcach ale ma dystans gdy wciskamy jej marchewkę w kratkę to chce gryźć palce taka cięta na marchewkę ze zejdzie i wejdzie po nią w każde miejsce klatki. Po obcięcie pazurów częściej łapie pokarm i obiera np słonecznik tez wybiera go z pokarmu ale i resztę tez zjada. Ma apetyt i spust na jedzenie masakkryczny. Pytanie jak sprawdzić wiek tego ptaka coś czytałem gdzieś w necie ze 6lat można ją czegoś uczyć potem jak grochem o ścianę. Podejrzewam że obrączka może coś rozwiać wątpliwości. Papuga biega po patyku jak by miała adhd między czasie coś ślubne zako kolbe bo zawsze ma pokarm paluszki faliste miały i się tak nie obiadaly. Może ta ma inne zwyczaje. Nie wiem co jeszcze mogę napisać hm... Papuga była u znajomej gdzie był pies bardzo zaborczy i zawsze siedziała w innym pokoju u nas jest zawsze w salonie i często na balkonie. I to chyba tyle jeśli ktoś potrafi mi pomóc doradzić jak postępować by nic nie przegapić to mogę nawet podać nr tel jak coś.
OdpowiedzUsuńObraczka złotawa bądź pomarańczowa bo troszkę wytarta na niej pl*10*862
OdpowiedzUsuńW Polsce, jak dotąd, nie ma jednolitego systemu znakowania zwierząt, ale na podstawie przedstawionego numeru obrączki mozna przyjąć, że papuga przyszła na świat w roku 2010.
UsuńZ całą pewnością przedstawiciel tego gatunku nie nadaje się już do oswojenia, a czynienie tego "na siłę" będzie tylko niepotrzebnym dręczeniem. Papugę powinno się wykorzystać w hodowli.
Dziękuję za odp. Szkoda ze tak jest lecz nie tracimy nadzieji bo zanim przeczytałem pana odp to przelamalem lody marchewka przysmak jej dostaje z 2x dziennie to jak jest spory odstęp od podawania to my to nazywamy orgazm przeżywa bo siedzi napuszy się i delektuje jestem zanim będzie chciała kolejny oczywiście z ręki w klatce. Udało mi się ją marchewka miziac po dziobie i odchylila skrzydło pod skrzydłem pomasowalem ta marchewka ale popełniłem błąd chciałem niepostrzeżenie zmienić z marchewki na palec ale się nie udało. Jak się nie uda jej dalej oswajac na tyle by była w stanie z nami egzystować to i tak zostanie i pomyślimy połączyć w parę najwyżej by nie żyła tak sama a nas się bała choć ma dystans ale nie taki wielki na pewno nie jest dzikusem toleruje nas odpowiada na nasze gwiazdy itp. Zobaczymy nie tracę nadzieji i na pewno jeszcze tu napisze o postępach bądź ich braku. Pozdrawiam użytkowników i prowadzącego blog.
OdpowiedzUsuńDziś udało się papuge głaskać całą dłonią palcem pod skrzydlem i po głowie, brzuszku... Od 2dni klatka otwarta ale nie wychodzi zagląda czasem przez furtkę ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziś paput był na lotnisku ale nie było jeszcze lotów... Wcześniej poznał nowa wielka klatkę i nowy pojemnik na jedzenie. I inne nowe zerdzi i drabinki oraz line naturalna konopna która podgryza czasem czyszczac o nią dziób.
OdpowiedzUsuńPaput lata po domu chodzi za nami londuje na naszych nogach jak lezymy i sama wraca jak jest już głodna by zjeść i się napić.Nadal boi się dłoni ale można ją ręcznie karmić. Nie siedzi na ramieniu ale to myślę kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, mam pytanie. Mieliśmy Arę Ararauną i niestety kilka tygodni temu wyleciala przez okno. Poszukiwania zakończone fiaskiem :( Zdecydowalismy na Arę ponownie. Chcemy młoda ( malą ) papugę, ze znanego źródła, ręcznie karmioną. Zastanawiamy się nad Ararauną albo Zielonoskrzydłą. Prosze mi podpowiedzieć czym sugerować się przy wyborze ( poza róznicą w wielkości i długośćią życia). Od jakiegoś czasu szukam informacji o Arze zielonoskrzydłej, ale ilośc ich w internecie nie jest duża.
OdpowiedzUsuńZ góry bardzo dziekuję.
W Polsce hodowców tych papug można policzyć na palcach jednej reki. Większość oferowanych ptaków jest sprowadzana z zagranicznych hodowli. Dla ludzi, którzy podają się za hodowców, a w rzeczywistości trudnią się sprowadzaniem papug, podstawowym kryterium jest cena i dlatego bardzo często kupują oni ptaki niepełnowartościowe, często z wadami genetycznymi lub rozwojowymi. Zdarza mi się spotykać papugi wykarmiane kiepskiej jakości, często własnej produkcji, pokarmem dla piskląt, które są znacznie mniejsze niż powinny być, gdyby karmiono w odpowiedni sposób. Zdarza się również, że proponuje się na sprzedaż ptaki, które nie są jeszcze samodzielne. Są to niekiedy papugi zarażone chorobami wirusowymi, które kupuje się za bezcen, a trzeba je szybko sprzedać, gdyż zwykle nie dożywają chwili, gdy stają się samodzielne.
OdpowiedzUsuńTo główne pułapki, których należy się wystrzegać. Kupujmy tylko wyrośnięte, samodzielne osobniki z pewnego źródła.
Trudno porównywać oba gatunki. Poza widocznymi dla każdego różnicami w kolorystyce i wielkości, są do siebie podobne. Panuje opinia, że zielonoskrzydłe są łagodniejsze, bardziej posłuszne i mniej skłonne do dominacji. Dlatego są bardziej polecane jako papugi do towarzystwa dla dzieci.
Dziękuję za odpowiedz.
OdpowiedzUsuńObecnie przebywamy zagranica i mamy możliwośc zakupu papugi z hodowli, ma ona 3 testy na choroby wirusowe, test DNA i certyfikat cites. Czy sa jeszcze jakieś badania które można przeprowadzic zeby mieć pewnośc, że ptak jest w 100% zdrowy. W jakim wieku powinna być papuga gotowa do sprzedaży ?
Ary, inaczej niż większość innych gatunków papug, nie powinny być kupowane, jeśli mają mniej niż 5 miesięcy. Dopiero po osiągnięciu tego wieku, ptak jest całkowicie samodzielny, można ocenić jego budowę i zminimalizować niebezpieczeństwo możliwości występowania u niego choroby wirusowej. Większość, zakażonych najbardziej niebezpiecznymi wirusami ar nie dożywa zwykle tego wieku.
OdpowiedzUsuńMogą, jednak, występować nawet kilkutygodniowe różnice w wieku, kiedy papuga zaczyna samodzielnie przyjmować pokarm. Hodowca nie powinien sprzedawać papugi, jeśli nie jest ona samodzielna już od przynajmniej dwóch tygodni. Zdarza się, bowiem, że stres związany z transportem i zmianą otoczenia powoduje, że zaprzestaje ona samodzielnie przyjmować pokarm i trzeba ponownie zacząć ją karmić, a nie mając koniecznego doświadczenia, można wyrządzić ptakowi krzywdę.
W przypadku droższych papug, oprócz standardowych testów na obecność wirusów przeprowadza się też ogólne badania krwi i kału, a także wymaz z wydzielin pod kątem ewentualnej obecności bakterii i grzybów.
Jeśli osoba hodowcy wzbudza obawy co do uczciwości, najlepszym rozwiązaniem jest zlecenie pobrania od papugi materiałów do badań przez niezależnego lekarza weterynarii. Oczekiwanie na wyniki zwykle nie przekracza tygodnia. Jest normalną praktyką, że hodowcy godzą się na takie badania i przetrzymują zadatkowanego ptaka do czasu otrzymania wyników.
Ten sposób postępowania pozwala wykluczyć sytuację, gdy nieuczciwy hodowca, sam pobierając materiały, przesyła do badania materiały pobrane od ptaka innego, niż ten oferowany do sprzedaży. Podstawowe znaczenie ma w tej sytuacji zaufanie do sprzedającego i pewność, że materiały, na podstawie których przedstawione są wyniki badań pochodzą od tego konkretnego osobnika, którego zamierzamy zakupić. Laboratoria, wykonujące zlecone badania nie mają, bowiem, możliwości zweryfikowania konkretnej papugi, od której pobrano materiał do badań i zawsze opierają się jedynie na danych przekazanych im przez zleceniodawcę.
Witam. potrzebuje porady w sprawie Amazonki Kuriki.oto skrot tego co sie wydarzylo: tydzien temu znajoma zadzwonila do mnie na wiezczor i powiedziala ze u niej w ogrodzie siedzi papuga na plocie. pojechalam tam i udalo nam sie ja zlapac. noc przesiedzala w kuble a rano zakupilam jej klatke i skataktowalam sie z (mieszkam w Anglii) RSPSA zeby sprawdzic czy nikt nie zglosil zaginiecia Amazonki kuriki. Pan z RSPSA poinformowal mnie ze nikt nie zglaszal, wziol moje dane i obiecal zadzwonic gdyby ktos sie odezwal. powiedzial rowniez ze moga papuge zabrac, ale poinformowalam go ze jestem wlascicielka Amazonki Zultogadlej i jesem w stanie zajac sie ta druga i poczekac az znajdzie sie wlasciciel. Dzis(czyli tydzien puzniej) pan z RSPSA zadzwonil zeby spytac jak sie ma papuga i powiedzal ze najprawdopodobniej ktos jadac na wakacje ja wypuscil bo do tej pory nie ma zadnego ogloszenia na forach i nikt sie do nich nie zglosil. Powiedzialam ze w takim razie zatrzymam papuge. I tu zaczyna sie moj problem. Moja Amazonka to recznie odkarmiony i bardzo przyjazny 20 miesieczny samiec. nowa Amazonka to kurika nie wiem nic o jej wieku, do tej pory daj sie mi poglaskac po glowie raz, i mojej corce raz, bierze jedzenie z reki. Kiedy wkladam mu reke do klatki zeby wyjac miske na pokarm lub wode odsuwa sie ale nie panikuje, nie prubuje mnie ugryzc. Z obserwacjii odchodow i zachowania nie znalazlam zadnych smptomow chorobowych. mam spora wiedze na temet papug i ich zachowan ale nigdy nie interesowalam sie laczeniem dwuch ruznych amazonek. Szukalam informacji w necie ale jak to zwykle bywa znalazlam wiele sprzecznych ze soba informacji. Moj maz powiedzial ze warunkiem zatrzymania drugiej papugi jest fakt ze musza siedziec w jednej klatce poniewaz nie mamy miejsca na druga. Klatka w kturej trzymam moja Amazonke jest dosc spora(100cm,120cm. 165cm) wiec wydaje mi sie ze mejsca wystarczy na dwie, ale nie mam pojecia jak i po jakim czasie i czy w ogole powinnam sprobowac poloczyc te dwie papugi? Bardzo prosze o porade. Nie chcialabym aby nowy musal znow zmienic wlasciciela. Z gory dziekuje.
OdpowiedzUsuńPierwsza moja uwaga: połączenie Pani papugi z ptakiem niewiadomego pochodzenia, który ponadto przebywał przez pewien czas wśród dzikich ptaków, byłoby sporą lekkomyślnością. Powinna Pani bardziej chronić swego pupila i przynajmniej przebadać nowego ptaka zanim umożliwi im bezpośredni kontakt. Do tego czasu nie powinny przebywać razem i należy zachowywać szczególne środki ostrożności, zwłaszcza podczas karmienia, aby nie przenieść jakiejś choroby.
UsuńJeśli będzie Pani już pewna, że nowy przybysz nie jest nosicielem żadnej choroby, to połączenie obu papug nie powinno być trudnym przedsięwzięciem. Wystarczy postępować zgodnie z tym co pisałem na blogu. Trzeba jednak liczyć się z tym, że papugi zwiążą się ze sobą, a wtedy stopień ich związania z opiekunem nie będzie już tak silny. Ponadto, amazonka żółtogardła prawdopodobnie znacznie ograniczy swoje zdolności naśladowcze, co jest jej głównym atutem. Najlepiej gadają papugi trzymane pojedynczo.
Witam. Chciałabym aby doradził mi pan paru przydatnych wakazôwek na temat konury słonecznej ponieważ przygotowywuję się do kupna takiej papugi.
OdpowiedzUsuńO konurach można bez końca. To świetny wybór pod warunkiem, że mamy dla papugi wiele czasu i jest to młody, ręcznie wykarmiony ptak, który nie był dotąd związany z inną osobą. Jeśli jest z tzw. "drugiej reki" - zdecydowanie odradzam.
UsuńKolega mojego taty posiada też barwinke czarnogłową. Czy ten ptak jest dobry do towarzystwa?
OdpowiedzUsuńPolecam artykuł na moim blogu "Barwinka - niedoceniana papuga"
UsuńCzytałam ten artykuł. Super ptaszek. Niedawno jeszcze w wakacje byłam w sklepie z papugami razem z moim bratem Adamem z mamą i z tatą. Może kojarzy pan moją wizytę?? Oglądałam duże papugi a najbardziej spodobała mi sie ara, kakadu i amazonka. Niezwykle mądre papugi. Widziałam też jak pan trzymał rudosterkę ;) Słodziutka
UsuńWitam. Mam pytanie. Czym różni się ara epoletowa od ary marakana?
OdpowiedzUsuńPorównując charakter obu papug, marakana swoją bardzo zrównoważoną psychiką przypomina duże ary. Epoletowa, poza zewnętrznymi podobieństwami do papug tego rodzaju, charakterem dość znacznie od nich odbiega. Różnice te są widoczne także w cenie (epoletowa jest znacznie tańsza). Ary epoletowe nie są aż tak dobrymi kandydatami na ptaki do towarzystwa, jak pozostałe ary, ale, jeśli młodym osobnikom poświęcimy wiele czasu i zadbamy o właściwe wychowanie, to dadzą nam również wiele radości. Zawsze odradzam - ale w przypadku epoletowej szczególnie - nabywanie osobników, które były już związane z innymi opiekunami.
UsuńBardzo dziękuje. Mam jeszcze jedno pytanie na temat tych papug. Która ma niższy ton głosu?
UsuńWydawane przez papugi dźwięki można porównywać, ale tylko te naturalne, charakterystyczne dla konkretnego gatunku. Papugi w stadzie komunikują się między sobą głosowo. Wydają wtedy dźwięki, którymi przekazują treści zrozumiałe dla innych członków stada. Papugi ręcznie wykarmione, które nie przyswoiły sobie naturalnych dźwięków wydawanych przez ptaki w wolierze, komunikują się ze swoimi opiekunami, używając dźwięków przyswojonych w otoczeniu człowieka. Owszem, część ich głosów jest instynktowna. Ale dźwięki przyswojone w otoczeniu człowieka zdecydowanie różnią się od naturalnych.
UsuńPonadto, odpowiednio wychowując papugę jesteśmy w stanie wpływać na to, jakie dźwięki będzie wydawała i, tym samym, wyeliminować te, których nie chcemy, żeby wydawała.
Papugi "po przejściach", niezależnie od gatunku, są zwykle nie do zniesienia i trudno je oduczyć nabytych wcześniej nawyków wokalnych.
Co do obu wymienionych gatunków, nie potrafię ocenić, która papuga ma niższe naturalne tony głosu, choć ara epoletowa jest zdecydowanie bardziej hałaśliwa.
Witam Panie Andrzeju.
OdpowiedzUsuńMiesiac temu uciekla nam 17 tyg. ara ararauna, przypuszczam ze już jej nie odzyskamy.Teraz nadazyla się okazja kupienia 11stoletniej papugi tego samego gatunku. Obecni wlasciciele chcą ja sprzedać ponieważ maja male dziecko i ono się jej boi (chyba), a sa drugimi wlascicielami. Wydaje się być przywiazana do nich i nie sprawia większych problemów.
Już ja widzieliśmy, ptak jest ulozony, grzeczny, nie boi się obcych, daje się glaskac, wchodzi na rece i calymi dniami przesiaduje na zewnatrz na parapecie, nie ucieka.
Mamy srednie doświadczenie z papugami (w naszej rodzinie były trzy papugi ara, amazonka i nimfa). Czy może Pan powiedzieć czy ta papuga nadaje się do kolejnej zmiany wlasciciela? Bo bylibysmy trzecimi wlascicielami. Czy jest szanasa żeby okreslic to po jej zachowaniu?
Arę kupuje się na całe życie. Nabywanie papugi, która miała już kilku innych opiekunów jest ryzykowne. Rozumiem, że powody mogą być natury finansowej, ale jeśli byłoby to jedyne kryterium, to sugerowałbym rozważenie zakupu innego, tańszego gatunku papugi, ale młodej, która nie była dotąd z nikim związana. Z papugą, która miała już innego opiekuna z całą pewnością będą jakieś problemy, choć, nie podejmuję się określić jakiej natury. Taka papuga ma już swoje nawyki, niekiedy trudne do zaakceptowania przez nowego właściciela. Trzeba dużej wiedzy, doświadczenia i czasu, by podejmować się takiego wyzwania. Bez możliwości bezpośredniego kontaktu z papugą nie potrafię ocenić jej kondycji fizycznej i psychicznej, ale przesiadywanie przez nią całymi dniami na zewnętrznym parapecie budzi moje podejrzenia. Zdrowego, ciekawego świata osobnika raczej nie można byłoby pozostawiać tak bez ryzyka, że zechce on bliżej zapoznać się z otoczeniem.
UsuńPanie Andrzeju,
OdpowiedzUsuńOd 5 mesięcy jestem w posiadaniu znalezionej papugi nierozłączki czerwonoczelnej. Sądząc po obrączce na nóżce jest z 2012 roku. Papuga jest bardzo towarzyska ale przy tym również dość agresywna. Niestety na mój charakter pracy dużo czasu przebywa sama w domu. Chciałabym spróbować połączyć ją w parę z inną papugą. W sklepie zoologicznym zaproponowano mi abym ją przyniosła to będą podjęte próby dobrania do niej innej papugi tzn. jeżeli do 15 min nie będzie atakowała to będzie szansa kontynuować proces oswajania papug w domu. Prosiłabym o poradę czy taka metoda będzie poprawna. Pozdrawiam.
Proponowana metoda dobrania partnera nie ma sensu. Przeniesiona w nowe środowisko papuga będzie w silnym stresie i jej zachowanie po powrocie do domu będzie zupełnie inne.
UsuńNierozłączki nie mają wyraźnego dymorfizmu, ale doświadczeni hodowcy potrafią z dużym prawdopodobieństwem rozpoznać płeć dorosłego osobnika. Radziłbym skorzystać z pomocy kogoś takiego i poprosić go o pomoc w wybraniu ptaka przeciwnej płci, a następnie łączyć je w domu, postępując zgodnie z ogólnymi wskazaniami, które opisałem w tekście o łączeniu papug. Sądzę, ze prawdopodobieństwo sukcesu będzie wtedy zdecydowanie większe niż w przypadku metody zaproponowanej w sklepie.
Należy jednak pamiętać, że, jeśli Pani nierozłączka jest w jakimś stopniu oswojona, to, kiedy zwiąże się z drugą papugą, będzie już o wiele mniej zainteresowana kontaktem z ludźmi. Myślę, że, pisząc: "kontynuować proces oswajania papug w domu", miała Pani na myśli ich wzajemne relacje, a nie relacje z Panią. Papug, bowiem, nie oswaja się w parach. Trzymane w parach nie są chętne do nawiązywania relacji z ludźmi.
Odsyłam do lektury mojej odpowiedzi w podobnej sprawie pod artykułem Ręczny wychów z marca 2012, zapytanie Sylwi Sadurskiej z 7 września 2014, adres: http://papuziblog.blogspot.com/2012/03/reczny-wychow.html?showComment=1410124506558#c6786521899952951457
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńz zaciekawieniem przeczytałam Pana artykuł. Interesuję się amazonką żółtogardłą i niedawno kontaktowałam się z Panem na blogu. Niedawno przeczytałam ofertę sprzedaży 3 letniego samczyka, który podobno był kupiony w Pana sklepie. Posiada wszystkie dokumenty. Jeszcze nie mam odpowiedzi , dlaczego właścicielka chce go sprzedać, ale odpowiedż nie musi być zgodna z prawdą. Proszę podpowiedzieć na co należy zwrócić uwagę w zachowaniu ptaka, które mogłyby wskazywać np na agresję lub inne niepokojące zachowania. Po Pana artykule waham się czy w ogóle jest sens kupna takiej papugi . Pozdrawiam
Kupowanie starszej papugi, która miała już innych opiekunów jest zawsze obciążone dużym ryzykiem. Osobom, które nie mają doświadczenia raczej odradzałbym taki zakup. Osobowość ptaka została ukształtowana i o tym jaka ona jest naprawdę, nowy opiekun przekona się prawdopodobnie dopiero po pewnym czasie. Krótka obserwacja, często onieśmielonej obecnością obcej osoby, może okazać się niewystarczającą dla właściwej oceny. Istotne jest, jaki jest rzeczywisty powód jego sprzedaży. Może jest zbyt głośny lub też ma tendencję do dominacji lub agresji. Może też być bardzo związany z dotychczasowym opiekunem i nie zechce zaakceptować nowego. To wszystko ma bardzo istotne znaczenie i praktycznie nie ma możliwości doradzania bez możliwości bezpośredniej obserwacji amazonki.
UsuńTyle z mojej strony. Decyzję musi Pani podjąć samodzielnie.
Witam ponownie. Właściciele papugi poinformowali mnie, że 3 letni Oskar nie jest agresywny, a chcą go sprzedać z uwagi na to, że długo pracują również w weekendy,a ptak lubi towarzystwo którego mu nie mogą dać. Są przekonani że zmiana właściciela nie powinna robić trudności . Nie boi się gości , lubi kobiety a zwłaszcza ich kolczyki. Przesłano mi zdjęcia ( jest śliczny ). Jednak z uwagi na dobro ptaka zastanawiam się czy zmiana miejsca zamieszkania, podróż oraz w nowym domu dwa koty nie spowodują zbyt wielkiego stresu. Obecni włąściciele maja psa .Proszę podpowiedzieć jak należy postępować żeby stres był dla ptaka jak najmniejszy oraz jak powinno się go transportować ( ok 170 km ). Oczywiście decyzji co do kupna jeszcze nie podjęłam , ale chcę rozważyć wszystkie okoliczności. Wiem, że decyzję muszę podjąc sama, ale Pana sugestie będą bardzo pomocne. Pozdrawiam i z góry dziękuję
UsuńNaprawdę, nie wiem, jak można twierdzić, że zmiana opiekuna “nie powinna robić trudności”, choć bardziej zadziwiająca dla mnie jest wiara w podobne twierdzenia.
UsuńNie ma uniwersalnej “instrukcji obsługi papugi”, w której zostałyby dokładnie opisane jej zachowania wobec innych zwierząt domowych, tym bardziej, że nie wiem, czy na przykład, koty są miłymi “kanapowcami”, czy też mają skłonności łowieckie.
Ponadto cały czas mówimy nie o młodziutkiej papudze, ale o osobniku z ukształtowaną już osobowością. Zmiana miejsca pobytu zawsze związana jest ze stresem. Niekiedy jest on tak silny, że trzeba wspomagać się środkami farmaceutycznymi lub modyfikować jego dietę na taką, która łagodzi jego skutki. Nie jestem w stanie przewidzieć każdej ewentualności i jedyne, co pozostaje, to postępowanie zależne od reakcji ptaka.
Podobnie, trudno mi dawać jakiekolwiek rady w sprawie transportu, jeśli znam tylko odległość, którą papuga musi pokonać, a nie mam żadnych danych o środku transportu, temperaturze i czasie podróży. W tym przypadku sprawa jest, jednak, prostsza, ponieważ w wielu dostępnych na naszym rynku publikacjach zostało to dobrze opisane.
Dziękuję za odpowiedzi. Wzięłam Pana uwagi do serca. Znależliśmy jeszcze jedną ofertę. Samczyk ur. w maju 2014 r. Ma eurocites. Zauważyłam , że tęczówki ma już wybarwione na pomarańczowo ( czy to jest prawidłowe w tym wieku ) . A najważniejsze na co zwrócić uwagę w eurocites co wskazywałoby na oryginał. Dziękuje jeszcze raz za cierpliwość i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKupując od hodowcy, jego dane imienne i adresowe będą znajdowały się w dokumencie. Kupując od osoby, która nabyła go dla siebie (lub z niezarejestrowanej hodowli), należy domagać się dodatkowo dokumentu rejestracyjnego, gdyż każda osoba nie prowadząca działalności w branży zoologicznej jest zobowiązana do dokonania wpisu w Rejestrze zwierząt chronionych na swoje nazwisko w okresie do 14 dni od dnia wejścia w posiadanie ptaka. Dokument ten musi przekazać nowemu nabywcy wraz w Euro Citesem. Dodatkowo, jeśli papuga przyszła na świat w Polsce, oprócz obu wymienionych dokumentów konieczne jest zaświadczenie Powiatowego Lekarza Weterynarii o stwierdzeniu narodzin. Przy braku choćby jednego z tych dokumentów nie będzie możliwa rejestracja ptaka. Proszę tez sprawdzić dane zawarte w dokumentach z zapisanymi na obrączce lub na czipie. Ponadto z każdym sprzedającym trzeba sporządzić umowę kupna-sprzedaży.
UsuńProszę, też upewnić się, czy papuga aby przez ostatnie pół roku nie była przetrzymywana w stadzie. Przy tak dużym popycie na amazonki żółtogardłe, hodowcy już dawno sprzedali wszystkie osobniki z wiosennych lęgów. Ale, ci hodowcy, którzy chcą powiększyć hodowlę, postępują w ten sposób, że czekają do czasu, aż będą mogli ocenić papugi pod kątem wyselekcjonowania najlepszych osobników do dalszej hodowli, przetrzymując je jakiś czas w stadzie. Najlepsze zostawiają, a pozostałe sprzedają, często nieuczciwemu pośrednikowi, który zataja ten fakt przed nabywcami. Tymczasem, ptak, który ukształtował swoją osobowość poprzez relacje z innymi przedstawicielami ptasiej wspólnoty, nie powinien być przeznaczany na domowego pupila.
Co do wieku, to nie podejmuję się oceniać go jedynie na podstawie słownego opisu koloru tęczówki. Jest to możliwe tylko przy bezpośredniej obserwacji i porównaniu stopnia jej wybarwienia z innymi cechami papugi, na podstawie których możliwe jest określenie ich wieku.
Bardzo dziękuję. Pana uwagi są bardzo pomocne w podjęciu decyzji. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzien Dobry, posiadam recznie karmiona senegalke afrykanse ognistobrzucha, ktora obeceni ma niecale 4 lata. Mam ja od malego. Papuga nie miala trafic do mnie, niestety jej osoba zmarla i tak to trafila wtedy do mnie. Papuga jest super oswojona, cichutka nie ma z nią większych problemów, niestety ja zaczęła, pracę, studiuję no generalnie wracam do domu poznyum wieczorem i mam dla niej czas max pol godziny dziennie. Oczywiscie ma wielgachna klatke zabawki itp, ale mimo wszystko brakuje jej bardzo tego kontaktu z czlowiekiem, z tego tez powodu mysle nad rozwiazaniem. Zastanawiam sie czy dokupienie jej drugiej papugi pomogloby? Czy oddanie tej papugi w inne rece, komus kto ma dla niej czas nie byloby zbyt traumatyczne? Czytałam oczywiscie artykul, Kubuś jest dla mnie bardzo ważne, ale serce mi się kraja kiedy widzę jak siedzi przygaszony sam w tej wielkiej klatce i na prawde nie wiem co mam robic :(. Prosze o jakąś poradę, chociaż wiem, że jest to trochę patowa sytuacja, ale może jest jakieś wyjście najlepsze z najgorszych?
OdpowiedzUsuńCóż, odpowiedzi udzielić musi sobie Pani sama. Z opisanych trzech rozwiązań, pierwsze tzn. poświęcanie papudze 30 minut dziennie (i to w godzinach wieczornych), jest nie do przyjęcia. To dręczenie zwierzęcia i narażanie go na permanentny stres i wmawianie sobie, że robimy to dla jego dobra jest oszukiwaniem samej siebie. W dłuższej perspektywie, nawet jeśli papuga ciężko przeżyje rozstanie, zawsze lepsze będzie oddanie jej osobie, która znajdzie dla niej czas i będzie w stanie zaspokoić jej potrzebę bliskich kontaktów z opiekunem. Traumatycznych doznań związanych z rozstaniem można uniknąć bez konieczności pozbycia się papugi, łącząc ją z innym osobnikiem. To, bez zadawania dodatkowego bólu psychicznego, pozwoli na odmienienie jej życia. W tym jednak przypadku, musi Pani liczyć się z faktem, że stopniowo, w miarę nawiązywania coraz to bliższych relacji miedzy obiema papugami, ich relacje z opiekunem będą coraz luźniejsze i trzeba liczyć się z tym, że w końcu stanie się on dla nich zupełnie obojętny. Teraz to Pani, a nie nikt inny musi odpowiedzieć na pytanie, która z opisanych ewentualności jest najlepsza, najlepsza tak dla Pani, jak i papugi.
UsuńWitam. Cieszę się, że natrafiłam na tego bloga. Bardzo mnie ratuje. Napisze trochę o moim doświadczeniu z papugami.
OdpowiedzUsuńOtóż w roku 2009 nabyłam 2 nimfy(miałam wtedy 21 lat-nie byłam 'małolatą' ;) ) . Był to luty-marzec. W kwietniu zawiesiłam budkę , w maju miałam młode. Na rozmnożenie zdecydowałam się , ponieważ papugi są zwierzętami stadnymi i chciałam im to stado zapewnić. Poza tym, nimfy poszły w górę (ok. 100 zł za ptaka), nie byłoby mnie stać na kilka, a poza tym, różnie ze zdrowiem zwierząt w sklepach zoologicznych.
Z czasem dokupiłam nimfy, dostałam faliste . Papugi mają woliery- pokojową 'przewozową' , jedną stałą w murowanej, okafelkowanej altanie ( z piecem) i jedną ogrodową. Nimfy i falki są razem, nie ma z nimi problemu. Mam 7 falek i 11 nimf. W styczniu dostałam od koleżanki, która nie może poświecić papugom odpowiedniej ilości czasu (dziecko i praca) parkę konur słonecznych i 2 samice aleksandrett. W przypadku nimf i falek nie byłam nastawiona na oswojenie, aby siadały mi na rękę itp. , ale aby tylko się mnie nie bały. Jedna z konur jest trochę oswojona, daje buziaki. Aleksandretty oswoiły się na tyle, że nie szaleją po klatce jak daję im jeść. Chodzę do nich kilka razy dziennie, rozmawiam, daję gałęzie itp. Nigdy nie miałam z ich strony do czynienia z jakimkolwiek przejawem agresji.
Około czwartku (5 marca) mam od tej samej koleżanki nabyć kakadu żółtoczubą (z papierami), samca . Papuga ma ok. 5 lat (?) . Była u tej dziewczyny, później, na jej czas wyjazdu za granicę była u innej koleżanki (ok. 5 m-cy.) Papuga jest oswojona, mówi, tańczy.Przyzwyczajona do psa.
Podobno ta druga koleżanka trochę go rozpuściła (jak krzyczał, to go nie uspokajała, zaczął być agresywny do jej męża). Pierwsza właścicielka mówiła, że trzeba z nim postępować jak z dzieckiem: kiedy trzeba- krzyknąć, obrazić się. I że nie wolno się jej bać, bo jak to wyczuje to manipuluje ludźmi.
Obecnie mam 2 tyg. urlopu (do 15 marca) , a później wracam do pracy. Mieszkam z rodzicami. Czy jest szansa na nauczenie papugi , aby np. nie krzyczała, kiedy mnie nie ma? Czy taka papuga oswoi się z psami i kotami? Kotów mam 3, ogólnie koty spokojne, podejrzewam, że tak dużej papugi nie będą zaczepiać. Kakadu ma wolierę. Dopóki mam urlop myślę, że jakoś zapanuję nad zwierzakami. Martwię się co później, ponieważ rodzice pracują na 3 zmiany (w tym nocki) i nie chciałabym, aby papuga za bardzo zakłócała życie nasze i sąsiadów. Ja na razie pracuję od 6 do 14. Jestem ok. 15 w domu, ok. 16 jestem 'wolna'. Proszę o jakąś poradę, jak postępować w pierwszych tygodniach z kakadu z drugiej/trzeciej ręki.
Rozumiem, że Pani pytanie dotyczy kakadu, ale, przy okazji - z opisu zrozumiałem, że nimfy to w większości rodzice i ich młode. Takich ptaków nie wolno trzymać razem. Należałoby przynajmniej wymienić z kimś samce lub samice. Zezwalanie na rozmnażanie się blisko z sobą spokrewnionych osobników to tzw. hodowla wsobna, której rezultatem są osobniki zdegenerowane, z wadami genetycznymi.
UsuńCo do kakadu to, poza ogólnymi, zawartymi w blogu zasadami postępowania, nie potrafię nic więcej podpowiedzieć. Papugi, a już zwłaszcza kakadu, po tzw. przejściach, bardzo trudno jest zresocjalizować. Wymaga to długiego czasu (nie tygodni, a raczej wielu miesięcy), a rezultat nie zawsze jest zgodny z oczekiwaniami. Agresywny, dominujący i rozkrzyczany samiec kakadu w wieku dorastania, to poważne wyzwanie, nawet dla osoby z dużym doświadczeniem. Nie obserwując papugi, nie potrafię na podstawie kilku ogólnych zdań podać gotowej metody postępowania. Pierwszych kilka tygodni (wersja optymistyczna) powinno zająć zdobywanie zaufania papugi. Dopiero w następnych etapach można rozpocząć korygowanie jej zachowań. Trzeba być w tym okresie przygotowanym na to, że może być bardzo głośna i agresywna. Nie wiadomo, czy miała ona już jakieś kontakty z innymi zwierzętami. Niewiadomą jest reakcja kakadu na obecność innych papug. Dopiero na podstawie tego, jak będzie reagować na ich obecność, można próbować podejmowanie jakichś działań w tym kierunku. Ogromne znaczenie ma też reakcja tych zwierząt na obecność papugi. Jedyne, co mógłbym radzić w tej sytuacji to ponowne rozważenie nabycia ptaka. Jeśli jednak decyzja została już podjęta ostatecznie, życzę cierpliwości i powodzenia.
6 nimf jest spokrewnionych- 2 rodziców i 4 rodzeństwa z 2 lęgów. 5 nimf jest nie spokrewniona ze sobą. Rozmnożone były papugi nie spokrewnione ze sobą, później już żadnych lęgów nie było i najprawdopodobniej nie będzie.
UsuńKakadu miała i ma kontakt z psami. Z innymi papugami nie będzie miała kontaktu , ponieważ pozostałe papugi przebywają w altanie ogrodowej.
Czyli rozumiem, że pozostaje mi się zdać na los . Dziękuję za odpowiedź.
Nie sugerowałem, aby zdać się na los. Raczej ostrzegałem, że proces adaptacyjny papugi może być znacznie dłuższy niż się zakłada, a jego wynik może być odmienny od oczekiwań. Rolą opiekuna będzie odpowiednie reagowanie na sytuacje, z którymi się spotka, a których na obecnym etapie, przy braku informacji, nikt nie jest w stanie przewidzieć. Powinien, więc, mieć duże doświadczenie, bo bez obserwacji ptaka, na odległość, trudno będzie doradzić, jak postępować.
UsuńTo, że kakadu była już zaprzyjaźniona z psami nie oznacza, że podobne relacje będzie miała z innymi zwierzętami, które mogą w odmienny sposób reagować na nią reagować. Ponadto, chciałem powiedzieć, że zmiana pewnych, nieakceptowanych przez nas nawyków papugi może nie przebiegać tak szybko, jak byśmy tego chcieli i oczekiwanie, że w ciągu kilku tygodni oduczy się ona wydawania głośnych dźwięków jest mało prawdopodobne.
A co do nimf, jeśli mamy w wolierze ich stado, to sztuczne ograniczanie rozmnażania poprzez np. pozbawienie ich budek lęgowych jest, co najmniej, kontrowersyjne. Chyba, jednak, lepiej byłoby “odświeżyć krew” ptaków poprzez wymianę z innymi hodowcami. Tak praktykuje większość hodowców.
Witam serdecznie, mam pytanie dot. aleksandretty obrożnej. Kupiliśmy ją w środę 11 marca od Pani, u której była od września zeszłego roku czyli około 7 miesięcy. Zgodnie z tym, co Pani mówiła, nabyła ją od hodowcy i papużka ma rok, jest zaobrączkowana, z tego co hodowca mówił "na 90 proc. to samiec". Pani kupiła papużkę dla swojego autystycznego dziecka, bo myślała, że zrobi dobrze, ale dziecko ponoć panicznie bało się jej, dlatego zdecydowała się na sprzedaż. Papużka zdaje się być zdrowa (dzisiaj oddaliśmy do badania odchody i czekamy na wyniki), ale nasz weterynarz mówi, żeby dopiero za jakieś dwa tygodnie zjawić się u niego.
OdpowiedzUsuńJest wesoła, bardzo kontaktowa, nie jest agresywna, wystawia dzióbek i daje się po nim głaskać, ale nie atakuje, uwielbia bawić się pacynkami i innymi pluszowymi zabawkami:) Je bez problemu z ręki i daje się też głaskać po brzuszku (na razie tylko przez klatkę).
Wiem, że teraz jest jeszcze za wcześnie, bo i tak najpierw musi ją zbadać weterynarz, a ona sama musi się troszkę oswoić z nowym miejscem, ale zastanawiam się, kiedy ewentualnie moglibyśmy pomyśleć o jakiejś parce dla niej?
Do niedawna mieliśmy rozellę białolicą, była z nami prawie 8 lat, ale do samego końca była dość agresywna, w żaden sposób nie dało się jej oswoić. Początkowo mieliśmy problem nawet z tym, żeby włożyć rękę do klatki, żeby wymienić wodę czy dać pokarm. Po dłuższym czasie w końcu przestała atakować, ale na tym koniec jakichkolwiek relacji między nami. Choć miała otwieraną klatkę, nie chciała latać (na pewno była zdrowa w sensie fizycznym). Podejrzewamy, że sprzedano nam już starszego ptaka (w sklepie zoologicznym) i dlatego nie chciała się z nami zaprzyjaźnić.
Teraz nasza aleksandretta po dwóch dniach lepiej na nas reaguje niż rozella po prawie 8 latach. Chcieliśmy rozelli kupić parkę, ale wszyscy nam odradzali, z racji tego, że była agresywna, więc zrezygnowaliśmy, bo baliśmy się, że może zrobić krzywdę nowej papudze i co gorsza jeszcze bardziej "zdziczeć" przez takie zmiany.
Nie chcemy teraz popełnić błędu, bo jak wspominałam, aleksandretta jest naprawdę genialna, wesoła i zdaje się, że nie będzie większego problemu z tym, żeby się do nas przywiązała. Nie ma też problemu z naszymi kotami - one początkowo bardziej bały się jej niż ona nich. Teraz siedzą czasem przy niej, dają łapki na klatkę, a ona jest bardzo zainteresowana, ćwierka, podchodzi jak najbliżej może, ale nie atakuje. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie może być sama - mąż dużo pracuje, ale ja pracuję w domu, więc póki co często z nią siedzę, zaglądam do niej na "każde zawołanie", ale kiedy zrobi się cieplej, więcej czasu będę przebywać z dzieckiem na podwórku i nie chcemy, żeby czuła się samotna - a koty nie zapewnią jej towarzystwa:)
Kolejna kwestia to odtwarzanie dźwięków ptaków. Wczoraj włączyłam jej na telefonie dźwięki polskich ptaków i oczywiście zainteresowała się niesamowicie, najpierw słuchała, a później zaczęła uroczo pośpiewywać przez długi czas. Później jeszcze kilka razy włączałam to samo i cały czas śpiewała. Obserwowałam ją, bo chciałam sprawdzić czy nie boi się, ale nie wyglądała na wystraszoną czy zdenerwowaną, ale na zadowoloną. Dzisiaj jednak gdzieś na kilku forach wyczytałam, że absolutnie nie powinno się włączać takich dźwięków, ale nigdzie nie jest napisane, dlaczego. Bardzo proszę o odpowiedź po pierwsze kiedy ewentualnie można poszukać jej parki, a po drugie, czy mogę włączać jej te odgłosy.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewelina Piskorek
Co do odtwarzania ptasich głosów, to nie sądzę, aby były jakieś przeciwwskazania. Jeśli papuga je lubi i nie powodują one u niej żadnych negatywnych reakcji, niech słucha, choć trzeba się liczyć z tym, że może zacząć je naśladować.
UsuńCo do partnera - aleksandretta dojrzewa po drugim roku życia. Jeśli stanie się dorosła, mając za partnera człowieka, trudno jej będzie już zaakceptować innego partnera. Nawet, jeśli tak się stanie, to zwykle będzie go tylko tolerować, a tym jedynym pozostanie człowiek. Często zdarza się też, że inną papugę zacznie traktować jako rywala na zaanektowanym przez siebie terytorium i może zachowywać się wobec niej agresywnie.
Połączenie z inną papugą przed osiągnięciem dojrzałości płciowej nie powinno sprawić większych problemów. Trzeba jednak być świadomym, że nawet jeśli nowy ptak będzie bardzo oswojony, to stopniowo, w miarę narastania wzajemnej akceptacji, więź obu papug z ludźmi będzie stopniowo słabła. Nie będą to może takie zupełne “dzikusy”, ale na bliższe relacje z domownikami, takie jak przy pojedynczo trzymanej papudze, raczej bym nie liczył.
Przed podobnym dylematem staje wielu posiadaczy papug, którzy zdają sobie sprawę, że nie mają dla swoich pupili dostatecznej ilości czasu. Albo pojedyncza, bardzo związana z nimi papuga, dla której muszą znaleźć czas, albo dwie, nie tak już absorbujące, ale też nie tak związane z opiekunami.
Witam.
OdpowiedzUsuńChciałam się poradzić, bo od niedawna mam problem z nimfą, a nie wiem kogo zapytać o radę.
Najpierw nakreślę sytuację. Do niedawna miałam 3 nimfy (2 samiczki i samca). Samiczki były ze sobą od młodości, zaś samca kupiłam z drugiej ręki jakieś 1,5 roku temu. Wszystkie papużki są w wieku ~7 lat. Samiec za młodu został źle potraktowany przez dzieci, ale później zajął się nim pan, od któego mam tę papużkę. Był zmuszony sprzedać samczyka ponieważ nowy domownik miał alergię na pierza. Z tego, co się dowiedziałam, samczyk źle reagował na ludzkie ręce (przez te dzieci). Gdy był już u mnie w domu, powoli przyzwyczajałam go do samiczek (początkowo był w osobnej klatce, tuż obok klatki samiczek). Niestety, gdy w końcu został przeprowadzonyu do dużej klatki, okazało się, że trzymał dystans do samiczek. Nie pozwala zliżać się do siebie i straszy otwartym dziobem sycząc, czasem pociągnie za piórko lub lekko dziobnie. Samiczki nauczyły się do niego nie zbliżać. Do mnie już się trochę przyzwyczaił. Poza klatką wchodzi na rękę i można go spokojnie posadzić na ramieniu. W klatce natomiast próbuje straszyć dziobem w trakcie zmieniania jedzenia (jednak nie dziobie).
Niedawno jedna z samiczek odeszła (miała chore nerki). Zaczęłam im dawać więcej zieleniny, warzyw i owoców (wg wskazań weterynarza) i w kilka dni później druga z samiczek zaczęła się nadstawiać i ćwierkać tak, jakby chciała kopulować. Czasami, gdy podchodzę do klatki i zaczynam im gwizdać, a czasami, gdy jest sama z samczykiem. Mam wrażenie, że nadstawia się zarówno do niego, jak i do mnie. Zdarza się, że w trakcie tego nadstawiania się samczyk do niej podchodzi, wydaje się być zainteresowany, po czym ją przegania, a czasami nawet ją dziobnie. Ona zachowuje się tak 2-3 razy na dobę, a teraz mam wrażenie, że jeszcze częściej.
Nie wiem, co w takiej sytuacji zrobić. Czy w ogóle coś da się zrobić? Wiem, że kupowanie samczyka z drugiej ręki było błędem. Dlatego teraz, jak udało mi się znaleźć ten blog chciałam zapytać o radę aby uniknąć kolejnych błędów.
Trudno wpłynąć na zmianę zachowania siedmioletniej papugi. Jeśli przez tyle lat samiec nie przebywał z inną samicą, a jego partnerem prawdopodobnie był człowiek (wskazuje na to jego zachowanie), próby łączenia go w parę będą trudne, a może się okazać, że nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Nie można nagle, po tylu latach, zmieniać diametralnie życie papug i oczekiwać, że stanie się to bez żadnych problemów. Opis wskazywałby też, że być może papugi nie mają budki lęgowej. To też często bywa powodem braku akceptacji partnera. Jedyne, co mogę radzić to cierpliwość. Jeśli nie będzie poważnych konfliktów i agresywnych zachowań, trzeba pozostawić ptaki w spokoju i liczyć, że może z czasem zbliżą się do siebie.
UsuńDzien dobry. Prosze o porade w sprawie dorosłego samca nimfy (najprawdopodobniej, chętnie wysle zdjecie na maila). Papuga została znaleziona na ogródku, brała ziarno z reki i wchodziła na reke. Teraz od tygodnia jest u nas w domu. Ma klatke położona na komodzie wys 1 m. Je oraz pije z automatycznego poidełka bez problemu. Śpiewa zawsze późnym popołudniem i wieczorem czasem rano. Klatka jest w duzym pokoju mąż jest zawsze do południa a ja jestem od 16.00 mówie do niego i kupiłam mu proso senegalskie ( zakochał sie ). Ptak jest spokojny ale jak kupiłam mu zabawke i dałam do klatki to sie wystraszył wiec zabrałam. Mam dwa pytanie kiedy można go wypuścić z klatki i po czym poznac kiedy mozna mu dac jakąś zabawke do klatki żeby go nie denerwować. Kiedy Tito traci mnie z oczy krzyczy (ok 5 wrzasków) przeczekuje i przychodze dopiero jak zaczyna spokojnie nawoływać albo milknie na dłuzsza chwile. Nie wiem czy dobrze robie, ale juz jest lepiec pare krzykówi i zaraz sie uspokaja. Mówie do niego ale staram sie nie zameczyć go swoja osoba. Zgrzyta dzióbkiem czyści piórka. Papuga często czyści piórka (pewnie dlatego że była na wolności). Kiedy mozna ja wykapać? Kiedy juz bedzie latac swobodnie po pokoju? Mam wrazenie że bardzo sie czyści, jakby jej to przeszkadzało. Przeczytałam wszystkie Pana artykuły i wiem że podstawą jest cierpliwość, Po czym poznać że papuga jest "gotowa" na kontakty z człowiekiem. Dziekuje i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ opisu wynika, że papuga była w bliskich relacjach z ludźmi. Każdy dzień, jeśli nie wykorzystujemy go do nawiązania relacji z nowymi opiekunami, jest dniem straconym. Wchodzenie na dłoń to zachęta do bliższych relacji. Bardziej czytelnych sygnałów nie trzeba. Należy wypuszczać ją często z klatki i starać się by siadała na opiekunach i pozwalała na kontakt z ich dłońmi.
UsuńZabawki to sprawa zawsze bardzo indywidualna i, często, zwłaszcza jeśli wcześniej ptak nie miał z nimi kontaktu, wywołują niekiedy, nawet paniczne, reakcje. Należy pozwolić mu wybrać z kilku różnych modeli taką, która najbardziej mu odpowiada i która wzbudzi jego zainteresowanie. Jeśli jakaś nie uzyska akceptacji, następna powinna być w odmiennym stylu. Tych, które nie zostały zaakceptowane, nie należy wyrzucać, ponieważ po pewnym czasie, gdy minie stres związany z nowym miejscem pobytu, mogą okazać się użyteczne.
Częste “czyszczenie piór” to zupełnie normalne zachowanie zdrowego ptaka.
Powinno się umożliwić papudze samodzielne zażywanie kąpieli. Dlatego np. automatyczne pojniki, w przypadku papug, nie są dobrym rozwiązaniem. W zawieszonej misce mogą się samodzielnie kąpać. Ponadto kilka razy w tygodniu należy zraszać je wodą (najlepiej nadaje się do tego celu zraszacz do kwiatów).
Bardzo dziekuje za szybka odp. Papuga jest z nami od piatku 10.07 na ten weekend palnowalismy wyjechac w sobote rano i powrót w niedziele wieczór. W tym czasie może ktoś z rodziny być w domu żeby Tito nie był sam. Nie wiem czy to dobry pomysł. Jeżeli taka rozłąka bedzie dla ptaka bardzo niewskazana to odwołamy wyjazd. Skoro pisze Pan że nie jest za wcześnie to jak tylko bedziemy z mężem w domu to otworze klatke i zobacze czy bedzie miał ochote polatać.
OdpowiedzUsuńPodstawowym warunkiem umożliwienia papudze swobodnych lotów wewnątrz pomieszczenia, jest pewność, że jest ono zabezpieczone i ptak nie dozna żadnej krzywdy. Co do pozostawienia go na weekend to sądzę, że na obecnym etapie wzajemnych relacji nie ma przeciwwskazań do pozostawienia papugi pod opieką innej osoby.
UsuńPapuga wyleciała z klatki w piatek, nie chciała wrócić wiec została "na wolności". W niedziele sama wleciała do klatki :) Z nami już siedziała wspólnie na kanapie, siadała tez mężowi na ramieniu. Wszystko idzie w dobrym kierunku. Dziekuje bardzo za pomoc
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Od nie dawna jestem posiadaczką konury ognistobrzuchej. Ma ona około miesiąca Pod dziobem nie ma jeszcze pełnego upierzenia i jest jeszcze dokarmiana. Gdy się jej nie głaszcze lub jest w klatce to cały czas macha głową, kiwa nią. Chciałam zapytać czy wie Pan może co jest tego przyczyną? Pozdrawiam, Beata.
OdpowiedzUsuńWielokrotnie o tym pisałem w moich artykułach i odpowiedziach na komentarze - widzę, że bezskutecznie i, właściwie, powinienem się przyzwyczaić, że podobny sposób postępowania z papugą jest, niestety, normą. Jednak, zawsze jestem zbulwersowany, gdy dowiaduję się, że tak młoda (miesięczna) papuga jest w okresie sztucznego karmienia trzymana w klatce i (prawdopodobnie) ma kontakt z domownikami. Wiem, że podobny rodzaj postępowania jest propagowany przez licznych hodowców i osoby handlujące ptakami, którzy chcą jak najszybciej pozbyć się kłopotliwego pisklęcia, a nieświadomym nabywcom wmawiają, że w ten sposób wychowają oni sobie pupila silnie związanego z nimi emocjonalnie. To bzdura! Nie w pełni opierzone pisklę, zanim stanie się samodzielne, powinno przebywać w izolacji od bodźców zewnętrznych, w specjalnej klatce termicznej. “Socjalizując” je już w tym wieku, działamy wbrew naturze. Zakłócamy jego rozwój emocjonalny, powodując powstanie zaburzeń psychicznych, których skutki staną się widoczne zwykle dopiero w okresie dojrzewania.
UsuńRuchy głową mogą być zwyczajnym domaganiem się jedzenia, ale bez ich obserwacji nie mogę tego z całą pewnością potwierdzić. Mogą być też, bowiem, wynikiem stosowania niewłaściwego pokarmu lub też nieodpowiedniej jego temperatury, rezultatem odwodnienia itp. Mogą być też spowodowane złym stanem psychicznym, ale bez możliwości bezpośredniej obserwacji i informacji o sposobie karmienia, można jedynie snuć hipotetyczne przypuszczenia.
Witam.
OdpowiedzUsuńOd 4 dni jestem właścicielką dwóch nimf. Niestety papużki trafiły na nieodpowiedzialnych właścicieli, którym wydawało się że papużka jest jak pies i kot. Będzie się bawiła, można będzie ją głaskać i przytulać. Kiedy okazało się, że papugi nie zachowują się tak jak spodziewali się właściciele, papugi zostały oddane do sklepu Uwaga! ogrodniczo-zoologiczno-przemysłowego.Powodem było, papugi są podobno agresywne... Właściciel tego sklepu bardzo szybko chciał się pozbyć balastu przed zimą bo inaczej jak to określił "będą musiały wyfrunąć". Adoptowaliśmy papużki, które są w prost cudowne. Owszem wykazują oznaki zdenerwowania (syczą, dziobią i uciekają ) ale zauważam już pewne oznaki akceptacji...Jedna dzisiaj zaczęła mi z ręki brać ziarenko, druga niestety jest bardzo nie ufna...Dodam, że nie wiem jakiej są płci i mają (podobno) 1,5 roku. Moje pytanie brzmi: Kiedy mogę zacząć je wypuszczać "na mieszkanie"? , czy po tym co przeszły da się je oswoić ? Czy w ogóle próbować je oswajać czy lepiej zostawić je w spokoju i pozwolić im żyć w po swojemu??
Oswajanie pary półtorarocznych nimf “po przejściach” nie ma sensu. To, czego naprawdę potrzebują te ptaki to sprawienie, aby w nowym miejscu poczuły się bezpieczne i zaakceptowały otoczenie. Nowi opiekunowie nie powinni robić niczego “na siłę”. Należy stopniowo, systematycznie okazywać ptakom, że ze strony człowieka nic im nie grozi i nie przekracza on akceptowalnych barier, których naruszenie wywołuje u nich paniczny strach. Nie da się już zrobić z tych papug domowych pupilków siadających na dłoniach i domagających się natarczywie głaskania, ale trzeba uczynić wszystko, aby zaadaptowały się do nowych warunków i zaakceptowały je, dając swym opiekunom wiele radości (jeśli są parą) z obserwowania ich zachowań godowych i wychowywania potomstwa.
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju mam problem z samiczka Lory Wielkiej ,na 8 miesięcy.Lorka jest wypuszczana prawie na cały dzień z klatki i zdarzyło to się drugi raz ze jak chciałam ja wziosc to ucieka z jednego miejsca na drugie ( nie dziobie) jak by się bawiła siada na ręce i odfruwa.Muszę nieraz wyjść i umieścić ją dla jej bezpieczeństwa w klatce ,nawet na coś dobrego się nie skusic,jak się zmeczy to daje się normalnie wziąść ( jak by mówiła no dobra starczy zabawy ) nie wiem co zrobic.Bardzo proszę o porade.
Wielokrotnie na tymm blogu, podobnie jak autorzyinnych licznych opracowań na temat tego gatunku odradzałem trzymanie samic lor jako ptaków do towarzystwa. Choć są odstępstwa od tej reguły, to generalnie, w przeciwieństwie do samców, są one dość agresywne i silnie dominujące. Ośmiomiesięczna lora ma już ukształtowaną osobowość i trudno będzie już teraz uczynić z niej potulnego, miłego pupilka. To trzeba było zacząć robić pół roku wcześniej. Wtedy szansa na powodzenie byłaby zdecydowanie większa. Nie wiem nic bliższego o relacjach łączących papugę z opiekunem, ale w tym wypadku istotna jest ilość czasu poświęcanego ptakowi. Musi go być bardzo dużo. Ponadto, nie wolno dopuszczać, aby papuga przebywała kiedykolwiek w przestrzeni znajdującej się ponad opiekunem. Maksymalnie może być na wysokości jego ramion. Siadanie w miejscach ponad nim, wzmaga u ptaka poczucie dominacji. Ponadto, wszelkie przysmaki powinna otrzymywać jedynie bezpośrednio od opiekuna i tylko wtedy, gdy zasłuży na to swoim zachowaniem. Życzę powodzenia, ale będzie to bardzo trudne i proszę uzbroić się w cierpliwość. To samica lory – ten typ tak ma.
UsuńWitam. Pewna Pani z Anglii ma dwie papugi żako 1,5 roku i ze względu na pracę i to, że ciągle zmienia miejsce zamieszkania nie może mieć zwierząt i chce je oddać odrobaczone itd wszystko niby w porządku, chciała bym od niej samca ale nie wiem czy dobrze zniesie tą rozłąkę z domem i właścicielką. Wiem, że miał by u mnie dobrze ale boje się że będzie agresywny. Papuga rozumie tylko po Angielsku z tym dała bym sobie radę ale wiem że słyszał by ludzi mówiących po polsku. Więc zmieniło by się wszystko, jeszcze sam fakt, że płynął by promem a potem jechał do Polski, niby ma być tego samego dnia u mnie ale nigdy w życiu mnie nie widział boję się że tego nie przeżyje. Proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńW opisanym przypadku papuga zmieniłaby opiekuna, dom i (prawdopodobnie) zostałaby rozłączona z drugą papugą żako. Nie wiem jakie ma Pani doświadczenia z papugami, ale jest to poważne wyzwanie, nawet dla kogoś, kto zajmował się już wcześniej ptakami. Niezwykle istotne jest aby w początkowym okresie pobytu w nowym miejscu, papuga nie pozostawała przez dłuższy okres w samotności. Jeśli przez większą część dnia w domu nie byłoby nikogo – radziłbym poważnie się zastanowić. Nawet najinteligentniejsze papugi nie porozumiewają się z ludźmi werbalizując myślenie pojęciowe, dlatego zmiana języka nie będzie problemem. Liczy się kontakt głosowy oparty na akceptowalnym przez ptaka rodzaju intonacji i ogólnej akceptacji nowego opiekuna i sposobu jego zachowania. Papuga musi go po prostu polubić. Żako to papugi o bardzo specyficznej osobowości.
UsuńOgromne znaczenie ma odpowiedni sposób transportu.Istotne jest zapewnienie odpowiedniej temperatury i stały dostęp do jedzenia i picia. Przed i po jego zakończeniu papuga powinna otrzymać odpowiednie suplementy diety redukujące stres. W tej sprawie sugerowałbym kontakt z doświadczonym weterynarzem. Radzę też zapoznanie się z poniższym tekstem. Sądzę, że pozwoli lepiej zrozumieć naturę żako.
http://papuziblog.blogspot.com/2013/04/zako-papuga-nie-dla-kazdego.html
Witam!
OdpowiedzUsuńKiedyś już do Pana pisałam odnośnie Ary Ararauna, jak to handlarz przed sprzedażą zapewniał jaki to ptak wspaniały i bezproblemowy ... w rzeczywistości było inaczej,zastraszony, przerzucany z rąk do rąk, niczego mądrego nie nauczony,agresywny etc.Pan doradził by papudze dać czas, nic na siłę,by go nie oddawać i dać szanse na dom.Nie długo minie 9 miesięcy jak ptaszek jest u nas i szczerze gdyby nie Pana realistyczne i PEWNE doświadczenie,ogólnikowe ale mądre podpowiedzi,mój upór,empatia pewnie nic by z tej papugi nie było.Chcę bardzo podziękowac Panu za te małe i wielkie postępy jakie razem z papugiem osiągneliśmy.W sumie mogłabym już prowadzić bloga jak to bywa z ptaszkami z giełdy :D Ale co tam było minęło.Co prawda nie mogę tego wszystkiego nazwać 100 % sukcesem,a w skali od 1 do 10 określiłabym to na marne 4 i szczerze nie liczę,że ptak zapomni o traumie, zadra w psychice zostanie jeszcze na bardzo długo jak nie do końca życia.Dużo mnie ten czas nauczył i każdego dnia dowiaduję się czegoś nowego.Z ręką na sercu mogę przysięgnąć jaką krzywdę bym wyrządziła "synusiowi" gdybym odpuściła,a ja bym straciła dobrego kumpla jak nie najlepszego ...Ara bywa czasem złośliwy, ma swoje humory i potrafi się wydrzeć no do tego zrobił się cwaniakiem i wie jak mnie podejść :D Zakolegował się z psem, nawet czasem wyją,he!Królika tez czasem zaczepi, a to rybki poogląda a na koty nie zwraca uwagi.Tu musze się przyznać,że przez tego ptaka zamknęłam świeżo otworzoną działalność gosp.( robota od świtu do nocy )bo z tęsknoty usychałam, a do tego Synuś zawsze na mnie czekał do późnego wieczora by choć na chwilę wtulić się w szyję, nakarmić paluszki i oczywiście nakrzyczeć na mnie dlaczego nie zabieram go ze sobą,ile ma czekac za mną i co ja wogóle sobie myśle.A gwoździem do trumny dla mego biznesu było jak raz wróciłam z pracy a papug powiedział " cycuś smutny"Tylko skąd on znał słowo " smutny "W domu zawsze ktoś jest i zawsze do niego każdy podchodzi z uśmiechem na twarzy, nie przelewa złych emocji,jest traktowany jak 4 letnie dziecko.Mogłabym tak pisac bez konca...Jesteśmy dobrym przykładem,że warto się wysilić by nawizać nić przyjaźni,a handlarzy którzy nazywają się hodowcami, znawcami wysłać na cieżkie roboty do kamieniołomów i dać zakaz zbliżania się do jakich kolwiek zwierząt.DZIĘKUJĘ!
Teraz z innej beczki odnośnie witaminek w kropelkach, które dolewa się do wody czy warto to podawać?Jak tak to jakie.Wodę z jodem Vitakraftu?Sok z buraka ( podobno antybakteryjnie działa )?Ugotowane kości z kurczaka, gotowaną pierś i rybę - trochę to dziwne a jednak w wielu artykułach jest napisane ,ze nawet trzeba podawać produkty mięsne czy kości.Odnośnie kości wiem,że byli właściciele podawali papudze.Jak chronić nerki i wątrobę ptaka?
Ostatnio zauwazyłam,że na końcu dzioba zrobiła się biała plama, dużo zdjęć przeglądałam w necie
(http://zoowitek.pl/pl/p/ARA-ARARAUNA/141 papuga która siedzi na ramieniu) i wydawało by się to normalne bo wiele ptaków ma cos takiego.Czy to może byc objaw jakieś choroby czy zwyczajnie dziób bedzie się obierac, a może czegoś brakuje.
Jeszcze raz dziekuję.Pozdrawiam Aga
Dziękuję z miłe słowa. Cieszę się, jeśli choćby w niewielkim stopniu, przyczyniłem się nawiązania dobrych relacji między opiekunem a zwierzęciem.
UsuńCo do żywienia. Jodowaną wodę podaje się głównie papużkom falistym, jeśli nie otrzymują one innych preparatów zawierających ten, potrzebny im, pierwiastek. Dodatek białka zwierzęcego stanowi dobre uzupełnienie diety ar. Można im podawać (choć niekiedy akceptują tylko niektóre produkty) kawałki chudego ugotowanego mięsa drobiowego lub wołowego, gotowane kości kurczaka z chrząstkami stawowymi, białe sery, jogurty i jaja. O tej porze roku owoce i warzywa zawierają już mniej witamin, dlatego dietę należy uzupełniać witaminami dla papug (te dla ludzi i ssaków mogą zawierać zbyt duże dawki Vit. D3) i skiełkowanym ziarnem. Ary powinny tez otrzymywać większe, niż inne gatunki papug, ilości orzechów (nie mogą być palone i trzeba sprawdzać czy nie mają pleśni). Muszą mieć też dostęp do gritu, minerałów i specjalnych glinek odtruwających i ułatwiających trawienie (w handlu dostępne są pochodzące z klifu amazońskiego tzw. clay bloc). Dobrze by papuga otrzymywała też witki wierzbowe – teraz są one z, uwielbianymi przez papugi, pączkami liści. Preparatów ochraniających dodatkowo nerki czy wątrobę nie trzeba podawać bez potrzeby. Należy je podawać w przypadku choroby lub rekonwalescencji np. po kuracji antybiotykowej, ale decyduje o tym lekarz weterynarii.
Co do stanu dzioba, to nie widząc go, trudno się wypowiadać, ale zwykle stan zdrowia ptaka możemy lepiej ocenić na podstawie wyglądu jego upierzenia. Dzioby systematycznie rosną i ptaki ścierają ich końcówki, co niekiedy niesłusznie odbierane jest jako zmiany chorobowe. Sądzę,że nie należy przejmować się drobnymi przebarwieniami, ale gdyby miały one tendencję do powiększania, dobrze byłoby zasięgnąć porady fachowca.
Dziękuję bardzo za odpowiedź! Mięsko z kurczaka dziś przetestowaliśmy, grzecznie zjadł, chociaż nie mówił jak zawsze przy jedzeniu "mmmmmm dobre ";D. Grit i glinkę ma cały czas w osobnej miseczce, ale szczerze on wcale się tym nie interesuje. Może w niewielkich ilościach dosypywać do ziarna?Gałązki wierzby na pewno podam tylko muszę znaleźć gdzieś takie drzewo na odludziu zdala od spalin.A tak na marginesie zapraszam na "chrzciny " dziś odebraliśmy dokument rejestracyjny i nasz Papug jest już w pełni prawnym członkiem rodziny. Jeszcze raz dziękuję!!Aga
OdpowiedzUsuńDo ziarna proszę nie dosypywać minerałów. Grity, glinki i bloki mineralne muszą być zawsze dostępne osobno, nawet jeśli papuga nie interesuje się nimi. Widocznie obecnie jej organizm ich się nie domaga. Kiedyś jednak, np. w okresie pierzenia lub pryz problemach ze strawieniem pokarmu, na pewno się nimi zainteresuje.
UsuńDziękuję za zaproszenie, a ja zapraszam do udziału w organizowanych przeze mnie Mistrzostwach Polski Ptaków Gadających "Papuzie Gadanie".
Witam panie Andrzeju. Kilka dni temu zakupiliśmy 1.5 roczną amazonkę zmienną. Właściciel kupił ja w czechach ma metrykę ale ze względu na zmianę pracy musiał papugę oddać rodzicom. Papuga większość czasu spędzała z ojcem właściciela i bardzo się do niego przywiązała. U nas w domu zorganizowaliśmy jej dobre warunki w porównaniu z małym mieszkaniem w bloku. Ma dużą klatkę w pokoju plac zabaw. Syn 11 lat na prawdę ma do niej cierpliwość i próbuje ją uczyć jakis prostych słow ale papuga tylko cicho popiskuje. Właściviele twierdzili że papuga nic nie powtarza ale pomyślałem ze jeszcze jest w miarę młoda i może jej też nic nie uczyli. Następnym problemem jes to że nie pozwolo się dotknąć ani nie wchodzi na reke. U starego wlasciviela wchodzila ale nie na innych mieszkańców. Je z ręki podchodzi i probuje ukrasć nawet cos z tależa ale kiedy chcemy ją dogonić lub kiedy chcemy ją dotknąc czy wziąsc na ręce skrzeczy stawia sie i lekko dzióbie. Kiedy ją wypuścimy z klatki nie mamy jej tam jak z powrotem zaciagnąc próbujemy ja złapać ona sie denerduje i niepotrzebnie dtresuje. Co mamy robic czy jest szansa aby jeszcze sie do nas przyzwyczaiła i nsuczyła się mowić. Jak ją kupowałem wydawało mi się ze z 1.5 roczną papugą jeszcze wsxystko można zrobić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zakupiliśmy 1,5 roczną amazonkę zmienną żółtolicą. Właściciel zakupił ją w Czechach ma metrykę. Zmienił pracę i musiał ptaka oddać rodzicom ale papuga w zasadzie przebywała cały czas z ojcem właściciela i to do niego się przywiązała i do nikogo innego nie przylatywała. Jeszcze jedna dziwna rzecz że papuga nie powtarzała słów. Po przywiezieniu jej do domu stworzyliśmy jej wspaniałe warunki duża klatka plac zabaw w dużym pokoju w porównaniu do tego co miała w małym mieszkanku w blokach to wielka zmiana. Papuga nie pozwala się nikomu dotknąć pokarm z ręki przyjmuje, przyleciała nawet jak dzieci jadły kolację i chciała im ukraść pizzę kiedy chcieliśmy ją odgonić stawiała się skrzeczała i dziobała co prawda lekko. Problem był także aby ją złapać by wsadzić do klatki uciekała skrzeczała i lekko dziobała, nie potrzebny stres dla niej no ale co mamy jej nie wypuszczać? I jeszcze z tym naśladowaniem uczymy jej jednego łatwego słowa ale na razie bez efektów, czy możliwe że nie umie skoro do tej pory nie robiła tego. Kiedy kupowałem papugę z drugiej ręki wiedziałem że mogą być problemy ale pomyślałem że 1,5 roku to jeszcze nie taka dorosła. Dziękuje za przeczytanie. Pozdrawiam Romek
Zacznijmy od strony formalnej. Rozumiem, że oprócz tej “metryki” papuga ma wymagany w Polsce dokument. Papuga tego gatunku kupowana u nas w kraju od osoby prywatnej musi posiadać dokument rejestracyjny wystawiony na osobę, która ją sprzedaje. W przeciwnym wypadku obie strony transakcji popełniają przestępstwo.
UsuńTrochę mi się też nie zgadza tu matematyka. Amazonki lęgną się latem, więc może jest jednak o pół roku starsza, ale to drobny szczegół.
1,5 roczna amazonka zmienna w sensie biologicznym nie jest starym ptakiem, ale wszystko zależy od tego, w jakich warunkach ją wcześniej przetrzymywano. Jeśli była silnie związana emocjonalnie z poprzednim opiekunem i poza nim nie kontaktowała się z innymi osobami, proces jej adaptacji do nowych warunków może nie być łatwy. Kupno “papugi z drugiej ręki” zawsze jest swoistą loterią, zwłaszcza, jeśli brak nam odpowiedniego doświadczenia i cierpliwości. Zwykle osoby biorące np. starszego psa ze schroniska są świadome, że muszą zaakceptować jego pewne, nabyte już, cechy i, że być może nie będzie on miał takiego usposobienia jak zwierzę wychowane przez ich od szczeniaka. Podobnie jest z papugami. Na ogół amazonka będąca w dobrych relacjach z mającymi dla niej czas opiekunami, potrafi w tym wieku naśladować już jakieś dźwięki. Jeśli tak nie jest, to być może, jej relacje z ludźmi nie były jednak zbyt bliskie lub zbyt dużo czasu spędzała w samotności. W każdym razie najlepszy czas dla nauki został już bezpowrotnie stracony. Z opisu wynika, że w nowym domu papuga przebywa dopiero od kilku dni. To zbyt krótki okres na przystosowanie się do nowych warunków. W tym czasie nie należy zbytnio jej się narzucać. Trzeba dać jej trochę czasu. Nie wolno robić niczego “na siłę”. Niedopuszczalne jest zwłaszcza jej łapanie i dotykanie wbrew jej woli. Zbyt mało wiem o tej papudze, bym mógł stwierdzić, czy ją wypuszczać z klatki, czy nie. Tylko Pan, na podstawie jej obserwacji może zdecydować, czy ewentualne łapanie nie jest dla niej bardziej stresujące niż pobyt w klatce.
Być może minie kilka miesięcy zanim papuga w pełni zaakceptuje nową rodzinę. Dopiero po ustanowieniu solidnych więzi emocjonalnych, można będzie próbować nauczyć ją naśladowania. Tej kolejności nie da się zmienić. Jednocześnie należy mieć świadomość, że w tym przypadku, rezultaty mogą być różne od oczekiwań, ale to ryzyko zawsze towarzyszące nabywaniu papugi, która wcześniej miała już opiekuna.
Witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZostały mi przyniesione do domu dwie Aleksandertty. Wcześniej znajdowały sie w warsztacie samochodowym, ale nie wiem przez jaki okres czasu i co się z nimi działo wcześniej. Powiedziano mi że mają po 7 miesięcy. Zielona jest odważniejsza wychodzi z klatki, bawi się i ma dominujący harakter, potrafi dziobnąć drugą gdy ta chce zjeść albo obok przejść. Żółta zaś jest strasznie płochliwa ciągle siedziała by w kącie. Postanowiłam się zjąć tymi ptakami bo nie wiem jaki los by je spotkał. Kupiłam dużą klatkę, ptaki same się do niej "przeprowadziły".
Czy jest szansa żeby się oswoiły? żeby żyły w zgodzie ze sobą? Proszę o poradę.
Pozdrawiam.
Trudno mi wyrokować jak można poprawić wzajemne relacje papug, ponieważ nic o nich nie wiem. A bez tak podstawowej wiedzy jak choćby ich płeć, jak wcześniej się nimi zajmowano i w jakim są faktycznie wieku (znając cykl rozrodczy tych papug, podany wiek uważam za mało wiarygodny), wszystko, co napiszę może mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością.
UsuńMogę tylko radzić stsowanie się do ogólnych, opisanych na blogu zasad łączenia papug. Proszę je przestudiować i przeanalizować, czy postępuje Pani zgodnie z nimi. Co do ich oswojenia, to w przypadku trzymanych razem aleksanderett, nie ma na to większych szans. Papugi oswaja się, trzymając je pojedynczo.
Nie wiem czym spowodowane było takie zachowanie. Nic nie wiem o przeszłości tych papug (czy były wcześniej w stadzie, czy przebywały w wolierze itp. ). Podobnie nie mam żadnych informacji nt. wielkości i usytuowania klatki w pokoju.
UsuńMogę tylko stwierdzić, że dwóch przebywających razem nimf, będących w wieku umożliwiającym pewne rozpoznanie płci, nie da się oswoić. Dlatego można jedynie podejmować próby, by ptaki zaakceptowały obecność ludzi i nie reagowały panicznie na ich obecność. Z całą pewnością nie wymagają one, by ktoś przebywał z nimi w nocy w pokoju. Opisane zachowania papug pozwalają przypuszczać, że wcześniej były w stadzie. Należy więc zapewnić im sporej wielkości klatkę, w której miałyby możliwość odbywania, choćby krótkich, lotów. Powinna ona być tak ustawiona, by czuły się bezpieczne. Nie wiem czy pokój został zabezpieczony w sposób zapewniający pełne bezpieczeństwo podczas swobodnych lotów, ale nawet jeśli tak jest, to z wypuszczaniem nimf należy poczekać do czasu, aż lepiej poznają otoczenie.
Witam przypadkowo trafiliśmy na pana blog szukając informacji o rejestracji żako, ponieważ wyjeżdżamy zagranice i musimy zabrać naszą żako. Nie mogło by być inaczej gdyż jest to pełnoprawny członek rodziny po prostu jest wspaniała dużo mówi,kłuci się i ogólnie chowa się bardzo dobrze,ale mam poważny problem kupiliśmy ta papugę 1993 roku bez żadnych dokumentów od ludzi z ogłoszenia w związku z tym mam pytanie jak mogę ją teraz zarejestrować, żeby z nią wyjechać i czy nie będzie z tego tytułu problemów, że papuga do tej pory nie zarejestrowana ale dopiero teraz się dowiedzieliśmy że jest taka ustawa.Bardzo prosimy o odpowiedz. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńJa nie jestem właściwym adresatem tego pytania. Należy je skierować do starostwa powiatowego właściwego względem miejsca zamieszkania, zajmującego się rejestracją zwierząt objętych ochroną gatunkową. Po wejściu w życie zmian ustawy o ochronie przyrody (chyba w 2002 r.), posiadacze zwierząt objętych obowiązkiem rejestracji mogli przez okres kilku lat zarejestrować je wyłącznie na podstawie własnego oświadczenia. Obecnie nie jest to już możliwe. Proponuję jednak zasięgnąć informacji bezpośrednio w urzędzie, może podpowiedzą, czy jest jakaś inna możliwość “zalegalizowania” papugi. Bywa, że niekiedy różne starostwa odmiennie interpretują przepisy. Tak się np. zdarzało w zakresie rodzaju dokumentów wymaganych przy rejestracji.
UsuńWitam ponownie bardzo dziękuję za szybka odpowiedz.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam . W styczniu kupiłem papuge nimfe w sklepie zoologicznym . Jest to ma około 1,5 roku. Gdy kupowałem papuge nie liczyłem na to że będę aż tak bardzo chciał ją oswoić . Podczas tego okresu czytałem bardzo wiele , uczyłem się (studiowałem ją) Z dzikiej papugi stała stała się sympatyczną papuga którą bardzo polubilem . Zaczęła śpiewać jeść słonecznik ale tylko z końcówek palców ..dużo mówi słów które ją nauczyliśmy lecz nie ma tego kroku do przodu od około 2 miesięcy ..gdy wkładam rękę do klatki z karmą boji się i chodzi po całej klatce zdenerwowana gdy podejdzie bliżej wystawia centralnie dziób żeby ugryźć ...nie wchodzi na rękę lata sobie i wraca do klatki lecz na mnie nie usiądzie po prostu boji się ręki i w tym momencie jest agresywna ..bardzo mi zależy żeby się nie bała i aby sobie wychodziła z klatki np na podłogę . Bawi się i chodzi po całej klatce gdy się ją wypuści lecz właśnie ten krok do przodu jest ciągle nieudany i to właśnie podburza do działania ...bardzo proszę o pomoc i o jakie kolwiek wskazówki .
OdpowiedzUsuńOpisany stopień oswojenia nimfy w tym wieku, to maksimum tego, co można osiągnąć. To dojrzały, dorosły ptak i zmuszanie go do zmiany nastawienia wobec ludzi byłoby gwałtem na jego psychice. Czas, gdy oswojenie było jeszcze możliwe minął bezpowrotnie.
UsuńDzien dobry. Mam pytanie kupiłam papuge nimfe(samiczke) ale chciałabym dokupic aleksandretta obrożna(samca). Wiec czy moge trzymac je w osobnych klatkach i czy przy wypuszczeniu w pokoju nie zrobia sobie czegos nawzajem. Bardzo prosze o pomoc
OdpowiedzUsuńNie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo nie znam charakteru tych papug i nie wiem, jak zostały wychowane. Mogę tylko radzić stosowanie się do ogólnych zaleceń w moim artykule o łączeniu papug:
Usuńhttp://papuziblog.blogspot.com/2011/11/aczenie-papug.html
Witam. Posiadam od dzisiaj papuzki nierozlaczki. Wiem ze są młode -tegoroczne. Zależy mi na tym aby papuga była przyjacielem. A nie ozdobą w domu. Z tego co wyczytałem w internecie w przypadku pary to niemożliwe. Wiec co zrobić? Mogę oddać jedna papuge, abym dla tej drugiej zastąpił towarzystwo? I stała się "przyjacielem" czy to zadziała? Czy to ma sens?
OdpowiedzUsuńNie wiem z jakiego chowu papugi pochodzą.
Proszę o odpowiedź!
Tak, żeby papuga była naszym przyjacielem, powinna być trzymana pojedynczo.
UsuńAle, “młoda, tegoroczna papuga” to pojęcie względne. Jest koniec sierpnia, a więc ptak teoretycznie może wkraczać w 9-ty miesiąc życia. 9-miesięczna kakadu czy ara jest jeszcze bardzo młoda, ale jeśli mówimy o nierozłączkach w tym wieku, to, być może chodzi o prawie dorosłe papugi, których oswojenie jest mało prawdopodobne. Tym bardziej, że dotyczy ptaków, które są razem, być może od jakiegoś już czasu i powstała między nimi więź emocjonalna. Ich rozdzielenie byłoby dla obu traumą, która dodatkowo zmniejszyłaby, i tak iluzoryczne, szanse na uczynienie z którejś domowego pupila. Rozdzielenie papug ma sens tylko w przypadku, gdy ta, która ma być oswajana nie jest starsza niż 3-4 miesiące. Jak postąpić – wiem zbyt mało, by cokolwiek sugerować.
A, tak na marginesie. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego w okresie powszechnej dostępności papug, i to tego z najpopularniejszych gatunków, które dopiero co opuściły gniazda, ludzie wciąż nabywają starsze osobniki, a następnie szukają pomocy w internecie, jak z nimi postępować.
Drodzy Czytelnicy,
OdpowiedzUsuńrozpoczynając przed kilkoma laty pisanie tego bloga, nie przypuszczałem, że prezentowana tematyka spotka się z tak ciepłym przyjęciem i zyskam aż tak liczne grono czytelników. Zainteresowanie moimi tekstami przełożyło się na rosnącą lawinowo ilość zapytań i próśb o porady. Niestety, doba ma tylko 24 godziny i zaczyna mi już brakować czasu na życie i obowiązki zawodowe. Dlatego, z żalem, zmuszony jestem wstrzymać dalsze komentarze. Wybaczcie, proszę, i szukajcie odpowiedzi na nurtujące Was problemy w opublikowanych artykułach i wśród udzielonych już przeze mnie odpowiedzi. Zapraszam też wszystkich serdecznie na filmy poradnikowe na PAPUZIEJ TELEWIZJI http://youtube.com/c/papuziatelewizja