Autor bloga, Andrzej Kosiorowski, jest z wykształcenia politologiem i dziennikarzem. Przez prawie 20 lat swojej kariery dziennikarskiej był producentem wiadomości telewizyjnych dla Japońskiej TV Asahi w Polsce i w krajach ościennych. Realizował m.in. wywiady z Lechem Wałęsą, był naocznym świadkiem "okrągłego stołu", runięcia muru berlińskiego czy puczu w Moskwie. Można powiedzieć, że był też dziennikarzem wojennym, kiedy w 1991 roku przeprowadzał relacje z barykad Litwinów i Łotyszów walczących o niepodległość.
Od ponad pół wieku zajmuje się hobbistycznie hodowlą papug i innych zwierząt egzotycznych. Hodowlę papużek falistych i nimf prowadził już wspólnie ze swoim ojcem w
latach 60-tych ubiegłego wieku, kiedy tylko te dwa gatunki papug były w Polsce dostępne. Natomiast, jako kilkuletni chłopiec, stał się
przez przypadek chyba pierwszym w Polsce właścicielem oswojonej ary
żółtoskrzydłej (macao), którą jego ojciec odkupił dla niego w porcie w Gdyni od pijanego
marynarza. Od tamtej pory jego ulubionym gatunkiem papug są ary. Zapraszamy na jego film "Ary moje ulubione".
Pewnie zapytacie, co się stało z jego arą macao. No cóż, takie są koleje losu. Kiedy wyjeżdżał na studia, musiał ją niestety zostawić krewnym, a po powrocie papuga była już zbyt mocno z nimi związana, aby mogła znów zmienić opiekuna, tym bardziej, że Andrzej Kosiorowski prowadził w młodości dość nieustabilizowane życie. Był żeglarzem, który w 1976 roku popłynął na pełnomorskim jachcie "Odkrywca" w rejs na Kubę. Był nurkiem, który pracował w czasach studenckich wydobywając wraki statków z dna Bałtyku. Był też kierowcą rajdowym, który sam przystosował do rajdów swoją "Syrenę" (młodym czytelnikom wyjaśniamy, że to marka samochodu z czasów PRL). Później był płetwonurkiem i podróżnikiem. Pasjonował się też fotografią. Swoje zdjęcia podróżnicze publikował w magazynie "Poznaj Świat" https://youtu.be/dtO3fNuMuzM
.
Kiedy już bardziej ustabilizował swoje życie, w 1996 roku był współzałożycielem i działaczem Polskiego Towarzystwa Miłośników Ptaków Egzotycznych. To on w latach 90-tych rozpoczął propagowanie w Polsce wiedzy na temat papug, która, podobnie jak same papugi, była u nas w tamtych czasach niedostępna. W ramach Towarzystwa organizował w Warszawie ogromne wystawy ptaków egzotycznych, które każdorazowo odwiedzało około 10.000 osób, prowadził prelekcje o papugach w bibliotekach publicznych i klubach, odwiedzał ze swoimi papugami szpitale dziecięce i ośrodki dla dzieci upośledzonych, a także dzieci niewidome, którym udzielał lekcji przyrody przez dotyk. Oczywiście tematem tych lekcji były jego papugi.
Wspólnie z żoną jest twórcą i organizatorem Mistrzostw Polski Ptaków Gadających „PAPUZIE GADANIE” – pierwszego w Polsce tego rodzaju konkursu. O papugach opowiada również w Papuziej Telewizji.
Jest właścicielem firmy Centrum Egzotyki, której częścią jest
istniejący w Warszawie od 1997 roku jedyny w Polsce
specjalistyczny SKLEP Z PAPUGAMI, gdzie można nie tylko kupić ręcznie wykarmione papugi, ale także zasięgnąć fachowej porady przy ich zakupie.
Papuziego behawioryzmu uczył się od swojej angielskiej przyjaciółki
Irene Christie, treserki papug, autorki książek o papuzich zachowaniach i
publicystki angielskich czasopism Bird Keeper i Cage & Aviary
Birds, która pomagała mu stworzyć w Polsce w 1997 roku konkurs "Papuzie
Gadanie" i była sędzią w jego dwóch pierwszych edycjach. Nieocenionym doświadczeniem były też jego niezliczone kontakty i porady udzielane klientom Sklepu z Papugami przez ponad ćwierć wieku jego istnienia.
W 2008 roku wraz z żoną przełożył na język polski książkę „The Handbook of Cage and Aviary Birds” holenderskich autorów Matthew M.Vriends i Tanya M. Heming Vriends, która otrzymała polski tytuł: „Ptaki egzotyczne. Poradnik"
Treści bloga, zawierające opisy papuzich zachowań i sposoby postępowania z nimi, odnoszą się wyłącznie do tzw. papug do towarzystwa.
Zachowania ptaków trzymanych w parach i wolierowych stadach są odmienne i nie można do nich stosować opisanych tu metod.
O autorze
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)
Dzien Dobry, od lat mieszkam w USA ale pierwsze 20 mieszkalam w W-wie. Pare late temu dowiedzialam sie o sklepie na Czerniakowskiej, co nota bene jest dosc blisko od miejsca gdzie mieszka moj Tata, i podczas wizyty w Wwie odwiedzilam sklep. :)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, przypadkowo trafiłam na Pański blog szukając jakichś informacji na temat papuzek falistych. Sama nigdy dotąd nie miałam styczności z tymi ptakami, nawet do głowy mi nie przyszło, że kiedykolwiek zdecyduje się na posiadanie w domu pierzastego stworzonka ale życie weryfikuje wszystko:-) Moja 15-letnia córka zapragnęla mieć taką papuzke, a ja w ciągu krótkiego czasu zorientowalam się, że ten pomysl b.mi się podoba. Zaczelysmy szukać wszelkich informacji, które pomoglyby nam się przygotować na przyjęcie nowego czlonka rodziny, potem rozpoczęłam poszukiwania hodowcy, od którego chciałam kupić młodą papuzke (zgodnie z Panskimi radami-miała być kilkutygodniowa). Niestety nie mieszkam w Polsce i znalezienie wartego uwagi i zaufanego hodowcy jest niesamowicie trudne. W końcu kupilysmy papuzke od ludzi, którzy chcieli się jej pozbyć. Biedna siedziała przez rok w maleńkiej klatce, dosypywano jej raz na kilka dni ziarno, wodę też zmieniano sporadycznie. Ptaszek miał do dyspozycji jedynie dwie plastikowe zerdzie:-((( W moim domu otrzymał przestronną klatkę z pełnym wyposażeniem (drewniane zerdki, zabawki), każdego dnia dostaje świeże warzywka i właśnie jesteśmy na etapie sprawdzania co Igi lubi najbardziej:-) Mam wrażenie, że paputek stał sie radosniejszy bo zamiast wisieć w ciasnej klatce na ścianie w kuchni mieszka na biurku w pokoju mojej córki, a ona, non stop w tym pokoju przebywa więc Igi ma z nią staly kontakt... Jedyne co mnie nurtuje to ciągłe zastanawianie sie czy ta papużka kiedykolwiek nam w pełni zaufa. Pisał Pan wielokrotnie, że trudno jest oswoić starszą papuzke, a Igi ma rok. Dodatkowo widzę, że ten rok nie byl dla niego specjalnie szczęśliwym czasem.... boję się, że zrazil się do ludzi, którzy go trzymali ale tak naprawdę nigdy go nie kochali, a teraz my-mimo, że staramy mu się wszystko wynagrodzić i dogadzamy mu jak możemy, nigdy nie staniemy sie dla niego kimś bliskim... Czy jest jeszcze szansa na przekonanie do nas papuzki? Dodam, że gdy córka wkłada rękę do klatki by coś poprawić lub podać papuzce jakiś owoc lub warzywo, Igi nie ucieka w panice, czasem nawet je z ręki, ale o wyjściu z klatki czy poglaskaniu go póki co nie ma mowy:-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam....Anna
Niestety, nie mogę napisać niczego optymistycznego. Roczna papużka falista jest już ptakiem dorosłym (przynajmniej od 6 miesięcy) i, nawet gdyby przebywała ona w bardziej odpowiednich warunkach, ale, jednak, bez bliższego kontaktu z opiekunami, byłoby już za późno na podjęcie próby jej oswojenia. Przeżyte traumy tylko pogłębiły ten stan. Moim zdaniem, dalsze przetrzymywanie tego ptaka bez kontaktu z innymi i podejmowanie kolejnych nieskutecznych prób jego oswajania, pogłębi jedynie stres jego i opiekuna. Jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest przeznaczenie go do hodowli i połączenie z papuzim partnerem.
UsuńDziękuję za odpowiedź. Czyli sugeruje Pan nabycie kolejnej papużki i połączenie ich w jednej klatce czy powinnam oddać Igorka jakiemuś hodowcy? Nie bardzo szczerze mówiąc wiem jak powinnam teraz się zachować. Młodych papuzek raczej nie chciałabym mieć bo nie jestem w stanie zająć się hodowlą:-) a oddać Igorka też mi żal. Przecież on znowu zostanie narażony na stres związany ze zmianą otoczenia:-(( Co robić?
OdpowiedzUsuńPozostawienie papugi w domu samej narazi ją na niepotrzebny i trwajacy przez lata stres. Papuga nigdy się już w pełni nie oswoi, więc, w kontaktach z ludźmi nie będzie mogła zaspokoić swoich podstawowych potrzeb emocjonalnych. Jest zwierzęciem społecznym i nie może siedzieć sama w klatce. Jeśli nie chce Pani mieć młodych, to można dokupić jej partnera tej samej płci, ale osobiście, nie jestem zwolennikiem takich połączeń. Pomiędzy dwiema papużkami falistymi tej samej płci mogą zacząć się konflikty. Najlepiej czułaby się w hodowli. Moim zdaniem stres zwiazany z "przeprowadzką" do nowego miejsca będzie krótkotrwały. W towarzystwie innych ptaków szybko minie.
UsuńWitam,
UsuńKilka dni temu zakupiłam na raz parke papużek falistych - siedziały razem w klatce (z innymi papugami) w sklepie zoologicznym- zakupiłam im duża klatke- 100cm/100cm/50cm- jednak zauważyłam że samica atakuje samca- przegania go od jedzenia i z miejsca na miejsce pomimo że jedzenie i wodę mają w trzech miejscach - najwyższa żerdź przebiega przez całą klatkę i po niej też go gania- skubie go dziobem i skrzeczy. Czy to normalne? Boję się wyjść z domu by nie doszło do czegoś poważniejszego choć kończy się tylko na tym co pisałam - przeganianiu, skrzeczeniu i dziobaniu. Czy to normalne zachowanie czy się nie dogaduja? Bardzo proszę o odpowiedź - z góry bardzo dziękuję, Sylwia.
Jeśli tylko papugi nie są wobec siebie zbyt brutalne, nie trzeba się przejmować nieporozumieniami. To rzecz normalna w nowym, nieznanym im jeszcze miejscu. Interwencja jest konieczna tylko w przypadku, gdyby któryś z ptaków był agresywny w stopniu zagrażającym drugiemu. Sugerowałbym, aby obok najwyższej żerdzi zainstalować drugą, równoległą. To nie pozwoli żadnej z papug na dominację wyrażającą się zajmowaniem najwyższej pozycji w klatce. Proszę też - jeśli jeszcze nie ma - zamontować budkę lęgową. Często, właśnie jej brak powoduje takie zachowania.
UsuńRozumiem i raz jeszcze dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Z bólem serca postaram się poszukać w tej sytuacji jakiegoś nowego domu dla naszej papużki. Jeśli to ma jej zapewnić szczęśliwe życie to niechaj tak będzie...
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze pozwolilam sobie napisać... Siedzę i czytam wszystkie rozmowy jakie prowadzi Pan z odwiedzajacymi Pańskiego bloga ludźmi i trafiłam na Panska odpowiedź do jednego z komentujących z dn.7 stycznia tego roku. Pisze Pan w odpowiedzi, cyt."zwykle, gdy papuga jest w wieku, w którym nie da się jej już oswoić, sugeruję oddanie jej do hodowli, ale w przypadku, gdy ptak od wczesnej młodości przebywał w samotności, jego integracja z innymi osobnikami w wolierze może być bardzo trudna i niebezpieczna dla niego." I tu pojawiły się moje wątpliwości co do zasadności oddania naszej papuzki. Radził mi Pan bym ją oddała tłumacząc, że stres związany ze zmianą otoczenia u papużki szybko minie. Jak to się ma do stwierdzenia, że takie dzialanie i próba połączenia papużki z innymi ptakami może być dla niej niebezpieczne? Ja jako laik mam obawy, pytam co robić, Pan mi radzi oddać papuzke, a inną osobę przestrzega Pan przed niebezpieczeństwem... przyznam, że trochę się pogubilam...
OdpowiedzUsuńDojrzała papuga, która od wczesnej młodości przebywała samotnie w klatce i nie nawiązała więzi społecznej ani z innymi ptakami ani ze swoim opiekunem, jest w jakimś stopniu kaleka psychicznie. Stopień jej upośledzenia jest zależny od tego, jak silnej traumy doświadczyła. Jeśli jest już ptakiem zaawansowanym wiekowo, bardzo prawdopodobne, że już nie uda się jej zintegrować z innymi papugami.
UsuńW tym konkretnym przypadku to wybór między dwiema opcjami: niewykonalną, jaką jest podjęcie próby oswojenia papugi a trudną, ale mającą szansę powodzenia - połączenie jej z inną papugą.
Dużym niebezpieczeństwem byłoby wprowadzenie takiego ptaka do wolierowego stada, gdzie ustanowiona jest już hierarchia, a jego członkowie ją respektują. Nowy, nie znający reguł tej społeczności osobnik byłby narażony na niezaakceptowanie go przez członków stada. Inaczej w przypadku łączenia takiej papugi z innym, pojedynczym osobnikiem. Pod okiem doświadczonego hodowcy, przedsięwzięcie to, pominąwszy przypadki starych i okaleczonych psychicznie papug, ma dużą szansę powodzenia. W tym przypadku, roczny, wychowany przez własnych rodziców osobnik powinien z powodzeniem połączyć się w parę z innym, wybranym dla niego nieagresywnym ptakiem.
W poprzedniej odpowiedzi popełniłem błąd, zbytnio uogólniając przypadek i użyłem liczby mnogiej, pisząc: "Moim zdaniem stres związany z przeprowadzką do nowego miejsca będzie krótkotrwały. W towarzystwie innych ptaków szybko minie".
Odnosząc się do tego konkretnego przypadku, powinienem użyć liczby pojedynczej. "W towarzystwie innego ptaka szybko minie". To, rzeczywiście, mogło spowodować wątpliwości.
Dziękuję za odpowiedź. Podejmę próbę znalezienia nowego domu dla naszej papużki, aczkolwiek nie będę szukać na siłę ponieważ nie mam pewności czy znajdę miejsce gdzie rzeczywiście papużka trafi do klatki z innym ptakiem i czy nie zostanie mimo wszystko wpuszczona do woliery z większą ilością papug. Nie chciałabym jej narażać na niebezpieczenstwo. Pytając o szanse oswojenia papuzki mialam bardziej na myśli to, czy ona bedzie w stanie przyzwyczaic sie do nas jako nowych opiekunow... dzikuskiem to ona na pewno nie jest bo od kilku dni je z reki i od wczoraj daje sie glaskac. Jedyne czego nie jest w stanie poki co zrobic to wyjscie z klatki, w ktorej czuje sie chyba najlepiej i najbezpieczniej... moze potrzebuje nieco czasu na pelna aklimatyzacje... zobaczymy. Pozdrawiam....
OdpowiedzUsuńDzień dobry! Dosyć niedawno podjąłem decyzję o tym, iż chciałbym w przyszłości nabyć pojedynczą papugę (najprawdopodobniej arę) jako kompana. Obecnie nie byłbym w stanie zapewnić jej wystarczająco dużo uwagi (studiuję w Warszawie, z dala od miejsca zamieszkania) więc są to plany dalekodystansowe, jednak już teraz chciałbym zacząć zbierać wiedzę na temat papug. W tym celu przeczytałem niemal wszystkie artykuły na Pana blogu oraz zajrzałem na jeden czy dwa inne i zacząłem się rozglądać za literaturą dotyczącą tych ptaków. Chciałbym zapytać, czy książka „The Handbook of Cage and Aviary Birds”, której tłumaczeniem się Pan zajmował, byłaby odpowiednia dla laika w kwestiach wychowywania papug, opisu ich diety, porad i najczęstszych błędów, pokazania różnic między poszczególnymi gatunkami, które to by pomogły mi w wyborze konkretnej papugi, jednym słowem wszystkiego tego, co powinienem wiedzieć kiedy zdecyduję się na papugę.
OdpowiedzUsuńDwa dni temu wysłałem na adres mailowy Sklepu Z Papugami (info@papugi.com.pl) zapytanie mniej więcej tej samej treści, zanim zorientowałem się, że powinienem był je skierować bezpośrednio do pana zamiast obciążać pocztę pewnie już i tak zapracowanego sklepu, za co serdecznie przepraszam.
Pozdrawiam, Aleksander
Wymieniona książka (polski tytuł "Ptaki Egzotyczne. Poradnik") to dość obszerne kompendium wiedzy o pielęgnacji, żywieniu i hodowli ptaków. Autorzy, poza nielicznymi wtrąceniami, pomijają, jednak, tematykę dotyczącą zachowań oswojonych papug do towarzystwa. Ten brak informacji był też jednym z powodów, dla których zdecydowałem się na pisanie bloga, w którym dzielę się z czytelnikami swymi doświadczeniami nabytymi w obcowaniu z oswojonymi ptakami. W języku polskim praktycznie brak jest publikacji na ten temat. Z anglojęzycznych mogę polecić książkę Irene Christie "Understanding your parrot" i publikację Rosemary Law "Macaws", w której autorka przybliża problemy związane z arami.
UsuńDziękuję bardzo za to wyjaśnienie, za nic nie potrafiłem znaleźć literatury polskiej o papugach nie do hodowli, a dla towarzystwa. Po Pana słowach wnioskuję, iż najrozsądniej byłoby zaopatrzyć się zarówno w "Ptaki Egzotyczne. Poradnik" jak i obie publikacje anglojęzyczne (których zdobycie przez amazon bądź ebay nie wydaje się szczególnie problematyczne), co też w najbliższej przyszłości zrobię.
OdpowiedzUsuńChciałbym również zapytać o dosyć specyficzną kwestię, mianowicie moją pasją od dzieciństwa jest żeglarstwo na jeziorach niedużymi łodziami (do 8m długości, zazwyczaj kabinowe, ale jak na swój wymiar obszerne). Rejsowanie takie zazwyczaj trwa do w sumie 3-4 tygodni rocznie (jeden wyjazd dwutygodniowy w lipcu lub sierpniu i weekendy od czerwca do września) i polega na spędzaniu popołudni pływając po akwenie, zaś wieczorem spływaniu do już czekającego obozu na jednej z wysp lub zakładaniu nowego (zazwyczaj podróżujemy w 3-5 łódek, z czego co najmniej jedna zazwyczaj zostaje na miejscu). Czy możliwym byłoby zabranie na taki rejs kilkuletniej papugi (takiej, która byłaby dobrze oswojona z ludźmi i oczywiście miałaby przycięte lotki), podczas żeglowania trzymanie jej w środku łódki, a przy postojach zostawianie na brzegu (oczywiście przy założeniu, że spędzałbym przy niej bardzo dużo czasu na lądzie, a nawet gdyby mnie przez kilka godzin nie było, zawsze miałaby kogoś do towarzystwa). Na tych wyspach nie ma zwierzyny, która mogłaby zagrozić papudze, jedynie jaszczurki, żaby czy małe zaskrońce, które widuje się coraz rzadziej. Podczas żeglowania gdzie występują spore przechyły, nie mogłaby siedzieć w klatce, bo mogłaby się zranić próbując utrzymać na żerdzi, ale przewożenie samej klatki powinno być możliwe, szczególnie gdybym zdecydował się na drobniejszą arę, na przykład epoletową. Zresztą papuga pewnie i tak nie siedziałaby w klatce za dużo. Taką łódkę trzeba by pod papugę przystosować (na pewno dać jej możliwość poruszania się w środku bez użycia skrzydeł i ustawienie żerdzi trzymającej pion niezależnie od wychylenia łodzi,by czuła się komfortowo), a i tak obawiam się, że byłoby to najprawdopodobniej niemożliwe, a co najmniej niebezpieczne, chociażby dlatego, że ary nie są ptakami wodnymi.
Przepraszam, znowu strasznie się rozpisałem :(
Na pirackich żaglowcach kapitanów Sparrow'a lub Silver'a piratom towarzyszyły papugi (przynajmniej na filmach). Należy jednak pamiętać, że posiadały one znacznie więcej przestrzeni, a żaglowce wykonywały halse, niekiedy, raz na kilka dni. To, zdecydowanie inaczej, niż w przypadku małej żaglówki, pływającej po mazurskich jeziorach. Nie jestem pewien, czy żeglowanie z ciągłym balansowaniem na żerdzi i utrzymywaniem równowagi przy niespodziewanych przechyłach będzie sprawiało jej podobną frajdę jak innym uczestnikom rejsu. Trudno mi wyobrazić sobie żerdź dla papugi zbudowaną na mechanizmie kardanowym (jak jachtowa kuchenka) lub podobnie, jak żyrokompas. Dlatego zawsze trzeba liczyć się z nagłymi przechyłami, które zmuszą ptaka do konieczności wykonywania ruchów potrzebnych dla utrzymania równowagi.
UsuńPoza tym, jeśli na pokładzie nie będzie umieszczona w klatce, istnieje ryzyko, że wpadnie do wody, a jeśli manewr "papuga za burtą" nie zostanie wykonany w krótkim czasie, może mieć to tragiczne skutki. Papugi nie potrafią pływać!!!
Być może nieco ekstremalnie przedstawiam hipotetyczną sytuację. Znam kilka przypadków papug, które towarzyszyły swoim opiekunom na żaglówkach. Trzeba jednak zadbać, by panujące tam warunki nie były zbyt ekstremalne i niebezpieczne dla ptaka. Opiekun, znający zachowania swojego pupila, sam musi ocenić, czy nie jest to aby zbyt dużym wyzwaniem i nie powoduje nadmiernego stresu.
W rzeczy samej, według wszelkiego rodzaju filmów i książek, papuga była u pirata tak nieodłączna, jak czarna opaska czy szabla u boku. Sztywna żerdź byłaby najgorszym z możliwych rozwiązań przy przechyłach bocznych łodzi kabinowych sięgającym w ekstremalnych sytuacjach do 60 stopni, co mogłoby się skończyć uszkodzeniami ciała od prób utrzymania na żerdzi, bądź samego upadku (przy takim kącie, ptak wcale nie musiałby upaść na materac, a mógłby trafić w ściankę). Przegub kardanowy, bo taki jedynie rozważałem, wymagałby nie za dużej papugi oraz zajmowałby sporo miejsca wewnątrz łódki a i instalacja byłaby co najmniej kłopotliwa i prawdopodobnie o mocno ograniczonym kącie wychylenia, także takie rozwiązanie musiałbym jeszcze skonsultować z ojcem (który sam remontuje naszą łódkę robiąc tam praktycznie wszystko co tylko możliwe- jeśli takie rozwiązanie jest teoretycznie możliwe, to sama jego instalacja będzie wykonywalna). Nie wróżę mu jednak zbyt dobrej przyszłości, więc w środku papuga siedziałaby pewnie po prostu na materacach na dziobie, gdzie jest sporo miejsca i żadne niebezpieczne przedmioty jej nie zagrożą przy mocniejszych przechyłach. (Obawiam się jednak, że przy silniejszych wiatrach mogłaby poniszczyć materace próbując się ich chwycić; ta kwestia wciąż pozostaje do przemyślenia. Chyba najbardziej wskazane byłoby po prostu stałe towarzystwo człowieka w środku.)
UsuńSytuacja papugi na zewnątrz nie przebywającej w klatce byłaby tak samo niedopuszczalna jak dziecka bez kapoku, skoro są one bardzo słabymi pływakami (no może poza paroma wyjątkami z filmików na Youtube zdających się przeczyć tej zasadzie).
Przy zabieraniu papugi na takie wakacje, jak już wcześniej mówiłem, zadbałbym o to, by większość czasu spędziła na wyspach, w towarzystwie moim lub ludzi których dobrze zna, a rejsy które by zaliczała powinny być jak najłagodniejsze, właśnie ze względu na nią. Tak jak Pan mówi, wskazanym by był "rejs próbny", jakiś weekend na który zabrałbym papugę nad wodę, by przekonać się, czy nie jest to dla niej zbyt stresujące i podjąłbym się tego na pewno dopiero gdy poznałbym swoją papugę wystarczająco dobrze by odczytać jej reakcje.
Wspomniał Pan o żeglujących papugach. Mógłby Pan powiedzieć jakie to były gatunki ptaków i/lub rozmiary, czy też typy łodzi? Byłaby to informacja bardzo dla mnie pomocna.
Dawno temu, gdy miałem bliższe związki z żeglarstwem, kilkakrotnie spotkałem żeglujące papugi. Były to, jak pamiętam, różne gatunki dużych ar i amazonek, ale podróżowały one ze swoimi opiekunami na większych jednostkach morskich. Jednemu z moich klientów, pływającemu przez większą część roku między wyspami greckimi, towarzyszy na jachcie ara zielonoskrzydła. Inny, który po przejściu na emeryturę zamienił warszawskie korki na spokój i ciszę mazurskich jezior, do wędkowania i robienia zakupów wykorzystuje małą łódź motorową. W okresie letnim, przy ładnej pogodzie towarzyszy mu zwykle, związana z nim od lat, papuga żako.
UsuńPrzyznam, jednak, że nie spotkałem dotąd papug towarzyszących swym opiekunom podczas turystycznych rejsów na małych jednostkach po polskich jeziorach.
Trochę szkoda, gdybym miał świadomość, że ktoś już żeglował z papugą turystycznie po jeziorach, napawałoby to mnie znacznym optymizmem. Pozostaje tylko kwestię żeglarstwa przemyśleć dokładnie i wszelkie próby oswajania z nim papugi przeprowadzać stopniowo i ostrożnie, a i pewnie nie zaszkodzi odpuścić jej i sobie stresu przez pierwsze parę lat. Być może uda mi się znaleźć jakieś informacje w tym temacie na forach internetowych, dziękuję za wyjaśnienia w tym temacie.
OdpowiedzUsuńZmieniając temat, chciałbym zapytać jak by mogła wpływać na papugę (najpewniej arę) muzyka, która w moim domu (a przynajmniej u mnie w pokoju) gra prawie cały dzień, często jest to muzyka klasyczna, ale czasem zdarza się również coś głośniejszego.
Przy okazji, nabyłem już "Ptaki egzotyczne. Poradnik" i jestem z tego zakupu bardzo zadowolony; jest to książka napisana głównie pod kątem hodowli, ale można znaleźć tam sporo cennych informacji o dbaniu o zdrowie i higienę ptaków, odżywianie ich i tym podobne, co z całą pewnością się przyda.
Papugi, to inteligentne zwierzęta, o bardzo zróżnicowanej osobowości. Podobnie, jak ludzie, w bardzo indywidualny sposób reagują na otaczające je dźwięki. Dlatego, nie jestem w stanie określić muzycznych preferencji konkretnego osobnika. Każdy opiekun musi sprawdzić, jak jego pupil reaguje na określone dźwięki.
UsuńCzyli pozostaje sprawdzenie empiryczne. Dziękuję bardzo za wyjaśnienie.
UsuńWitam serdecznie, bardzo się cieszę, że znalazłam Pana blog. Dowiaduje się wielu cennych rzeczy. Szkoda tylko, że tak późno tu trafiłam, zaufałam niestety innemu hodowcy :(
OdpowiedzUsuńTydzień temu kupiliśmy papużkę nierozłączkę fischera, chcieliśmy tylko jedną papużkę. Wcześniej czytaliśmy artykuł na temat nierozłączek i wszędzie były podawane informację o tym, że muszą żyć w parach. Pan w hodowli powiedział, że nie ma najmniejszego problemu z nierozłączką fischera i może być sama. Papuga wychowała się w hodowli z innymi papugami tego gatunku było ich około 20 oraz w tym samym pomieszczeniu było pełno innych odmian papużek. Wspomnę, że Papuga nie była wykarmiona z ręki. Pan w hodowli nie był nam w stanie powiedzieć jaki jest jej wiek powiedział, że maksymalnie do roku. Papużka po przywiezieniu do domu, zaraz na drugi dzień zaczęła jeść i pić, zrobiła się aktywna. Czasem przysypia sobie ale potem jest bardzo żywiołowa :) Martwi mnie to, że bardzo gryzie klatkę... dużo czasu z nią spędzam, mowie do niej czasem się zainteresuje, przesiaduje na huśtawce, gryzie zabawki itd. Jaki może być powód gryzienia klatki ? Wygląda to czasem tak, że wpadnie w trans skubania klatki i nic innego jej nie interesuje...potem przestaje i zajmuje się huśtawką...Boje się, że tęskni za innymi ptakami albo, że jej się nudzi... chętnie bym ją wypuściła ale boje się, że to jeszcze za wcześnie, nie wróci do klatki i jeszcze bardziej ją to zestresuje. Z tego co Pan hodowca powiedział wnioskuje, że ma ona ok. 1 roku, ale już sama nie wiem... W jaki sposób można określić , rozpoznać wiek papugi ?
Moje pytanie, czy uda mi się ją oswoić ? Przeczytałam, Pana wcześniejszy art. o papużce falistej, zmartwił mnie... :( Jeśli jest nadzieja na to, że uda się ją oswoić pomimo takiego wieku, którego do końca nie jestem pewna, proszę o radę i wskazówki. Od czego zacząć ? Na razie boi się gdy wkładam rękę do klatki, nie boi się gdy przystawiam twarz ale przed palcami ucieka. Kiedy podjąć pierwsze kroki oswajania ?
Będę wdzięczna za odpowiedz.
Z góry dziękuje i pozdrawiam
Joanna
Witam ponownie,
OdpowiedzUsuńTroche poczytałem Pana bloga, poczytałem też różne opinie w internecie o Panu.
Zatem, skąd tyle negatywnych opinii o Pańskim sklepie?
Ponoc podcina Pan lotki na potęge, dlaczego?
Czy np Żako, Amazonki, Kakadu są z własnej hodowli, czy sprowadzane, tzw importowane od innych hodowców, lub, co gorsza, zza granicy?
W wielu krajach europejskich, o znacznie starszych niż nasze tradycjach trzymania papug, przycinanie lotek ptakom do towarzystwa jest obowiązkowym standardem i żaden odpowiedzialny opiekun nie pozwoliłby sobie na spacer poza domem z ptakiem, mającym pełną możliwość latania. Powtarzam, dotyczy to jedynie papug trzymanych w domach jako pupile, a nie np. w wolierze.
UsuńPapugom trzymanym w parach czy grupach (nawet w klatkach) nie przycina się lotek. Nie są to tzw. ptaki do towarzystwa. Ich opiekunowie czerpią za to przyjemność z obserwacji ich zachowań i lotów właśnie. Latanie jest dla papug instynktem stadnym, co obszernie wyjaśniałem w odpowiedzi na jeden z komentarzy. Trzymane w domu pojedyncze papugi tego instynktu nie mają i dla ich bezpieczeństwa można przycinać im lotki, które odrastają co kilka miesięcy. Prawidłowo przycięte lotki uniemożliwiają papudze jedynie wzbicie się w górę i rozwinięcie dużej prędkości.
Klient kupujący w naszym sklepie papugę sam podejmuje decyzję o przycięciu jej lotek. Niektórzy decydują się na to tylko na początku i później nie powtarzają już tego zabiegu (pióra po kilku miesiącach odrastają). Osoby krytykujące, zwykle, nie mają zbyt wielkiego doświadczenia z dużymi oswojonymi papugami i nie wiedzą, jak niebezpieczne jest dla nich latanie po pokoju, a swoje doświadczenia z trzymanymi w klatce na wpół oswojonymi parami lub grupami małych papużek, przenoszą na dużych oswojonych pupili. Niektórzy, wręcz, traktują tę problematykę w sposób ideologiczny i są głusi na wszelkie rzeczowe argumenty. Właśnie, dlatego, dawno już zaprzestałem wszelkich polemik z nimi i każda ze stron pozostała na swoim stanowisku.
Co do sprzedawanych w sklepie papug, to każda posiada wymagane dokumenty, które otrzymuje jej nabywca. Zaświadczają one o legalności pochodzenia ptaka i na ich podstawie nowy właściciel rejestruje go we właściwym urzędzie. Od wielu już lat istnieje zakaz importu papug spoza krajów UE i pojawiające się niekiedy poglądy o sprzedawaniu w polskich sklepach papug pochodzących ze środowiska naturalnego są nieprawdziwe i łatwe do zweryfikowania.
Ten blog jest miejscem wymiany doświadczeń na tematy behawioralne. W sprawach związanych z cenami, pochodzeniem i aktualną ofertą Sklepu z Papugami, proszę zawsze kontaktować się bezpośrednio ze sklepem. Blog ten nie ma charakteru komercyjnego.
Witam ponownie chciałabym jeszcze dodać informację do mojego wcześniejszego postu. Otóż wypuściliśmy pierwszy raz papugę z klatki od razu wyszła, latała, potem spacerowała po podłodze. Usiadła nawet na stoliku, który były blisko nas. Obserwowała nas, raz nawet usiadła na kanapie gdzie siedzieliśmy lecz trzymała się na dystans. Potem po ok. 2 godzinach sama weszła do klatki, gdyż zgłodniała...Klatka była otwarta cały czas ale wyjście z niej jej już nie interesowało. To chyba dobra wiadomość...Jak Pań sądzi czy pomimo przypuszczalnego roku jest szansa na oswojenie ?
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam
JOanna
W pierwszym roku życia wiek nierozłączki można określić głównie na podstawie wybarwienia upierzenia, ale ponieważ większość sprzedawanych papug tego gatunku nie jest przedstawicielami formy nominalnej, lecz krzyżówkami różnych mutacji barwnych, nie podejmuję się opisania sposobu określenia wieku konkretnej papugi, nie mając możliwości zobaczenia jej "na żywo". Pióra młodych osobników są zwykle bardziej matowe.
UsuńGdyby chodziło tu o roczną papużkę falistą, powiedziałbym, że nie ma szans na jej oswojenie. Jeśli ta nierozłączka przyszła na świat wiosną ubiegłego roku, moja opinia byłaby podobna (nierozłączki dojrzewają płciowo w wieku ok. 12 cm-ca życia), gdyż byłby to już dorosły ptak. Jeśli papuga ma o kilka miesięcy mniej, można próbować, by zaufała nowemu opiekunowi i związała się z nim. Nie będzie to jednak łatwe i należy liczyć się z porażką.
A, tak na marginesie, ciągle nie przestaję się dziwić dlaczego w okresie wiosennym, gdy można przebierać w młodziutkich papugach, które dopiero co opuściły budki lęgowe, ludzie wciąż decydują się na zakup starszych papug z woliery od sprzedawcy, któremu niezbyt ufają. No, bo jak inaczej wyjaśnić pytania do mnie, weryfikujące twierdzenia osoby, która sprzedała nierozłączkę?
Tego, że ptak wraca do klatki, proszę, jeszcze nie traktować jako sukces w oswajaniu, ale to dobrze, ponieważ dowodzi, że nie jest on bardzo zestresowany i przerażony - gdyby był, to wpadłby w panikę i zachowywał się nerwowo. Jeśli, stopniowo zacznie przezwyciężać bojaźń i zbliżać do ludzi, wtedy będzie można mówić o postępie. Jeśli, w okresie najbliższych tygodni nie będzie, jednak, postępów w oswajaniu ptaka, trzeba rozważyć celowość podejmowania dalszych prób, biorąc pod uwagę, czy nie pogłębią jedynie jego stresu.
Odnośnie dziobania klatki, przyczyny mogą być dwie:
1) Papudze przez cały okres jej życia rośnie dziób, który musi ścierać. Jeśli nie dostarczymy jej odpowiedniej ilości zabawek, gałązek, odpowiednich żerdzi czy innych materiałów niezbędnych do ścierania dzioba, papuga musi ścierać dziób przy użyciu dostępnych sprzętów. Może nim być, również, klatka.
2) Jeśli, jednak, w klatce znajdują się niezbędne materiały do ścierania dzioba, to zachowanie ptaka należałoby tłumaczyć nerwową reakcją na stres. Niestety, bez bezpośredniej obserwacji nie jestem w stanie tego ocenić.
ja moge odpowiedzieć, jeśli papuga jest sama, to, jako że są to istoty stadne, oswoi się jesli nie popełnicie błędów i ptak nie bedzie w strachu.
OdpowiedzUsuńGorzej gdyby miała towarzysza/kę, wówczas zajete sobą ptaki niekoniecznie dałyby się oswoić.
Najpierw musi się poczuć bezpiecznie w obecnym miejscu, także potrzeba cierpliwości i stopniowego zblizania. Trzeba stosować technikę jednorazowego podejścia, zbliżenia - tj. zblizasz sie do ptaka, ten ucieka, to nie podejmujesz kolejnej próby, tylko szanujesz jego wycofanie. I tak małymi kroczkami do przodu.
Powodzenia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNierozłączkę należy zarejestrować w Biurze Ochrony Środowiska właściwego dla miejsca zamieszkania starostwa powiatowego - na podstawie dokumentu otrzymanego przy zakupie ptaka.
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNa bloga trafiłam w zasadzie przypadkiem, szukając w sieci informacji o papugach. Przeczytałam calutkiego i jestem naprawdę pod ogromnym wrażeniem. Od razu doszłam d wniosku, że to jest miejsce, którego szukałam. Znalazłam tu masę bardzo cennych informacji i wskazówek.
Pierwszą papugę (Nimfa, samiec) miałam w wiek 6 lat (dostałam ją w prezencie). Było to sporo lat wstecz, kiedy wiedza o zwierzętach i dostęp do niej był mocno ograniczony. Nie wspomnę już nawet o ludzkiej świadomości. Nie obrażając nikogo, kto o zdrowych zmysłach daje dziecku żywy prezent? To nie rzecz, którą można odstawić jak się znudzi czy nie spodoba. Nie wspomnę już nawet o tym, że kupno zwierzęcia, bez choć podstawowej wiedzy (poza tym tylko, że się je karmi) jest dla mnie mało mądry. Ale nie o tym miało być...
Oskar był ze mną 13 lat. Nie mam pojęcia ile miał kiedy go dostałam. Był stworkiem, który nigdy nie miał zamkniętej klatki ( w domu zawsz ktoś był, rodzice, rodzeństwo). Towarzyszył nam w życiu codziennym, przesiadywał na ramieniu, dawał się głaskać, nie bał się chyba niczego. Był naszym a zwłaszcza moim budzikiem :) Zawsze o 6:45 (tak dzwonił budzik jak wstawaliśmy do szkoły) zaczynał koncert i budzenie. Gdy same dźwięki nie skutkowały zlatywał na poduszkę i zaczyna skubać po włosach a ostatecznością (nie wiem jak na to wpadł) był obskubywanie paznokci, tzn tak jakby je chciał wygiąć do góry, nie mocno ale na tyle nieprzyjemne to było, że zawsze skutkowało. Małą niedogodnością było to, że nie znał się na kalendarzu i nie uznawał weekendów :) Był cudny choć miewa humorki i zawsze z ogromnym sentymentem o nim myślę.
Miałam naście lat jak wujek chciał mieć takiego pupila. Wybrał się do "hodowcy" i przyjechał z "samcem". Ja przez te lata kiedy był ze mną Oskar czytałam to co wpadło mi w ręce o Nimfach (książki, bo nic innego nie było) i choć bardzo często informacje były sprzeczne to jedno je łączyło... Rozpoznawanie płci. Nimfa była typowym szarym osobnikiem (jak Oskar). Dałabym sobie głowę uciąć, że nie jest o młody ptak a już starszy a już bankowo, że tonie samiec ja "hodowca" mówił a samica (do dziś nie rozumiem jak można było się tak pomylić, widać typowy przykład rozmnażania dla zysku, kompletnie bez podstawowej wiedzy). Wyraziłam swoje obiekcje i zdanie w tej sprawie, ale kto będzie słucha dziecka, toż hodowca wie lepiej. Ależ było zdziwienie i zaskoczenie kiedy jego wymarzony samiec zniósł jajko!
Oburzony wujek stwierdził, że nie będzie trzyma w domu kolejnej baby i tak samico-samiec trafił do mnie.
Dziś trochę tego pod pewnymi względami żałuję.
Oskar się zmieni, był to typowy przykład opisany tutaj na bogu. Mm tego, że wciąż poświęcało mu się czas ta więź jedna się rozluźniła. Nie jakoś bardzo radykalne ale jednak. Taja (samica) nigdy nie była oswojona i do końca pozostała nie do końca ufnym pół dzikusem. Para kilkakrotnie została rodzicami. Maluchy trafiały do znajomych lub do sklepów zoologicznych, które je chętnie kupowały.
Choć obserwacja i zajmowanie się podopiecznymi dostarczało masę radości to dziś moja świadomość wzrosła wraz ze mną. Raczej nie podjęłabym się tego ponownie a przynajmniej nie bez dokładniejszego pogłębienia tematu. Nie sztuką jest rozmnożyć zwierzęta, trzeba to robić z głową i odpowiadać za to co się "stworzyło". Instynkt każe się zwierzętom rozmnażać, ale to wciąż opiekun jest za to odpowiedzialny.
CDN...
CD...
OdpowiedzUsuńOdbiegając nieco od tematu... Po odejściu Oskara i Taji moja przygoda z papugami się zakończyła. Miało to związek ze zmianą trybu życia (praca, przeprowadzka, małżeństwo, dzieci) to wszystko przewróciło do góry nogami moje życie a papugi potrzebuj stabilności.
Później w moim domu zagościły szczury (niedoceniani towarzysze! ). Przygarniałam te niechciane, wyrzucane na podwórko, śmietnik, klatkę schodową (bo się znudziły), te z defektami, bo nikt inny ich nie chciał (chów wsobny i masa problemów z tym związanych) toż leczenie i zabiegi u szczura są bardzo kosztowne ( za 1 zabieg i późniejsze leczenie nawet kikaset zł) więc lepiej pozbyć się starego i chorego i kupić za parę złotych owego, ślicznego i młodego. Przenigdy nie zrozumiem jak ludzie mogą tak przedmiotowo traktować zwierzęta!
Tak więc wszystkie te niechciane i już niekochane (uczestniczyłam aktywnie w życiu szczurzego forum) znajdowały u mnie dom, opiekę weterynarza i miłość której brakło m u poprzednich właścicieli. Moje dzieci aktywne i chętnie uczestniczyły i wciąż uczestniczą w opiece i zabawie z chłopcami. Nauczyły się dzięki temu empatii i zrozumienia dla istot żywych bez względu na to czy to mały robaczek, szczur, kot czy inne zwierzę. Rozumieją, że to istoty żywe, które tak samo ja one czują, cierpią i należy się im opieka i szacunek.
Szczury mimo swej wspaniałości, oddaniu i niezwykłej inteligencji mają ogromną "wadę"... Żyją niezmiernie króciutko a dzięki człowiekowi krócej niż powinny (chów wsobny, nieodpowiedzialne rozmnażanie a co za tym idzie cała masa wad, chorób itp.).
Dlatego po stracie kolejnego chłopca zapragnęłam towarzysza, który zostanie z nami dłużej niż rok czy dwa. Dlatego pomyślałam o papudze i tak właśnie tutaj trafiam... (Historia pewnie trochę przydługa, proszę o wybaczenie ;) )
Mam tylko dylemat, która ptaszyna byłaby najodpowiedniejsza. Nie ukrywa, że po przeczytaniu boga i masy informacji zamarzyłam o Amazonce Żółtogardłej z ręcznego wychowu, ale to niestety wydatek nie na moją kieszeń.
Mam zatem kilka pytań, pierwsze i oczywiste. Jaką papugę poleciłby mi Pan?
CDN...
CD...
OdpowiedzUsuńMieszkanie jest spore, wic z metrażem nie byłoby problemów. Mieszkają z nami 2 koty, ale one przestały reagować na cokolwiek w domu, chyba przywykły do szczurów. Oczywiście mimo braku reakcji z ich strony nigdy nie zostawały bez opieki z innymi zwierzętami (milion razy może być ok i bez reakcji a za milion pierwszym może dojść do tragedii), stosuję zasadę ograniczonego zaufania (ufam, ale czuwam) :) Pokoje są wtedy zamykane lub siedzę kontroluję.
Pracuję na dwie zmiany, mąż tylko na rano, mąż weekendy ma zawsze wolne, ja niekoniecznie, ale za o mam wolne w tygodniu więc są dni kiedy ptaszyna nie zostawałaby sama wcale (poza np. wizytą w sklepie itp.). Czasem jednak musiałaby te max 8h zostać, choć nie często.
Dzieci mają 9 i 5 lat i jak pisałam wyżej chętnie zajmują się zwierzętami i rozumieją ich potrzeby oraz to, że to nie kolejna zabawka a istota żywa i odczuwająca.
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać o swoim rybie życia czy warunkach, żeby móc to przybliżyć i ułatwić wybór ptaszka.
Chciałabym żeby ptaszyna była zdolna do nauki słów (Oskar nigdy żadnych się nie nauczył naśladował tylko dźwięk czy melodyjki), choć nie jest to ostateczny wyznacznik.
Wolałabym, żeby była to papuga z ręcznego wychowu jednak wyznacznik ekonomiczny w moim wypadku też odgrywa znaczą rolę.
Kompletnie się nie orientuję w cenach...
Jaka jest mniej więcej różnica % w cenie papugi wykarmionej przez rodziców a taką z ręcznego wychowu?
Wszędzie czytam "droższa" ale nigdzie nie jest nawet orientacyjnie powiedziane ile. Rozumiem oczywiście, że to zależy od gatunku itp. dlatego pytam w przybliżeniu, orientacyjnie.
Jakie ptaki mógłby mi Pan polecić plus minus w cenie np. 500zł?
Ile kosztowałaby orientacyjnie rzecz jasna papuga która byłaby Pana zdaniem najodpowiedniejsza a przekraczałaby tą kwotę?
Wiem, że w sprawie cen odsyła Pan do sklepu ale jak mam zapytać o cenę skoro nie wiem jaka papużka byłaby dla mnie najlepsza, więc prosiłabym jednak o odpowiedzi.
Przepraszam, że tak się rozpisałam :/
Pozdrawiam i czekam na rychłą odpowiedź.
Jestem w stanie pomóc konkretnej rodzinie w wyborze dla nich papugi w określonym przedziale cenowym, ale tylko wtedy, gdy posiadam pełne informacje nt. oferowanych papug i ich aktualnych cen, czyli, w praktyce, wyłącznie na miejscu w Sklepie z Papugami w W-wie.
UsuńPapugi w różnych miejscach sprzedawane są w różnych cenach, stanowiących wypadkową wielu czynników, o których nabywcy nie są na ogół informowani.
Papuga jakiegoś gatunku może być dla Pani idealna, jeśli np. jest w odpowiednim wieku, została ręcznie wykarmiona i nie była wcześniej związana z inną osobą lub zwierzęciem, ale pozornie identyczny osobnik, lecz starszy, wychowany w stadzie lub wychowywany w niewłaściwy sposób, może okazać się zakupem zupełnie nietrafionym.
Ponadto, w podanym, stosunkowo niskim pułapie cenowym, jak na papugi wychowane ręcznie, można byłoby coś zaproponować, ale na początku lata. Te, obecnie oferowane (sierpień), są zwykle już za stare, by je oswajać. Inne, obecnie dostępne (w sierpniu), są zwykle droższe, a jeśli ktoś oferuje je taniej, to doradzanie ich zakupu, bez możliwości ich bezpośredniej oceny, byłoby z mojej strony nieuczciwe.
Podobnie, nie potrafię wyliczyć procentowej różnicy w cenie papug ręcznie wykarmionych i przez rodziców, ponieważ jest z tym różnie, w zależności do poszczególnych gatunków, i zależy głównie od tego, czy większy popyt na dane gatunki papug jest wśród hodowców (a, więc, preferujących ptaki wykarmione przez naturalnych rodziców), czy też chcących posiadać ptaka do towarzystwa (a więc, wykarmionego ręcznie).
Mam nadzieję, że widzi Pani teraz, że jest to bardzo trudne.
Kupno papugi ma być decyzją przemyślaną a nie podjętą pochopnie i na już. Chcę przyjaciela na długie lata więc zależy mi na zgraniu charakteru papugi i naszego trybu życia tak żeby żadna ze stron nie czuła się nie komfortowo czy źle.
OdpowiedzUsuńJeśli trzeba poczekać do wiosny to zaczekam. Do tego czasu pewnie uda mi się zebrać dodatkowe fundusze.
Czy mógłby mi Pan doradzić jakie papugi najlepiej pasowałyby dla mnie?
Tak żebym czas oczekiwania mogła wypełnić dalszym poszerzaniem wiedzy na ich temat.
Zostanę też oczywiście stałym bywalcem Pana bloga licząc na kolejne cenne informacje.
Najlepszym wyborem byłaby ara lub amazonka, tym bardziej, jeśli miałaby to być papuga dla dzieci. Jeśli domownicy mogliby poświęcić papudze dużo czasu, rozważyłbym również wybór którejś z konur lub nawet kakadu.
UsuńPanie Andrzeju,
OdpowiedzUsuńZastanawiamy się nad zakupem amazonki niebieskoczelnej. Jedyny problem z jakim moglibyśmy się zmagać to dzwięk przez nią wydawany. Miałem kiedyś do czynienia z aleksandrettami, które były bardzo piskliwe, a ich dźwięk był bardzo donośny i raczej trzymanie ich w bloku byłoby bardzo niekomfortowe. Wiadomym jest kwestia wychowania ptaka, jednak pytam bardziej od strony jego pierwotnej natury. Nie mówię oczywiście o standardowych dźwiękach, które wydaje każde zwierzę, lecz w przypadku aleksandrett dźwięk ten był naprawdę nieznośny.
Jak określiłby Pan usposobienie amazonek? Głównie chodzi tutaj o dźwięki wydawane w godzinach wczesnoporannych i wieczornych. Nie chcielibyśmy męczyć się z ptakiem, ani żeby on męczył się również z nami.
Jakie zalecenia mógłby Pan ewentualnie zarekomendować w celu ewentualnego obniżenia porannej aktywności amazonki - rozumiem, że zasłonięcie klatki lub pomieszczenia przed promieniami słonecznymi powinno nieco zminimalizować problem?
Będę niezwykle wdzięczny za wskazówki i odpowiedź w tym temacie.
Prawdopodobnie, Pańskie negatywne doświadczenia z głosami papug wynikały z faktu, że nie były one ręcznie wykarmione w izolacji od innych osobników, lecz wychowane w stadzie przez ich naturalnych rodziców.
UsuńMoim zdaniem, porównywanie naturalnych odgłosów wydawanych przez aleksandretty i amazonki nie ma większego sensu, ponieważ w obu przypadkach nie są one miłe dla ludzkiego ucha. Naturalne dźwięki wydawane przez przedstawicieli prawie wszystkich gatunków papug są trudne do zaakceptowania, zwłaszcza przez naszych sąsiadów zza ściany. Wynikają z instynktownych zachowań przynależnych danemu gatunkowi i przejmują je od swoich rodziców i członków stada. Dlatego trudno sobie wyobrazić np. prowadzenie hodowli większej ilości papug w budynku zamieszkiwanym przez wiele rodzin.
Dlatego właśnie na domowych pupili zawsze należy wybierać papugi ręcznie wykarmione, które od pierwszych dni życia stykały się tylko z dźwiękami występującymi w otoczeniu ludzi. Przebywające wśród ludzi i odpowiednio prowadzone papugi z czasem zatracają potrzebę wydawania naturalnych dźwięków i zastępują je tymi, których nauczą się w naszym otoczeniu. Papuga, która przebywała w stadzie, nauczyła się już, przykrych dla nas wrzasków, których oduczanie jest trudne, a czasem wręcz niemożliwe.
Owszem, zdarza się też, że trzymany pojedynczo, ale znerwicowany, niewłaściwie prowadzony przez opiekuna ptak, może być utrapieniem dla otoczenia. Dotyczy to w takim samym stopniu aleksandrett, jak i amazonek. Uciszanie papugi przez zaciemnianie klatki to walka ze skutkiem, a nie przyczyną. Jeśli nabędziemy papugę starszą, mającą w przeszłości już kilku opiekunów lub, co gorsze, taką, która przez pewien czas funkcjonowała w wolierowym stadzie, nie bądźmy zdziwieni, jeśli okaże się hałaśliwym osobnikiem, którego trzymanie w mieszkaniu będzie trudne lub wręcz niemożliwe. Podobnie stanie się, jeśli popełnimy błędy wychowawcze i sami "stworzymy" histeryka terroryzującego otoczenie, gdyż nauczyliśmy go, że swoim krzykiem jest w stanie spowodować korzystne dla siebie zachowania opiekunów.
Dlatego jedynym sposobem na posiadanie w domu cichej papugi jest bardzo staranny jej wybór. Należy nabyć młodego, ręcznie wykarmionego osobnika. Ale w żadnym wypadku nie może to być ptak, który jeszcze w okresie sztucznego karmienia wchodził w interakcje z ludźmi. Zdumiewająca jest powszechna wiara, że samodzielnie wychowując papuzie pisklę i bawiąc się z nim w tym okresie, bardziej zwiążemy je z nami. W rzeczywistości, niejako na własne życzenie, tworzymy wtedy neurotycznego osobnika z problemami behawioralnymi.
Jeśli już nabędziemy odpowiednią papugę, rozpoczyna się proces jej wychowania. Tu nie wolno popełnić błędu. Zadaniem opiekuna jest odpowiednie stymulowanie papug, aby wydawane przez nie dźwięki mogły być akceptowalne. Kolejnym warunkiem jest, aby zwierzę traktowane było podmiotowo, jako pełnoprawny członek rodziny. Nie oczekujmy miłego zachowania od papugi, która całymi dniami przebywa samotnie w klatce, a jej opiekunowie nie mają dla niej wystarczającej ilości czasu na niezbędne bezpośrednie kontakty. Postępując właściwie, będziemy mieli pupila, którym będziemy mogli cieszyć się przez wiele lat. Oczywiście, papuga taka nie będzie milczkiem i będzie wydawała dźwięki, niezbędne do komunikowania się z otoczeniem, ale nie będą one nadmiernie głośne i absolutnie akceptowalne przez opiekunów - w końcu chcemy mieć gadającego ptaka.
Witam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, otóż od dłuższego czasu mam zamiar kupić papużkę(może nawet dwie- ze względu na to że jeszcze się uczę i większą część dnia po prostu nie ma mnie w domu). Zastanawiam się czy są jakieś gatunki papug, które trochę lepiej znoszą samotność niż inne? Czytałem już dużo na tym blogu, i o gatunkach, jakie oferujecie. Chciałbym jednak pozyskać poradę dotyczącą odpowiedniego gatunku dla mnie. Papudze(papużkom) mógłbym poświęcać 2 godziny dziennie ciągłych zabaw, a tak to gdy będę w domu(ok.6 godz.) to w pobliżu klatki, by mogła/ły mnie obserwować. Zależy mi na tym by nie były tez zbyt głośne(nie wydawały nieprzyjemnych dla ucha dźwięków). Fajnie byloby tez gdyby gatunek ten posiadał chociaż niewielkie zdolności naśladowcze. Nie chciałbym ogromnej papugi, raczej średniej wielkości(w ostateczności mała). Cena niestety nie może przekraczać 1000zł za szt., a jeśli zdecyduje się na dwa ptaszki to jeszcze trochę mniej za szt. (oczywiście myślę o zakupie papugi ręcznie wykarmionej, więc spodziewam sie, ze cena może byc nieco wyższa i jestem na to przygotowany). Mówię w prost, że nie jestem obeznany w wartościach cenowych papug. Myślałem o konurach czy rudosterce zielonolicej, ale w prawdzie mówiąc cały czas rozważam inne gatunki. Dodam, ze nigdy nie miałem jeszcze styczności z papugami, ale w moim życiu zawsze były jakieś zwierzęta(obecnie 2 psiaki)W najbliższym czasie planuje tez wyprawe do waszego sklepu z papugami.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Dwie godziny interaktywnych kontaktów opiekuna z papugą + kilka dodatkowych godzin pozostawania z nią w kontakcie wzrokowym to prawdopodobnie więcej niż średnia krajowa. Papuga oczywiście zawsze chciałaby więcej, ale inni domownicy też prawdopodobnie mieliby z nią jakieś relacje. Problem zwykle jest, gdy teoria zderza się z praktyką i po pewnym czasie nawał innych obowiązków powoduje, że ludzie mają dla niej coraz mniej czasu. Ptakowi trudno to zrozumieć i takie postępowanie staje się źródłem jego stresów i powoduje zmiany dotychczasowych zachowań. Rozumiem, że dla młodego człowieka, perspektywa planowania kilkudziesięciu lat - a papugi są dość długowieczne - jest niemożliwa do ogarnięcia, ale w takim kontekście należy rozważać zakup ptaka.
UsuńWielokrotnie już o tym pisałem, dlatego wspomnę tylko pokrótce. Pojedynczo trzymana ręcznie wykarmiona papuga integruje się z rodziną praktycznie stając się jej członkiem, ale wymaga poświęcania jej dużej ilości czasu. Dwie papugi mogą obyć się bez towarzystwa ludzi, ale nie będą już oswojone w takim stopniu jak te, trzymane pojedynczo i nie będą też miały zbyt dużej ochoty naśladować dźwięki.
Nie ma papug dobrze znoszących samotność. Wszystkie wymagają towarzystwa. Konury wydają się dobrym wyborem, choć trzymane w parach mogą być trochę hałaśliwe. Należałoby się jednak pośpieszyć z zakupem, ponieważ dostępne są już tylko ostatnie młode z tegorocznych lęgów. Następne pojawią się późną wiosną.
Witam wszystkich miłosników naszych pierzastych przyjacieli.Od 3 miesięcy jestem w posiadaniu żako, mój żako to roczny chłopczyk bardzo przyjacielski aczkolwiek miewający swoje humory, obecnie biedaczek zachrypł i od 2 dni po wizycie u weterynarza dostaje antybiotyk, no i juz mu się poprawia(przez chorobę przestał mówic) no i dzis powiedział w koncu jedno słowo tak ze juz mu lepeij jednak lepiej niech jeszcze nie prubuje mówić zbyt dużo zeby gardziołka nie przemęczac, Panie Andrzeju widze ze pana opinię sa jak najbardziej trafne więc pan naprawdę dużo wie o tych ptakach, wobec tego chciałbym zapytać ile razy dziennie powinien jeść? dostaje zróżnicowane jedzenie raz banan raz fistaszki kukurydza gotowana, jednakze ten ptak potrafi naprawde duzo zjesc, więc ile powinien zjadac mający 1 rok i 4 miesiące Kubuś? bardzo proszę o odpowiedż na blogu badz na maila za co z góry dziękuję (Artur) mail- kaja798@interia.pl
OdpowiedzUsuńŻywienie papug, wbrew pozorom, jest sprawą dość złożoną i zależną od wielu czynników. Oprócz tych, wynikających z przynależności do konkretnego gatunku, istotne znaczenie mają temperatura otoczenia, aktywność fizyczna papugi, jej kondycja fizyczna, stan zdrowia itp.
UsuńKonieczne jest też suplementowanie diety grytami, minerałami itd. Nie wiem, jaką karmę otrzymuje ta konkretna papuga i czy podawane są jej na przykład granulat i witaminy. Ponadto, nie wiem na jakie dolegliwości była leczona. Zależnie od tego, czy choroba była spowodowana infekcją bakteryjną czy grzybiczą, w okresie rekonwalescencji powinna być żywiona w nieco odmienny sposób. To powinien koniecznie określić lekarz.
Informacje o żywieniu papug, w tym również żako, bez trudu mozna znaleźć w licznych publikacjach, również w języku polskim (np. “Ptaki Egzotyczne. Poradnik” autorstwa M. i T. Vriends, dostępny obecnie w księgarniach). Ja, na moim blogu, wolałbym zajmować się tematyką dotyczącą papuzich zachowań, ponieważ ta tematyka nie jest jeszcze w Polsce powszechnie dostępna w publikacjach.
Witam! Mam pytanie. Posiadam papuge nimfe. Kupiłem ją w sklepie zoologicznym gdy miała jak mówił sprzedawca 8 miesiecy. Nie powiedzial czy byla recznie wykarmiona ( prawdopodobnie nie bo boi sie czlowieka). Obecnie ma 3 lata. Czy da sie ja jeszcze oswoic czy lepiej dokupic druga papuge?
OdpowiedzUsuńprosze o odpowiedz.
Wielokrotnie o tym pisałem. W przypadku nimfy decydujący jest wiek, w którym papuga ta osiąga dojrzałość. Następuje to ok. 12 miesiąca życia. Jeśli do tego czasu nie uda się jej oswoić, dalsze próby będą skazane na niepowodzenie. Lepiej, więc, dokupić drugą papugę.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńchciałbym Pana poprosić o radę. Wraz z żoną rozważamy zakup papużki falistej, młodego samczyka ok 6-7 tygodniowego, żeby go ładnie oswoić. Jednak nasz tryb życia wygląda tak, że 9-10 miesięcy jesteśmy w domu, a później na 2-3 miesiące wyjeżdżamy za granicę. Czy wobec tego możliwe jest, żeby papużka czuła się z nami szczęśliwa? Myśleliśmy o tym, by na ten czas zanosić ją do koleżanki, która wcześniej by się z nią zaprzyjaźniła, od czasu do czasu bawiąc się z nią. Czy papużka mogłaby zaakceptować nowe miejsce i nowego tymczasowego opiekuna? I czy nie zapomniałaby o nas?
Dodam, że teraz będziemy jakieś 8-9 miesięcy w domu, więc sporo czasu na początku bylibyśmy razem z papużką.
Pozdrawiam serdecznie i proszę o w miarę szybką odpowiedź.
Każda papuga wybiera sobie opiekuna i źle znosi rozłąki. Rozstanie z bliskimi i zmiana otoczenia wywołują silny stres. Przy właściwej opiece ptak zaczyna stopniowo akceptować nowego opiekuna i przyzwyczajać się do nowego miejsca, by nagle, po kilku miesiącach, sytuacja się powtórzyła. Takie huśtawki nastrojów nie mogą pozostać bez wpływu na jego stan psychiczny. Trudno jednoznacznie określić jak głębokie zmiany spowodują, ale z całą pewnością, jakieś skutki negatywne będą. Może jednak należałoby rozważyć, jeśli to możliwe, zabranie papugi za granicę.
UsuńWitam Pana.Chciałbym powiedzieć Panu moją sytuację.Jestem Michał i mam 14 lat i od 3 lat mam papugi faliste a ostatnio dostałem za darmo barwinkę białobrzuchą którą już sobie oswoiłem i się z nią związałem lecz ostatnio mimo tego że z papugą spędzam dużo czasu widzę że jest bardzo samotna i aż smutno mi się robi kiedy na nią patrzę.Ponieważ gdy się z nią nie bawię i siedzi w klatce to nie rusza się z miejsca nie odzywa się i boję się że niedługo zacznie wyrywać sobie pióra.I tu zaczyna się mój problem ponieważ jestem z biednej rodziny i nie stać mnie na kupno towarzysza dla niej.Wiem że mogę ją oddać lecz bardzo się z nią związałem a poza tym papugę dostałem i nie ładnie by było teraz z mojej strony gdybym ją oddał.Dlatego mam pytanie do Pana czy nie ma Pan jakiejś barwinki którą mógłby Pan oddać? Jeśli Pan może niech Pan odpiszę na emaila bobekmichal1999@wp.pl
OdpowiedzUsuńSkoro, jak piszesz, poświęcasz papudze dużo czasu (choć, dla każdego może to znaczyć coś innego), to, opisane zachowanie może wskazywać, że jego przyczyną mogą być jakieś dolegliwości chorobowe. Należałoby to sprawdzić. Ja nie mam żadnej barwinki do oddania, ale nie jestem przekonany, czy nowa papuga rozwiąże problem. Nie znam wieku i płci Twojej barwinki. Jeśli jest już dorosła i bardzo związana z opiekunem, nie zawsze jest możliwe spowodowanie, by zaakceptowała pierwszego lepszego ptaka. Pod tym względem barwinki są dość wybredne i, niekiedy, łączenie, zwłaszcza dorosłych osobników, nie jest sprawą prostą. Wiem, że trudno akceptują one inne gatunki papug, ale jeśli rzeczywiście papuga jest bardzo samotna można spróbować połączyć ją z papugą innego gatunku, na przykład nierozłączką. Normalnie, byłoby to trudne, ale jeśli stres jest wynikiem braku kontaktów, szansa na sukces istnieje.
UsuńCzy to normalne zjawisko ze do samca nimfy oswojonego do kupuje samca a ten oswojony odpedza od jedzenia tą nową i czasem nawet i dziobie ją
OdpowiedzUsuńProszę przeczytać na blogu artykuł o łączeniu papug.
UsuńPanie Andrzeju,
OdpowiedzUsuńPosiadam dwie nimfy, samca i samicę, oboje w wieku ok. 2-3 lat. Połączone zostały ok. pół roku temu. Prędzej żyły z innymi nimfami, nigdy nie były oswojone. Żyją w zgodzie, chociaż nie ma między nimi żadnej "chemii". Nie są wobec siebie agresywne, ale rzadko siadają na jednej żerdzi, nie ma mowy o większym spoufalaniu się. Może znają się za krótko, może pora roku nie ta, a może nigdy nie polubią się do końca - nie wiem. Nie mam zamiaru ich rozmnażać.
Po przeczytaniu Pańskich artykułów wiem, że nie ma sensu nawet próbować ich oswajać, bo po pierwsze - są dojrzałę płciowo, po drugie - mają siebie. Nie oczekuję od nich, że będą chciały usiąść mi na ramieniu. Zresztą większość dnia i tak spędzają same, bo wszyscy domownicy są w pracy. Jedyne, czego chcę, to je uszczęśliwić. Żeby gwizdały i śpiewały (samiec od jakiegoś czasu nie chce śpiewać), żeby nie bały się ludzkiej ręki podczas zmieniania jedzenia i żeby z radości trzeszczały dzióbkiem podczas spania.
I tutaj kieruję pytanie do Pana - co mogę zrobić, żeby były jak najbardziej szczęśliwe na domowe warunki? Czy można je wypuszczać z klatki, skoro tak bardzo boją się człowieka? Czy istnieje możliwość oswoić je na tyle, żeby przynajmniej nie uciekały w klatce na najwyższą żerdź, gdy ktoś się zbliża? Myślę nad kupnem/zrobieniem dużej woliery, żeby mogły czasem bardziej rozprostować skrzydła, albo nawet nad zagospodarowaniem balkonu, jeżeli warunki pogodowe w Polsce by im nie szkodziły. Często puszczam im odgłosy innych papug, daję papuzie "zabawki", sama do nich gwiżdżę, podaję przeróżne smakołyki. Klatka jest ustawiona koło okna, żeby mogły oglądać i słyszeć inne ptaki.
Co jeszcze można zrobić, żeby je uszczęśliwić? Zadbać o większą klatkę/wolierę - jak dużą? Może dokupić im towarzysza? A może wystarczy po prostu poczekać do wiosny?
Będę niezmiernie wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam serdecznie,
Agata
Przyczyn braku bliższych relacji między papugami doszukiwałbym się w
Usuńw warunkach ich przetrzymywania. Być może klatka jest zbyt mała. Jej wielkość powinna umożliwiać papugom odbywanie, choćby krótkich, przelotów z żerdzi na żerdź. Być może jest źle usytuowana. Jeśli jest zbyt nisko lub w miejscu, wokół którego chodzą ludzie, ptaki nie czują się bezpieczne, a to może być przyczyną stresu.
Istotną przyczyną może być też brak budki lęgowej. Dla pary dorosłych papug brak możliwości założenia gniazda i odbywania lęgów jest również potencjalnym powodem do tego typu zachowań. Brak budki lęgowej często powoduje iż samica nie przyjmuje zalotów samca. Nie można pozwolić sobie na trzymanie pary dorosłych ptaków, uniemożliwiając im jednocześnie rozmnażanie się.
Być może któryś z wymienionych przeze mnie czynników jest właśnie przyczyną. Moim zdaniem, jeśli jest możliwość zbudowania woliery zewnętrznej, to, po przeniesieniu do niej latem, nimfy będą mogły przebywać w niej przez cały rok. To powinno rozwiązać problem, ale pod warunkiem, że umożliwi im się odbywanie lęgów.
Dokupienie trzeciej papugi, nie tylko nie rozwiąże problemu, ale, prawdopodobnie stanie się powodem ostrej rywalizacji i wzrost zachowań agresywnych papug.
Co do spowodowania, by ptaki stały się mniej płochliwe, to należy stworzyć im takie warunki, aby czuły się bezpiecznie na zaanektowanym przez siebie terytorium (klatka, woliera).
Witam
OdpowiedzUsuńPanie Andrzeju. Prosze o pomoc.Od 2 lat posiadam Loryse teczowa.Jest to ptak oswojony recznie wykarmiony przez czlowieka. Kupilem ja w wieku 3 miesiecy. Ni potrafila jeszcze wtedy zbyt dobrze fruwac.Choc moze powinna. Z czasem Lolek bo tak ma na imie potrafil przrfrunac 2 ,3 metry. Wszysko sie zmienilo rok temu kiedy zaobserwowalem ze rosnie mu krzywo lotka chyba drugorzedowa.Bylem z nim u weterynarza kazal czekac az wypadnie.Ale od tego czasu ptak nie fruwa. Co zrobic?
Trzymiesięczna lorysa powinna już dobrze fruwać. Jeśli nie miała przyciętych lotek, przyczyn należy szukać w jej organizmie. Być może jest to związane z jakimś urazem (np. złamanie) lub, bardziej prawdopodobne, nieodpowiednim żywieniem. Lorysy wymagają bardzo specyficznego pokarmu, zupełnie innego niż inne gatunki papug. Oszczędzanie na pokarmie do wykarmiania piskląt powoduje często zmiany krzywicze, których skutki widoczne będą do końca życia. Nie wiem też, jak obecnie karmiona jest papuga. Musi otrzymywać specjalistyczną karmę dla lorys, białko zwierzęce (najlepiej owady) i witaminy. Nie można wykluczyć też wad genetycznych. Sądzę, że doświadczony weterynarz nie powinien mieć problemów z określeniem przyczyny niedomagań. Ja, nie widząc papugi, nie potrafię.
UsuńZe swojej strony sugerowałbym też wykonanie testu w kierunku PBFD. Jednym z objawów tego wirusa jest tzw. “francuskie pierzenie” – powykręcane, krzywo rosnące pióra.
Dziekuje za odpowiedz.Kupilem ja z hodowli lorys caly czas zywiona jest pokarmem dla lorys. Problemu z piorami nie posiada. Poza tym jednym skrzydlem gdzie ewidentnie jest krzywa lotka. Czy ona sama wypadnie?
OdpowiedzUsuńProszę, jednak, pamiętać, że sam pokarm dla lorys, to za mało. To tylko mieszanka bazowa, którą należy suplementować owocami, rozdrobnionymi warzywami, owadami, miękkim, skiełkowanym ziarnem, minerałami i witaminami.
UsuńW ciągu roku czasu - bo tak zrozumiałem - lotka powinna była zostać już wymieniona.
Musi też być jakaś przyczyna powodująca, że papuga nie fruwa.
Nie widząc lotki, trudno mi się ustosunkować do przyczyn jej deformacji. Może to być spowodowane tylko urazem mechanicznym, który powstał w momencie jej wyrastania, ale może to być również tzw. cysta. W tym drugim przypadku konieczny jest zabieg weterynaryjny.
Ponownie, jednak, sugeruję wykonanie testu na PBFD. Negatywny wynik tego testu pozwoli wykluczyć najgorsze.
Uważam, że w tego typu przypadkach nie należy szukać pomocy w sieci, lecz, po prostu, odwiedzić gabinet weterynarza, specjalizującego się w leczeniu ptaków.
Proszę zrozumieć, że ja nie jestem weterynarzem, a ten blog służy wyłącznie poradom behawioralnym.
Panie Andrzeju mam pytanie, jaka książke do tresury ARY by Pan polecił?
OdpowiedzUsuńJestem szczesliwym posiadaczem ary ararauny juz od roku i poki co dogadujemy sie super. Ale chcialbym zaczac ja uczyc roznych sztuczek, jest jakas ksiazka którą by Pan polecił ?
W języku polskim brak takiej. W internecie jest wiele ofert, głównie amerykańskich, sprzedaży książek lub materiałów audiowizualnych o tresurze papug. Poziom tych poradników jest bardzo różny, a ja nie posiadam odpowiedniego rozeznania by móc polecić konkretną pozycję.Ponadto, nie jestem zwolennikiem tresowania ptaków.
UsuńPanie Andrzeju a jak oduczyc are dziubania czegos? Np drzwi albo pilota? Nasza ciagle sie zakrada i cos niszczy w ten sposob. Ma duzo zabawek ale jakos ten pilot albo drzwi albo butelki wody ja strasznie kusza... Jak ja oduczyc tego? :)
OdpowiedzUsuńOdpowiedź poniżej.
UsuńDzien Dobry !
OdpowiedzUsuńMam pytanie tez co do ARy, jak ja oduczyc dziobania konkretnych rzeczy? Na komende Nie dziob przestaje patrzy sie i dalej to robi... :)
Papugom przez całe życie rosną pazury i dzioby. Muszą ich używać, by były we właściwym stanie. W środowisku naturalnym robią to w trakcie zdobywania pożywienia, przy budowaniu gniazd itp. Ponadto, rozwój intelektualny tych ptaków wykształcił u nich potrzebę zabawy, którą zaspokajają poprzez różnego rodzaju czynności manipulacyjne. Można, więc, powiedzieć, że to, co my ludzie, określamy często jako działania destrukcyjne, niszczycielskie, wynikają z ich naturalnej potrzeby. Są niezbędne papugom, by zachować odpowiednią kondycję fizyczną i psychiczną. Ptaki trzymane w domach nie muszą zdobywać pożywienia, a ich aktywność ruchowa jest często niewystarczająca. Dlatego opiekun powinien zadać sobie nieco trudu, aby jego pupil też musiał nieco się napracować przy pobieraniu karmy. Podstawianie jej “pod nos” nie jest właściwe. Jej zdobywanie powinno zawsze łączyć się z pewnym wysiłkiem fizycznym i intelektualnym. Ogromnie ważną rolę pełnią też zabawki. Powinny być one w odpowiedni dobrane dla konkretnego osobnika. Muszą wzbudzić jego zainteresowanie i zachęcić do zajęcia się nimi. Właściwe zabawki z całą pewnością osłabią zainteresowanie papugi innymi przedmiotami. Dlatego, system zakazów i kar, oczywiście w odpowiednim zakresie, można zastosować dopiero wtedy, gdy będzie ona mogła w inny sposób zaspokoić swoje naturalne potrzeby. Często słyszę od moich rozmówców, że ich papuga nie jest zainteresowana zabawkami. To nie jest prawda. Ona, po prostu, nie akceptuje tych konkretnych. Trzeba tak dobrać przedmioty do zabaw by były bezpieczne i wzbudzały zainteresowanie konkretnego osobnika. Tak, jak każde dziecko indywidualnie, preferuje określony rodzaj zabawki, tak każda papuga interesuje się innymi ich rodzajami. Jeśli Państwa papuga otrzyma takie, które wyzwolą jej aktywność i będą dla niej bardziej atrakcyjne niż np. pilot od telewizora, to zainteresowanie innymi domowymi przedmiotami nie będzie już, z całą pewnością, tak intensywne. Dopiero wtedy można podejmować działania zabraniania zajmowania się “zabronionymi” sprzętami. Wiem, że w większości sklepów zoologicznych oferowane są 2-3 mało atrakcyjne modele zabawek, zwykle dla małych i średnich papug. Ary wymagają zupełnie innych. Nie zwalnia to jednak opiekuna z obowiązku wyszukania tych właściwych dla swego pupila.
UsuńW przypadku ar, których dzioby są z natury niszczycielskie, musimy być, jednak, wyrozumiali. Taką już mają naturę, więc dobrze byłoby od samego początku nie pozwolić im chodzić po całym mieszkaniu, a jeśli już, to muszą być pod kontrolą. Powinny mieć swoją wydzieloną powierzchnię w mieszkaniu, ze swoimi zabawkami i konarami drzew do ogryzania. Jeśli choć raz pozwolimy papudze na przechadzki po całym mieszkaniu, trudno będzie ją tego odzwyczaić.
Witam Panie Andrzeju,
OdpowiedzUsuńOd kilku tygodni szukam na forach odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie i nikt nie potrafi mi pomóc,dziś trafiłam na Pana blog i po przeczytaniu Pana rad nadzieja odżyła.Otóż mam dwóch samców nimfy, jednego z nich dostałam od znajomego, który z zamiłowania hoduje papugi ,a drugiego dokupiłam po roku na giełdzie (miał być samiczką, okazał się być samcem) ale papugi zaakceptowały się. Okazało się że ten papug z giełdy nie potrafił latać, nauczyłam go trochę ja, trochę mój drugi papug. Latał dobrze ale nigdy tak dobrze jak papug od znajomego, był mniej zwrotny i nie tak szybki. Problem jednak pojawił się po jakimś czasie i tu moje pytanie co może być powodem ze papug lata po pokoju z drugim papugiem ale szybko się męczy i dobija do ściany ,do szafy itp tak jakby tracił orientację.Staramy się z mężem nie dopuszczać do takich sytuacji ale jednak czasem się zdarzają. Co może być przyczyną i jak można mu pomóc? Nie wiem czy to ważne czy nie jednak dodam że papugi są w miarę oswojone, papug od znajomego jest pieszczochem, papug z giełdy choć wchodzi na rękę i podchodzi do nas sam, to jednak z większym dystansem.
Wydaje mi się, że, gdyby Pani miała problemy z przemieszczaniem się, a ruch wymagał wysiłku, to raczej przyczyn swego stanu nie szukałaby Pani w dyskusjach na forach, lecz usiłowała zasięgnąć porady lekarza specjalisty. Sądzę też, że oczekiwałaby Pani, że lekarz nie postawi diagnozy wyłącznie na podstawie ustnej relacji, lecz dokona obserwacji chorego i ewentualnie zleci dodatkowe badania. Podobnie jest też z papugą. Na podstawie lakonicznej informacji można jedynie domniemywać. Przyczyn może być wiele. Najbardziej prawdopodobne to wady genetyczne lub rozwojowe (np. przebyta krzywica) lub zaburzenia neurologiczne, będące wynikiem zderzenia ze ścianą, szybą itp. Ta druga ewentualność jest bardziej prawdopodobna. Bardzo często ptaki, wypuszczone w nowym, nieznanym, środowisku doznają urazów, których następstwem są trwałe wady lokomocyjne. Z Pani opisu wynika, że ta przyczyna jest najbardziej prawdopodobna. Ale nikt, bez bezpośredniej obserwacji, nie jest w stanie właściwie zdiagnozować przyczyny niedomagania, a bez tego nie można podjąć właściwego leczenia. Dlatego, sugerowałbym udanie się do weterynarza, który ustali przyczynę i podejmie odpowiednią terapię.
UsuńDziękuję Panu bardzo za odpowiedź. Byliśmy z papugą u weterynarza ale niestety nie za wiele nam pomógł,ponieważ kazał obserwować papugę czy poza lataniem normalnie się zachowuje i jeżeli tak to znaczy że będzie ok ,no ale nie jest ok bo poza normalnym zachowaniem podczas dłuższego latania papuga dalej ma problemy dlatego szukałam odpowiedzi na forach.Spróbuję jeszcze w takim razie poszukać innego weterynarza który będzie mógł faktycznie pomóc naszej papudze.Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam.
UsuńNawet mało doświadczony weterynarz, po krótkiej obserwacji, powinien bez problemu stwierdzić, czy przyczyną trudności z lataniem są wady genetyczne lub rozwojowe, czy skutki niewłaściwie leczonych urazów i zmiany neurologiczne. Niektórych prawdopodobnie nie da się już całkowicie usunąć, ale zadaniem weterynarza jest określenie przyczyny i jeśli to możliwe, podjęcie odpowiedniego leczenia. Np. źle zrośniętemu skrzydłu można niekiedy przywrócić odpowiednią sprawność.
UsuńTylko w wyniku bezpośredniej obserwacji ptaka i stosując odpowiednie badania, można, wykluczając kolejno najbardziej prawdopodobne przyczyny jego niedomagań, zdiagnozować źródło problemu. Jeśli ptak ma problemy z lataniem to może wcale nie “będzie ok”. Jeśli bowiem weterynarz wykluczyłby te najbardziej prawdopodobne przyczyny, to powinien szukać dalej. Niektóre choroby, jeśli w porę podejmie się odpowiednie leczenie, można zahamować lub nawet całkowicie wyleczyć (np. braki żywieniowe spowodowane niewłaściwą dietą lub nieprzyswajaniem pewnych składników).
Tylko bezpośrednia obserwacja przez specjalistę pozwoli rozpoznać na podstawie często drobnych szczegółów źródło problemu. Wygląd upierzenia, tzw. pióra głodowe, inny kolor zabarwienia piór na piersi, charakterystyczne wznoszenie i opuszczanie ogona laikowi nic nie powiedzą i opiekun, opisując zachowanie i wygląd ptaka, najprawdopodobniej je pominie. Tymczasem, na podstawie wymienionych objawów można bez stosowania dodatkowych, skomplikowanych badań wykluczyć niektóre przyczyny i zawęzić pole poszukiwań do kilku czynników.
Opisane - niezrozumiałe i nie do zaakceptowania - postępowanie lekarza weterynarii, rzeczywiście skazuje opiekuna na szukanie pomocy na forach, ale zapewniam, nawet najlepszy specjalista nie jest w stanie wyrokować czegokolwiek bez bezpośredniego kontaktu z papugą. W tej sytuacji jedynym racjonalnym sposobem postępowania wydaje się poszukanie odpowiedniego lekarza specjalisty. Ja nie jestem weterynarzem i mogę jedynie na odległość stwierdzić, że jeśli problemy występują tylko podczas lotu, a poza tym zachowanie papugi nie odbiega od normy, przyczyną są prawdopodobnie jakieś wady wrodzone lub niewłaściwie wyleczony uraz. W takim przypadku małe są szanse na przywrócenie ptakowi pełnej sprawności. Ale to tylko moje przypuszczenia. Przyczyna może być jednak zupełnie inna. Tymczasem, wygląda na to, że ten lekarz, zamiast doprowadzić do postawienia diagnozy, przekazał właścicielowi pacjenta podobne do moich przypuszczenia. I, jak się domyślam, w przeciwieństwie do mnie – wziął za to pieniądze ;-)
Witam,
OdpowiedzUsuńod miesiąca mam konurę słoneczną ręcznie wykarmioną. Pomimo, iż dostała stojak z naturalnymi gałązkami, liny i całą gamę zabawek z naturalnych surowców - kokosy, drewienka, żerdzie, kora itp., które można zniszczyc niestety najbardziej interesujące są: laptop, komórka, okulary a co najgorsze kable elektryczne i ostatnio małe żarówki w żyrandolu... Na tych przedmiotach potrafi się skupic uwagę na bardzo długo tzn. dopóki nie uda się czegoś odłupac, odkręcic, odgryźc, przegryżc. Razem z papużką falistą cały dzień przebywają poza klatką, również w czasie naszej nieobecności. Chciałam zapytac czy zastosowanie gorzkich preparatów dla psów przeciw gryzieniu na kablu jest dla papugi bezpieczne?. Kable odłączamy od prądu na czas nieobecności, żyrandol wymienimy podczas najbliższego remontu ale całkiem bez prądu nie za bardzo da się życ .... Może zna Pan inne rozwiązanie "kablowego" problemu. Pozdrawiam Beata
Opisane zachowanie papugi jest naturalne. Dlatego, jeśli pokój nie został odpowiednio przygotowany, to w okresie nieobecności opiekunów ptak powinien przebywać w klatce. Takie postępowanie wynika zarówno z troski o mieszkanie, jak i bezpieczeństwo papugi. Nigdy nie możemy mieć pewności, że nie dojdzie np. do porażenia prądem lub uderzenia jakimś spadającym przedmiotem. Oczywiście, jeśli papugi często pozostają same, klatka powinna być odpowiednio duża. Jeśli zabawki nie wzbudzają zainteresowania konury, to znaczy, że nie są odpowiednio dobrane. Powinny być bardziej dla niej atrakcyjne niż inne domowe przedmioty. Istotne jest by były różnokolorowe i pozwalały papudze na wykorzystywanie zdolności manualnych. Metodą prób i błędów można dobrać odpowiednie zabawki, którymi zainteresuje się papuga, ale nie ma pewności, że przestaną ją interesować inne domowe akcesoria, które chcielibyśmy zachować w nienaruszonym stanie. Nie wiem czy preparaty smakowe dla psów będą skuteczne, ale radziłbym wykorzystać w tym celu specjalne preparaty stosowane przy wyskubywaniu przez papugi upierzenia. Zawarte w nich substancje są nieszkodliwe, a ich smak zniechęca papugi. Można spryskać nimi szczególnie “chronione” przedmioty. Jednak całości mieszkania się nie da.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńOd półtora tygodnia mieszka ze mną Aleksandretta Obrożna. Młoda tegoroczna. Hodowca mówił ,że ma 5 miesięcy. Nie była ręcznie odkarmiana tylko trzymana w wolierze wraz ze swoim rodzeństwem. Po oswojeniu się z klatką (Gdy zaczęła swobodni po niej się przemieszczać, jeść i pić) postanowiłem ją wypuszczać na loty. Tak więc Olaf lat po pokoju. Nie ma problemu z wracaniem do klatki bo jak jest głodny to sam wchodzi aby się najeść. Chodzi mi jednak o oswajanie. Stosowałem się do metod które Pan opisał, jednak nie ma żadnego postępu. Olaf ciągle bardzo boi się ręki. Bardzo upomina się o moje towarzystwo i krzyczy gdy muszę wyjść z pokoju. Raz zdarzyło mu się usiąść blisko mnie i nie uciec. Czy mógłby mi Pan poradzić jak popchnąć zacieśnianie więzi z papugą do przodu? Nie chcę robić nic na siłę żeby się nie zestresował. I niestety hodowca nie był w stanie określić płci papugi.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Mateusz
Jeśli papuga jest w wieku 5 miesięcy, to powinna przyjść na świat na przełomie stycznia i lutego. Jeśli nie pochodzi z hodowli prowadzonej w ogrzewanym pomieszczeniu, lecz w wolierze zewnętrznej jest to niemożliwe (przynajmniej w naszym klimacie). Jeśli informacja o wieku jest prawdziwa, powinna się jeszcze oswoić, ale nie można już sobie pozwolić na zwłokę. Jeśli boi się ręki, proszę dotykać ją ptasim piórem, a przysmaki podawać jedynie z ręki. Należy być cierpliwym i poświęcać papudze codziennie sporo czasu. Jeśli, jednak, jest ona starsza, na sukces trudno liczyć. A tak na marginesie, obecnie bez problemu można nabyć młodziutkie, również ręcznie wykarmione, aleksandretty. Z nimi nie byłoby tych problemów.
UsuńHodowca od której brałem trzymał papugi w osobnym pomieszczeniu w domu. Młode były oddzielone od rodziców w sporej wolierze. Nie dałem jeszcze rady odczytać co jest napisane na obrączce ale na pewno jest to obrączka polska (Tyle udało mi się zauważyć). Wczoraj mieliśmy z Olafem mały postęp, ponieważ zaczął brać banana z ręki ale tylko podczas lotów. Trochę mnie zdziwiło stwierdzenie hodowcy bo stwierdził, że jeżeli nie będę łapał papugi w rękę to ona się nie oswoi. Z tego co wyczytałem na różnych forach oraz tutaj na blogu takie łapanie może chyba tylko zaszkodzić oswajaniu papugi. Dodam, że Olaf ma jeszcze ciemne oczy. Nie całkiem czarne ale jeszcze nie wpadające w kolor żółty.
OdpowiedzUsuńJeśli papuga jest rzeczywiście w wieku poniżej 6 miesięcy, to jest jeszcze szansa, że uda się ją oswoić. Najbardziej niekorzystnym czynnikiem jest fakt przebywania przez kilka miesięcy w stadzie. Hodowca miał w pewnym sensie rację, ponieważ jeśli nie uda się spowodować, by ptak “przełamał się” i zaczął zezwalać na bezpośredni kontakt fizyczny z opiekunem, nie oswoi się. Będzie akceptować obecność człowieka w swoim otoczeniu, ale nie pozwoli na bliższe relacje. Oczywiście, brutalne łapanie powodujące silny stres jest wykluczone. Na pewno zaszkodzi w procesie oswajania. Ale, zawsze należy dążyć do, choćby chwilowego, bezpośredniego, fizycznego kontaktu, który papuga nie odbierze jako krzywdę. Najlepiej zacząć od głaskania ptasim piórem. Najbardziej istotne jest, aby podczas kontaktów z opiekunem nie miała ona możliwości przebywania w przestrzeni ponad nim. Papuga znajdująca się ponad człowiekiem, staje się dominującą i nie zezwoli na bliższe relacje. Jedyne, co mogę teraz radzić, to proszę poświęcać jej codziennie sporo czasu i cierpliwie stosować się do ogólnych zasad opisanych w tekście o oswajaniu papug.
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńTo znów ja z pytaniem. Pańskie rady mi bardzo pomogły. Olaf je z ręki sam do mnie przylatuje, siada na ramię, rękę czy też kolana ale problem jest taki ,że dziobie. Nie chce wejść na palec gdy mu podstawiam tylko wtedy również dziobie. A jak to aleksandretta ma bardzo mocny dziób i już kilka razy zdarzyło mu się dziobnąć mnie, moją dziewczynę czy moją małą siostrzenicę do krwi. Robi to za każdym razem gdy usiądzie na kimś. Jednak gdy rano mnie budzi to tylko na mnie siada i ewentualnie delikatnie mnie łapie dziobem abym się obudził. Chciałbym więc poradzić się w jaki sposób go tego oduczyć. Mowa ciała i mimika nie bardzo na niego działają. Zacząłem mu również pokazywać ,że jeśli będzie mnie dziobał to nie będzie mógł ze mną spędzać czasu (za radą innych posiadaczy papug). Jest jakaś szansa aby go tego oduczyć? Dodam, że oczy zaczęły mu już jaśnieć i chyba zaczął się pierzyć bo gubi pióra.
Sądzę, że podstawowym problemem jest wiek papugi. Wybarwiająca się tęczówka wskazuje na wiek około 2 lat. Jeśli papuga nie została odpowiednio wychowana lub oswojona w odpowiednim wieku do tego, czyli w pierwszych miesiącach życia, osiągnięte postępy są i tak znaczne. Życzenia, aby stworzyć z prawie dorosłej aleksandretty potulnego pupilka, będą trudne - by nie powiedzieć - nierealne do spełnienia. Ponadto, papuga prawdopodobnie jest w okresie dojrzewania, a wtedy podwyższony poziom hormonów, może wywoływać zachowania agresywne, chęć dominacji i ochrony zaanektowanego, w jej mniemaniu, terytorium.
UsuńOpisy wskazują na typowe dla tego gatunku próby ustalania hierarchii. Papuga każdorazowo usiłuje pokazać wszystkim, że ona w strukturze społecznej zajmuje najwyższą pozycję i na początku każdego kontaktu, wszystkich o tym przekonuje. W takiej sytuacji, jedyne co można zrobić, to być bardzo cierpliwym i stanowczym. Podstawą jest by ptak zrozumiał, że jego agresja nie robi na nikim wrażenia. Cofanie ręki przed próbami jej zaatakowania, brak zdecydowanej odpowiedzi na agresję, wzmacniają jego przekonanie o dominującej pozycji. To może zająć bardzo wiele czasu, ale musi on zrozumieć, że agresję można wyładować np. na zabawkach, ale ludzie są nietykalni. Wiem, że to nie będzie łatwe. Nie wiem, nawet, czy się powiedzie, ale podkreślam ponownie, nabywając starszą nieoswojoną papugę, trzeba mieć świadomość, że kontakty z nią nie będą łatwe i proste, a doprowadzenie ich do takiego poziomu jak w przypadku ręcznie karmionej, będzie raczej niemożliwe.
Witam!
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup kakadu (molucka bądź biała/żółtoczuba).
Nie obawiam się problemów wychowawczych czy finansowych. Z tym nie będzie problemów.
Mieszkam w UK, w grę wchodzi tylko papug wykarmioony ręcznie.
Jedynym moim zmartwieniem jest praca. Jestem zazwyczaj poza domem 5-7h od poniedziałku do pątku. Czy jestem w stanie zapewnić mu odpowiednią ilość uwagi żeby nie czuł się opuszczony? Dodam również że w domu praktycznie ciągle ktoś jest, ale nie na tyle żeby poświęcać papużce dużo uwagi.
Jest to sytuacja ze albo kakadu albo (raczej) nie zdecyduję się na innego papuziego przyjaciela.
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Dla papugi bliskie interakcje z opiekunem są niezbędne, ale bardzo istotne jest aby, w okresie jego nieobecności, nie była sama i w zasięgu jej wzroku przebywała inna osoba, nawet jeśli nie poświęca jej ona zbyt wiele czasu. Sądzę, że w opisanej sytuacji nie ma przeszkód by zdecydować się na zakup. W przypadku obu wymienionych gatunków bardzo istotny jest, jednak, wybór odpowiedniego osobnika. Koniecznie powinien być właściwie ręcznie wykarmiony i nie przebywać wcześniej w stadzie. O właściwym ręcznym wychowie pisałem w artykule "Nie gwałćmy papuziej natury"
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńOd miesiąca mamy w domu papużkę falistą. Prawdopodobnie uciekła komuś lub została wypuszczona, bo przez kilka godzin błąkała się po przyblokowym trawniku i drzewach. Udało nam się ją złapać w ręce,więc jest dość oswojona. Przebywała u nas w niedużej pożyczonej klatce.Na rozwieszone ogłoszenia na osiedlu i w internecie przez dwa tygodnie nikt nie odpowiedział, a my zdążyliśmy polubić ptaszka i postanowiliśmy ją ''zaadoptować''. Zakupiliśmy największą klatkę jaka zmieściła się w jedynym miejscu jakie mogliśmy jej zapewnić,niestety w kuchni ,co jest niekorzystne,ale dbamy aby często wietrzyć pomieszczenie,mamy dobrą wentylację. Papużka wydaje się dobrze zaaklimatyzowała się,jest ożywiona chętnie je i pije,podśpiewuje, ''ćwierka''. Podstawionej w klatce ręki się boi,ale nie zamierzamy jej na siłę zmuszać do kontaktu. Podajemy jej różne papuzie smakołyki, owoce, kłosy i listki traw z działki, świeże gałęzie jabłoni,które z zapałem oskubuje. Klatka jest dość duża (podobno nawet dla dwóch by wystarczyło ),może nawet troszkę podfruwać, z miejscem do kąpieli itp. Niestety nie możemy jej wypuszczać ponieważ mamy w domu trzy przygarnięte koty,a poza tym kuchnia nie jest bezpiecznym miejscem. Po tym przydługim wstępie moje pytanie. Czy to co możemy jej zapewnić, pana zdaniem, wystarcza aby zapewnić jej '' godne'' ptasie życie ? Klatka jest dość wysoko koty jej nie niepokoją. Czy z powodu naszej codziennej kilkugodzinnej nieobecności, powinniśmy pomyśleć o ptasim towarzystwie dla niej (a nie chcielibyśmy jej narażać na nieudany,niedobrany związek) a nie widzimy zachowań, które by świadczyły o nudzie,apatii ... a może jednak ?
Jesteśmy bardzo wrażliwi na los wszelkich ,stworzeń i dbamy o nasze i okoliczne w miarę naszych możliwości.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc wszystkim pytającym.
Papugi są zwierzętami o silnych potrzebach społecznych, które zaspokajają w relacjach z innymi papugami bądź ludźmi. Pozbawienie ich tych kontaktów wywołuje silny stres, którego następstwem mogą być choroby psychiczne. Jeśli nawet jeszcze nie widać apatii, to może pojawić się później. Poza tym, stres objawia się na różne sposoby, nie tylko poprzez apatię.
UsuńUsytuowanie klatki wysoko ponad głowami opiekunów nie jest dobrym sposobem na oswajanie papugi. Klatka powinna znajdować się na wysokości wzroku opiekuna. Ale, jeśli papużka jest już dojrzałym osobnikiem, próby jej oswajania nie mają sensu. Jeśli nie ma możliwości wypuszczania ptaka z klatki i podejmowania prób oswojenia, to nie może wiecznie siedzieć sama w klatce. Sugerowałbym połączenie jej z inną papugą, najlepiej przeciwnej płci tego samego gatunku.
Witam serdecznie, długo się zastanawiałem czy poradzić się na Pana blogu ale stwierdziłem, że nie zaszkodzi, choć odpowiedzi się domyślam. Tak więc mam nimfę która ma już dobre 7 lat i mieszka sobie z nami, w bardzo dużej klatce, jak nie mini wolierze, lecz problem jest taki, że ta papuga gdy była młoda była źle wychowana, byłem wtedy zbyt młody żeby to dobrze zrozumieć i po prostu nie wiedziałem jak. Tak więc z mojej winy ten ptak jest niewychowany. Boi się rąk i praktycznie każdego kontaktu z obcymi obiektami lub ludzmi, stara się gryźć (lecz lekko) i nie pozwala się dotknąć. Najlepiej pasuje mu kontakt z twarzą, twarz można mieć bardzo blisko niego i o ile nie przekroczy się tych 10cm od niego to jest spokojny i przyjazny. Bardzo lubi jak ktoś przy nim jest, lubi kontakt z ludzmi, pogadać uwielbia. Towarzyski ale tylko do rozmów. No ale zawsze mnie nurtowało takie pytanie czy po tylu latach dałoby się jeszcze coś zrobić aby odzyskać jego zaufanie i lepiej go oswoić. Wnioskując po poprzednich Pana odpowiedziach to pewnie jest już za późno na jakiekolwiek zmiany ale może jestem w błędzie. Zastanawiałem się czy może nie dokupić samiczki ale czy on się nadaje do takich rzeczy to ja wątpię. Tak czy inaczej, czy jest coś co by Pan doradzał w związku z tym upartym pierzastym stworzeniem? :)
OdpowiedzUsuńDalszy postęp w oswajaniu siedmioletniej nimfy graniczyłby z cudem, dlatego podejmowanie takich prób byłoby tylko niepotrzebnym narażaniem jej na dodatkowe cierpienia psychiczne. Równocześnie po tak długim przebywaniu w samotności, bez bliskich relacji z człowiekiem lub innym ptakiem, papuga może mieć problemy z akceptacją nowego partnera. Wydaje mi się jednak, że jest to jedyny możliwy sposób naprawy obecnej sytuacji. Trzeba mieć też świadomość, że znalezienie jej odpowiedniego partnera nie będzie sprawą prostą. Należy poszukać dorosłą samicę i dobrze byłoby, aby nie pochodziła ona z woliery, ponieważ trudno byłoby jej przywyknąć do mniejszej klatki.
UsuńOd jakiegos czasu szukam mozliwosci mailowego kontaktu z panem wiec zdecydowałam poprosic o pomoc tutaj. Posiadam papugi faliste, samiec,dziobak, przylecial 3 lata temu i postanowilam go zatrzymac. Kupilam mu dużą klatkę w której ma swobode ruchu dobrze karmilam i wypuszczalam w pokoju i w domu. Dokupilam mu nawet samice, ale ona siedziala jakiś czas w wolierze z innymi papugami i wydaje sie dzika. Teraz dziobak nie może dobrze stać na łapach na drążku, nie trzyma rownowagi. Kiedy postawilam go na dole klatki gdzie jest piasek mial problem z przemieszczaniem sie. Wyglada to jakby kulał, jedną łape ma podkuloną i prawie na niej nie staje. Rowniez malo je i pije.
OdpowiedzUsuńNie wiem co sie z nim dzieje, czy to oznaki starosci, czy moze jest chory, lub cos mu sie poprostu stalo z łapą. Liczę na pańską odpowiedz oraz pomoc w tej sprawie, poniewaz juz nie wiem co mam robic a nie chce zeby papuga cierpiała. Proszę o jak najszybszą odpowiedź.
Jeśli nie chce Pani, by papuga cierpiała, to, proszę, bezzwłocznie udać się z nią do weterynarza. “Leczenie” przez internet jest, łagodnie mówiąc, wątpliwe.
Usuńwitam mam prośbę chciałbym żeby mi pan podpowiedział co jest z moją papugą aleksandrettą obrożną ponieważ na początku dała się głaskać brać na ręce a teraz nie chce sie dotknąć
OdpowiedzUsuńPrzy tak krótkim, jednozdaniowym opisie, moja odpowiedź może być równie lakoniczna – nie wiem. Przyczyn może być wiele, ale bez możliwości bezpośredniej obserwacji lub, choćby krótkiej, rozmowy, nie potrafię pomóc.
UsuńWitam chciał bym skorzystać z pańskiego doświadczeni i zasięgnąć opinii w sprawie wyboru papugi a mianowicie zastanawiamy się nad rudosterką ,konurą patagońską a aleksandriettą obrożną mam czteroosobową rodzinkę dzieci w wieku 7 i 8 lat i moje pytanie brzmi którą z tych papug by pan polecił , która z nich jest najbardziej towarzyska skora do zabawy a zarazem nie uciążliwa dla otoczenia pod kątem hałasu ponieważ pod nami mieszkają teściowie i nie koniecznie tolerowali by zbyt hałaśliwego lokatora wcześniej mieliśmy nimfę i te tonacje teściom odpowiadały wręcz ją polubili niestety ostatnio odeszła z góry dziękuję za pomoc .
OdpowiedzUsuńZapraszam do lektury mojego artykułu: "Wybór papugi - gatunek to nie wszystko"
UsuńWitam, chciałabym znać Pańską opinię na temat filmu dokumentalnego "Parrot Confidential" z 2013 r. Z pewnością widział go Pan nie raz. Po obejrzeniu mam bardzo mieszane uczucia- wcześniej moim największym marzeniem było posiadanie papużki, może dwóch, żeby było im raźniej. Teraz sama nie wiem czy przez to, że kocham te zwierzęta jeszcze bardziej- nadal chce je mieć i się nimi zajmować jak najlepiej potrafię czy może przeciwnie-pozwolić im żyć własnym życiem. Proszę o Pańską opinię na temat tych kilku historii opisanych w filmie.
OdpowiedzUsuńTo przejmujący i zapadający w pamięć film, ale, jak każdy, odwołujący się do naszych emocji, pokazuje ekstremalne przypadki. Ich nagromadzenie sugeruje widzowi, że jest to zjawisko powszechne. Można odnieść wrażenie, że patologia jest normą. Film przeciwstawia papugi innym “udomowionym” zwierzętom, ale, jestem przekonany, że z podobnych przykładów nieodpowiedniego postępowania ludzi z psami czy kotami, dałoby się stworzyć inny, równie silnie oddziałujący na nasze emocje.
UsuńOd wielu już lat UE, a więc także Polska, wprowadziły całkowity zakaz importu papug z ich środowiska naturalnego. Te, u nas dostępne pochodzą z legalnych, udokumentowanych, źródeł. Na świat przyszły w europejskich hodowlach. Nie zostały brutalnie wyrwane ze swego środowiska naturalnego, gdzie “żyły własnym życiem”.
Ja odbieram “Parrot Confidential” jako przestrogę, jakie mogą być skutki niewłaściwego postępowania z ptakami. Dokument w sposób drastyczny pokazuje, że są to wrażliwe zwierzęta, wymagające odpowiedniej opieki, a decyzja o ich nabyciu nie może być chwilowym kaprysem, lecz głęboko przemyślana, biorąca pod uwagę wszystkie aspekty wiążące się z faktem ich posiadania. Każdy, kto zamierza nabyć jakiekolwiek zwierzę, musi wiedzieć, jakie zmiany w jego życiu fakt ten spowoduje i czy za kilka lat również będzie w stanie opiekować się nim w równie odpowiedzialny sposób. I nie ma znaczenia czy będzie to pies, kot, papuga czy biała myszka.
Twórcy filmu pokazują jedynie przypadki drastyczne, silnie oddziałujące na emocje widza. To ich zamysł artystyczny. Nie wolno jednak zapominać, że powstało również wiele dokumentów opowiadających o - z całą pewnością bardziej licznych - pozytywnych przykładach więzi emocjonalnej między ludźmi a papugami.
Witam. Chciałabym u Pana zasięgnąć rady co do mojej amazonki niebieskoczelnej. Kupiłam tego samca od hodowcy, który ponoć karmił go ręcznie. Felix miał wtedy pół roku. Na początku wiadomo musiał się oswoić z nowym miejscem więc siedział cicho w klatce. Teraz zmienił się bardzo. Minęło pół roku i jest cały czas bardzo agresywny. Zmienianie mu wody i jedzenia jest nie lada problemem. Mimo podnoszenia głosu, czy pacnięciem go drutem w dziób (co zalecił hodowca) Felix dziobie jeszcze bardziej. Jest to bardzo trudne, gdyż zostawienie go na parę dni pod opieką innej osoby na czas krótkiego wyjazdu staje się problematyczne, nie każdy znosi dziobanie. Tym bardziej taka spora papuga budzi respekt. Jest też bardzo głośny, krzyczy okropnie, jakby go ze skóry obdzierano a przecież nic mu się nie dzieje. Kiedy wypuszczam go, żeby polatał po pokoju to od razu siada na najwyższej szafie, upodobał sobie to miejsce. Nauczył się, że jak wystawiam rękę to przylatuje, ale chwile na niej posiedzi i znowu zaczyna mnie dotkliwie dziobać. Nie lubi być głaskany, dotykany. Byłam zaniepokojona tymi zachowaniami więc znalazłam na stronie internetowej numer do innego hodowcy amazonek, który powiedział mi, że półroczna papuga to już papuga "stara". A to, że zachowuje się tak agresywnie wynika z tego, że wg niego papuga na pewno nie była karmiona ręcznie, a jeśli już to bardzo krótko. Ich papugi wykarmione ręcznie się tak nie zachowują, nie mogą żyć bez człowieka, chcą się głaskać itd. Dodał że dla mojej papugi już "ratunku" nie ma. Taki już będzie i koniec. Czy faktycznie nie można już nic zrobić?
OdpowiedzUsuńRęcznie wykarmiona papuga jest od początku oswojona i nie powinna przejawiać zachowań agresywnych. Półroczna ręcznie wykarmiona amazonka też nie powinna sprawiać nowemu opiekunowi większych kłopotów, jeśli była prawidłowo, tj. od początku ręcznie karmiona i do czasu sprzedaży właściwie z nią postępowano, a w szczególności - jeśli nie przetrzymywano jej w wolierowym stadzie. Mam zbyt mało wiedzy o tej papudze, aby stanowczo wyrokować, ale wydaje mi się, że bardzo prawdopodobne, że była ona starsza i przez pewien czas przebywała z innymi ptakami w wolierze.
UsuńPonadto, już na samym początku, popełniono wiele błędów wychowawczych. Po zakupie, już po kilku dniach pobytu w nowym domu powinna być intensywnie oswajana. Pozostawienie ptaka samego w klatce, (“by oswoił się z nowym miejscem”) na więcej niż 2-3 dni, to duży błąd, który, wzmaga jego stres i może eskalować agresję.
Często popełnianym błędem jest zezwalanie papugom o skłonnościach do dominowania, na przebywanie w przestrzeni ponad opiekunami. Ona nie powinna przesiadywać na szafie, drzwiach itp. Nie wolno do tego dopuszczać, a już zwłaszcza na etapie oswajania. Zachęcam do obejrzenia nowego filmu: "Dobre wychowanie - część 1 - jak zapobiec dominacji papug?" https://www.youtube.com/watch?v=AOknJQtUIu8 Wkrótce ukakże się część druga o tym, jak oduczyć papugę dominacji, jeśli nie udało nam się temu zapobiec.
Papuga musi czuć respekt wobec opiekuna, ale bicie jej prętem po dziobie? Nie chcę tego nawet komentować.
W przypadku amazonek jest szansa na oswojenie nawet starszych osobników. Trzeba to jednak robić systematycznie, poświęcając na to sporo czasu, każdego dnia. Proszę postępować w oparciu o ogólne zasady opisane na blogu. Bez możliwości bezpośredniej obserwacji papugi trudno jest mi podać gotową receptę, jak z nią postępować, tym bardziej, że, czasami, zastosowane metody trzeba modyfikować zależnie od osiąganych rezultatów.
Witam,
OdpowiedzUsuńjeżeli jest to możliwe, serdecznie proszę o radę. Mamy w domu od 7 miesięcy samca aleksandretty większej. Ptak trafił do nas z hodowli, był ręcznie karmiony. W mieszkaniu ma naprawdę dużą klatkę (konsultowałam nawet tutaj jej wielkość), gdzie dajemy mu jeść i gdzie ma kilka zabawek. Obok klatki znajduje się bardzo duży, sięgający sufitu plac zabaw, połączony drabinką z klatką. Wymieniamy naszemu ptakowi zabawki regularnie. Dotychczas prawie nie zamykaliśmy go w klatce (sam tam nieraz śpi, nie ma problemu z wchodzeniem). Kilka dni temu urodziło nam się dziecko. Od tej pory papuga stała się bardzo głośna. Dotychczas ptak "śpiewał" kilka razy dziennie po ok. pół godziny, w tym przed nocnym snem. Teraz krzyczy niemal cały czas, wyjątkowo głośno. Nie ograniczyliśmy mu w żaden sposób wolności. Dajemy mu obejrzeć dziecko, siedział kilka razy na ramieniu podczas karmienia. Każdą wolną chwilę poświęcamy papudze. Na pewno tego czasu jest trochę mniej, ale naprawdę nie opuściliśmy jej. Podwójnie dbamy o regularne zmiany zabawek, dajemy smakołyki. Nic to nie zmienia. Ptak krzyczy przez większość dnia (podśpiewuje i skrzeczy na zmianę, dźwięki są niesamowicie głośne), robi to też kiedy się nim zajmujemy. W efekcie jestem z dzieckiem zamknięta w osobnym pokoju żeby umożliwić małemu zasypianie. Oczywiście, nie ma możliwości żebyśmy oddali papugę, wiedzieliśmy, że kiedyś w naszym domu pojawi się dziecko. Chciałam zapytać czy jest jakakolwiek szansa, że papuga stopniowo przyzwyczai się do nowej sytuacji? (O ile, jak zakładamy, ma to związek z dzieckiem) Czy możemy jej jakoś pomóc poradzić sobie ze stresem, a jednocześnie umożliwić nam swobodne korzystanie z mieszkania? Wspomnę, że kiedy zamkniemy ptaka na chwilę w klatce, wydaje się spokojniejszy, zajmuje się jedzeniem, ale za chwile powraca do krzyku. Serdecznie proszę o opinię.
Pozdrawiam,
Agnieszka
Aby skutecznie leczyć konieczna jest dobra diagnoza.
UsuńTrudno sobie wyobrazić, by np. rodzice, których dziecko nagle stało się agresywne i zaczęło sprawiać kłopoty wychowawcze, wysłali list do psychologa, a ten, bez bezpośredniej rozmowy czy obserwacji dziecka dał im gotowy sposób postępowania. Tak jest i w przypadku papug. W Pani stosunkowo obszernym opisie, brak jest kilku bardzo istotnych informacji. Muszę zabawić się w detektywa. Mogę się jednak mylić. Istotne znaczenie ma wiek papugi. Pisze Pani, że jest w domu od 7 miesięcy. Jest mało prawdopodobne, aby papuga była seksowana. Jeśli, jak Pani twierdzi, jest samcem, to znaczy, że ma obrożę, a ta pojawia się u aleksandrett między 2 a 3 rokiem życia. Może tu więc występować zbieg okoliczności mających wpływ na zachowanie papugi: pojawienie się dziecka i, jednocześnie, wejście papugi w wiek dojrzewania. W okresie dojrzewania papugi, na skutek zmian hormonalnych, zachowują się inaczej niż dotychczas i wymagają specjalnego traktowania. Papugi są wtedy bardzo zaborcze i zabiegają o względy osoby, z którą są związane emocjonalnie. Pojawienie się dziecka, wokół którego nagle zaczęło koncentrować się życie rodziny, ptak może wtedy bardziej odbierać, jako rodzaj odtrącenia. Smakołyki i nowe zabawki je zastąpią nigdy instynktownej potrzeby bliskości partnera i wzajemnych interakcji. Dużym błędem, często zresztą popełnianym, jest takie urządzenie papudze placu zabaw, że może ona przebywać w przestrzeni powyżej poziomu opiekunów. To powoduje, że zaczyna dominować. Jeśli, czego nie jestem w 100% pewny, ptak jest w okresie dojrzewania, jego zachowanie po pewnym czasie wróci do normy, ale właśnie teraz wymaga poświęcenia mu dużo czasu. Cały czas podkreślając wątpliwą skuteczność rad dawanych w oparciu o mało konkretne informacje, sugerowałbym jednak obniżenie poziomu placu zabaw do max. 1.6 m wysokości.
Wychodzenie do innego pokoju i wracanie, zanim ptak się uspokoi i wyciszy, umocni go tylko w przekonaniu, że swoimi głośnymi krzykami przywabił do siebie opiekuna, a to będzie eskalować podobne zachowania. Teraz to może już być trudne, ale należy tak postępować, by wiedział, że swoimi głośnymi krzykami nie wpłynie na zachowanie człowieka.
Papugę należałoby też w pewien sposób dowartościować. Przed zajęciem się dzieckiem dobrze byłoby podać jej jakiś przysmak i, koniecznie, chwilę się z nią pobawić. Wiem, że to może być trudne i, wierzę, że robicie Państwo wszystko, co w Waszej mocy, ale zajęcie się dzieckiem nie może powodować, żeby na ten czas ptak poczuł się odsunięty. Jego potrzeby nie mogą być ignorowane, ale jednocześnie, nie wolno dać mu się zdominować.
Zapraszam do obejrzenia filmu: "Dobre wychowanie - część 1 - jak zapobiec dominacji papug?" https://www.youtube.com/watch?v=AOknJQtUIu8 Dziś jeszcze ukaże się część II.
Witam,
Usuńpostanowiłam podzielić się dalszym losem naszej aleksandretty. Przede wszystkim zaznaczę, że ptak miał "w pakiecie" badania dna, stąd jesteśmy pewni, że to samiec. Na wstępie muszę zaznaczyć, że zmiana placu zabaw na niższy dużo zmieniła. Ptak uwielbiał siedzieć na jego szczycie i krzyczeć na nas (teraz robi to tylko czasem ze szczytu klatki, niestety, nie da się jej obniżyć). Jest zdecydowanie ciszej chociaż dalej przywołuje nas wyjątkowo głośno jak np. wychodzimy (nawet na minutę) do drugiego pokoju, no i standardowo, odstawia niesamowite krzyki wraz ze wschodem słońca:) Jest to nadal głośniejsze i bardziej intensywne niż kiedyś, ale przez te 4 miesiące ptak stał się znacznie spokojniejszy. Nadal staramy się poświęcać mu jak najwięcej uwagi. Oglądałam polecane przez Pana filmy i czytałam Pana wpisy odnośnie wychowania. Kiedy ptak dostawał "ataku szału" (zwężały mu się źrenice, krzyczał przeraźliwie bez przerwy, kiedy przechodziliśmy blisko markował dziobnięcie), zsadzaliśmy go na podłogę. Chyba rzeczywiście była to dla niego kara bo teraz nie bardzo chce wchodzić nam na ręce (gdy podstawimy ramię, nie ma problemu). Ptak ma zdecydowanie tendencję do dominacji, ale mamy nadzieję teraz bardziej świadomie go wychowywać. Co więcej, napisał Pan gdzieś, że papugi działają "na granicy prawa". Wspaniały opis naszego pupila. Kiedy krzyczy bardzo głośno na nas i odwrócimy się w jego stronę, wycofuje się, widać wyraźnie, że wie, czego nie powinien robić...a i tak za chwilę próbuje. Dziękuję Panu za rady, jestem świadoma, że niepełna wiedza na temat ptaka bardzo to ogranicza.
Pozdrawiam,
Agnieszka Fusińska
Witam. Mam taki problem( oczywiście ze swojej winy). Miałam od roku papugę Nimfę o imieniu Bazyl, jest to samiczka. Postanowiłam dokupić jej drugą papużkę do towarzystwa. Nową papugę kupiłam od Pana który nie miał czasu się nią zajmować, moja poprzednia papuga była ze sklepu zoologicznego. Postanowiłam ptaki połączyć i chyba zrobiłam to za szybko. Mianowicie ustawiłam je w klatkach obok siebie, a już następnego dnia postanowiłam je wypuścić. Nowy przejawiał Bazylem duże zainteresowanie, a Bazyl nic. Nowy cały czas kuli główkę i czeka na pieszczoty a stary papug tylko na niego syczy i mam wrażenie, że nie wie o co chodzi (chociaż raz widziałam jak to on się kuli).
OdpowiedzUsuńStary papug, pomimo tego, że niby był ze mną "zaprzyjaźniony" nie pozwalał się nigdy dotykać po brzuszku, łapkach, ogonie itp. W grę wchodziła tylko główka, ale nie zawsze.
Na prawdę nie wiem co mam teraz zrobić. Na większości blogów piszą tylko co kto źle zrobił, a nie mówią co teraz.
Na żadnym blogu (a kilka już przeczytałam) nie pisało nigdy, żeby papuga nie przebywała wyżej niż my, a już tym bardziej na głowie, jak się można domyślić, to było ulubione miejsce Bazyla, jak przyszedł nowy to nie wiem sama czemu to ten stary był pierwszy wyciągany z klatki, jak i pierwszy chowany, podejrzewam, że to dało mu pewność siebie bo poczuł się faworyzowany.
Teraz siedzą w klatce starego, którą przygotowałam tak, by żadna żerdź nie dominowała, no i mają po dwa karmniki i poidełka (do których nowy i tak jest niechętnie dopuszczany).
Zostawić sytuację jak jest, czy coś zmienić? Starałam się wszystko jak najdokładniej opisać. Podejrzewam, że tydzień to nie powód do paniki, ale nie chcę już więcej popełniać takich błędów jak wcześniej.
Pozdrawiam i z góry dziękuję ;)
W przesłanym opisie brakuje mi dwóch bardzo ważnych informacji – jaki jest wiek i płeć nowego ptaka. Ma to istotne znaczenie przy wyborze metod postępowania.
UsuńPonadto, mój blog z założenia traktuje tylko o zachowaniach papug oswojonych i pod nagłówkiem widnieje informacja, że opisywanych tu metod nie należy stosować do ptaków nieoswojonych i trzymanych w parach. Pisząc na moim blogu np. o nie pozwalaniu papudze przebywać powyżej opiekunów, czy też by "starsza" była bardziej faworyzowana niż nowa, zawsze odnosiłem to do ptaków oswojonych, będących w bliskich relacjach z ludźmi. W takim jak ten przypadku, gdy mamy do czynienia z parą, której nie da się oswoić, nie ma to większego znaczenia. Jeśli nawet "starsza" papuga była z Panią trochę zaprzyjaźniona, to kiedy zaakceptuje nową papugę, Wasze relacje się rozluźnią. A papug żyjących w parach nie da się oswoić.
Jeśli obie papugi są dorosłe i różnej płci, proszę zapewnić im budkę lęgową. Jeśli nowa papuga jest samcem, ale jeszcze nie dojrzałym płciowo, należy poczekać aż dorośnie. Do tego czasu trzeba je uważnie obserwować i zapobiegać ewentualnym ostrzejszym konfliktom (drobne kłótnie to rzecz normalna).
Popełnione tu błędy to jedynie dobieranie ptaka przypadkowego i łączenie go z już posiadanym sądząc, że “jakoś to będzie”. Podejmowanie działań, które zdeterminują całe ich życie, należałoby staranniej przemyśleć. Na obecnym etapie wydaje się, że wszystko zostało zrobione prawidłowo i należy jedynie czekać, by obie papugi nabrały do siebie zaufania.
Witam.
OdpowiedzUsuńPosiadam 3 miesiecznego samca lory wielkiej. Zaraz po przetransportowaniu do domu ptak chciał caly czas przebywać ze mną, a wsadzony do klatki strasznie sie szamotał. Nastepnego dnia gdy otworzyłem klatke bał sie mnie i dziobał. Minęły 3 dni icały czas nie pozwala wlozyc reki do klatki, Jesli trzymam w reku smakolyka to go podjada ale gdy reka jest pusta atakuje. Gdy sam wyszedl z klatki byl strasznie spłoszony i nie potrafił do niej wrócić, musialem go zlapac i mu pomoc. Wiem, że minely dopiero 4 dni ale chcialbym aby jak najszybciej postepowac z nim prawidlowo i nadac odpowiedni ton rozwoju naszej przyjaźni. Nie wiem jednak czy powinienem nalegac na kontakt z nim czy pozwolic aby to on zdecydował kiedy bedzie gotowy wyjsc z klatki i dac sie poglaskać.
Jedno, co jest dla mnie pewne to, że prawidłowo wychowana, 3 miesięczna papuga nie powinna się w ten sposób zachowywać. Jaka jest tego przyczyna? Nie wiem. Mógłbym wymienić wiele potencjalnie możliwych przyczyn, ale każda zdanie zaczynałaby się od “być może”. Być może ptak został nieodpowiednio wykarmiony, możliwe, że jest starszy i miał już wcześniej opiekuna, z którym był związany, może przebywa w nieodpowiedniej, źle usytuowanej klatce, może podczas transportu lub już na miejscu, gdy był łapany w nieodpowiedni sposób, zraził się do opiekuna, może pozostaje codziennie sam przez wiele godzin, itd.,itp.
UsuńBez tych wszystkich danych nie potrafię ustalić przyczyn takiego zachowania, a bez tego wszelkie rady, jak postępować mogą okazać się nic nie warte. Dlatego, proszę sprawdzić czy warunki przetrzymywania papugi są zgodne z opisanymi w innych artykułach na blogu, a następnie zalecam cierpliwe, krok po kroku, zdobywanie zaufania zwierzęcia. Musi to odbywać się poza klatką, w warunkach zapewniających papudze bezpieczeństwo i komfort psychiczny. Ponadto, proszę zadbać o właściwe zbilansowanie diety. Lory wielkie są pod tym względem dość wymagające. Muszą otrzymywać pokarm suplementowany odpowiednimi składnikami (np. wit. A). Trzeba im też zapewnić odpowiedni poziom wilgotności. Niespełnienie tych warunków może też mieć również wpływ na zachowanie papugi.
Dieta zbilansowana (owoce, warzywa, kielki, ziarna + witaminy) wydaje mi sie dobrze.
UsuńWielkosc klatki 70x80x150, usytuowana w pokoju dziennym w ktorym caly czas sie przebywa.
Ptak byl monitorowany praktycznie od wyklucia lacznie z wizyta w trakcie jego rozwoju, takze po dziobie i po tym ze dosc nieporadnie radzi sobie w klatce przepuszczam ze nie jest starszy.
Zastanawia mnie fakt, że pierwszego dnia garnął się do mnie a klatki się bał a teraz jest odwrotnie. fakt ze musialem go raz złapać i pomóc mu wejsc do srodka bo potrafił sam. Jest to problem wiec aby nawet go dokarmiac recznie.
Pytanie zatem czy otworzyc klatke i oczekiwac az sam zdecyduje sie wyjsc czy próbowac jakos sprowokowac go do wyjscia?
Pozdrawiam
Wspominając o żywieniu miałem na myśli podatność lor na kandydozę. Z tego powodu papugi tego gatunku muszą mieć zapewnioną nieco inną dietę, niż pozostałe. Mam nadzieję, że sprzedający udzielił odpowiednich instrukcji.
UsuńPrawidłowa klatka dla papugi musi mieć określone wymiary, ale przynajmniej równie istotne znaczenie ma jej usytuowanie w mieszkaniu, rodzaj i sposób zamontowanych w niej żerdzi itd.
Być może w przypadku psa czy kota odwiedzanie młodego, nie samodzielnego jeszcze zwierzęcia, przez przyszłego opiekuna, ma sens. W przypadku papug podobne postępowanie jest karygodne. Do uzyskania samodzielności młody ptak powinien pozostawać w izolacji, a jedyną osobą mającą do niego dostęp w czasie karmienia, jest tylko opiekujący się nim hodowca. Kontakty z innymi osobami są w tym okresie absolutnie zabronione.
Odpowiednio wychowana papuga powinna sama dążyć do bezpośredniego kontaktu z opiekunem i nie powinno być problemów z wychodzeniem z klatki. Myślałem, że przyczyną takiego zachowania było nieodpowiednie łapanie. Należy, bowiem, przypuszczać, że są jakieś przyczyny, które sprawiają, że pobyt w klatce papuga uważa za bardziej bezpieczny niż wyjście na zewnątrz. Ale, kiedy napisał Pan: "Jest to problem, wiec, aby nawet go dokarmiac recznie", zrozumiałem, że nabył Pan papugę niesamodzielną. Wcześniej nie miałem o tym pojęcia.
Wielokrotnie ostrzegałem przed zakupem papugi, która nie jest jeszcze samodzielna. Wiem, że wiele osób wciąż daje się omamiać opowieściami nieuczciwych sprzedawców o rzekomo lepszym zżyciu się z opiekunem papug, które będą samodzielnie dokarmiać. To bzdura! W ten sposób wychowujemy ptaka, z którym będą duże problemy natury psychicznej.
Ponadto przetrzymywanie nie samodzielnej jeszcze papugi w dużej klatce to gwałt na naturze i źródło jej cierpień. Tak nie wolno postępować! Do czasu uzyskania samodzielności powinna przebywać w małym, zastępującym gniazdo pomieszczeniu z regulowaną temperaturą i wilgotnością. Takie są standardy. Wiem, że u nas ciągle są one łamane, a ludzie wciąż dają się nabierać pseudo-hodowcom oferującym na sprzedaż “pisklęta do samodzielnego wykarmienia”. Rezultat – takie jak w opisie problemy.
Jedyne, co mogę w tej sytuacji radzić, to, jeśli papuga nie jest jeszcze samodzielna, powinno się natychmiast przenieść ją do odpowiednich dla niej warunków. Sugerowałbym oddanie jej hodowcy, który ją wykarmiał i odebranie jej dopiero wtedy, kiedy będzie już samodzielna. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że ptak po takich przejściach nie będzie wymagał długiej i bardzo pracochłonnej rehabilitacji.
Jesli przez slowo samodzielna moge rozumiec ze bez wiekszego problemu obsluguje miski z posilkami, skubie ziarna, fruwa, korzysta z zabawek w klatce, to jest zdecydowanie samodzielna. U Hodowcy była w małej budce.
UsuńCzy zakladajac, że powodem jest moje nieumiejetne łapanie jej, jest szansa na odbudowanie zaufania?
Poczekac az samodzielnie oposci klatke i probowac ja "przekupic" smakolykami?
Jeśli papuga wciąż jest dokarmiana (a tak Pan pisze), to w moim rozumieniu nie jest samodzielna. Ponadto wciąż podkreślam, że bez ustalenia przyczyn określonego zachowania ptaka, nie potrafię podać jednego, uniwersalnego sposobu postępowania z nim. Nie wiem czy rzeczywiście nadal jest dokarmiany, jak był łapany, jak długo pozostaje każdego dnia w samotności i w jakich przebywa warunkach. Czasem w postawieniu diagnozy może pomóc tylko bezpośrednia obserwacja. Dlatego mogę tylko sugerować. Na tym moje możliwości się wyczerpują. A w tym wypadku mogę sugerować, aby podejmować wobec papugi działania ogólnie opisane w artykułach tego bloga, których celem będzie wyzbycie się przez nią obaw wobec nowych warunków i akceptacja opiekunów.
UsuńWitam serdecznie. Pisze do Pana w celu zminimalizowania naszych bledow w temacie oswajania papug.
OdpowiedzUsuńWczoraj kupilam moim Corkom (maniaczkom papugowym 6 i 7 lat)dwie nierozlaczki recznie wykarmione( od jednego hodowcy, ale z dwoch roznych legow). Jedna ma ok. 2 m-cy, druga ok.2,5 m-ca.
Chcemy, zeby mialy z nami kontakt i byly szczesliwe.
Na poczatek mam 3 pytania (ktore nasunely mi sie po kilku Pana wypowiedziach z tego bloga):
1. Czy lepiej trzymac je w klatce czy jeszcze w przytulnym kartoniku? ( nie sa jeszcze w pelni samodzielne)
2. Czy od pierwszego dnia mozna je nosic ( jezeli tak, to ile czasu dziennie?), wyciagac z klatki/ kartonika czy czekac na ich "ruch w nasza strone"?
3. Czy juz puszczac swobodnie po pokoju i jak ewentualnie je lapac?
I jeszcze jedno : mam watpliwosci czy lepiej trzymac je razem czy raczej osobno ( w dwoch roznych pokojach), biorac pod uwage to,ze chcemy miec z nimi "nić przyjażni". Tzn. czy jest mozliwe miec dwie oswojone papugi w jednej klatce?
Dodam jeszcze , ze mlodsza papuzka jest bardziej otwarta na kontakty z ludzmi ( lubi siedziec na ramieniu, glowie i lubi sie przytulac), ta starsza jest troche zdystansowana, chyba, ze widzi strzykawke z jedzeniem ( wtedy leci pierwsza i spokojnie siada na dloni), natomiast normalnie to raczej odlatuje od czlowieka i siada na najwyzszych punktach pokoju (szafa, karnisz, lampa)
Mam nadzieję, że Pani zapytanie nie dotyczy, rzeczywiście, jak pisze Pani na wstępie, problemu "oswajania" (to chyba przejęzyczenie?), ponieważ, jeśli nierozłączki były ręcznie wykarmione, to nie trzeba ich oswajać. One powinny być kompletnie oswojone i ufne w stosunku do każdego człowieka.
UsuńNierozłączki w podanym wieku powinny być już całkowicie samodzielne i nie wymagać dokarmiania. Albo są, więc, młodsze niż deklarowano, albo nie zostały nauczone samodzielnego odżywiania.
Nieprofesjonalnie postępuje hodowca, który sprzedaje niesamodzielne jeszcze papugi, co może powodować w przyszłości problemy z ich psychiką, jak i taki, który nie informuje, że ptaki te, przebywając razem nie będą w pełni oswojone. Dwie nierozłączki, nawet ręcznie wykarmione, trzymane razem nigdy nie będą tak blisko związane z opiekunem, jak te, trzymane pojedynczo. Należy liczyć się z tym, że w miarę dorastania, ich związki emocjonalne z ludźmi będą słabły.
Prawidłowo sztucznie wykarmiane papugi należy trzymać w izolacji aż do czasu osiągnięcia całkowitej samodzielności. Nie wolno wyciągać ich z klatki termicznej, nosić i puszczać po pokoju. Teraz, gdy miały już kontakty z ludźmi i były wypuszczane na zewnątrz, umieszczanie ich z powrotem w ciemnym, małym pomieszczeniu przypominającym dziuplę nie ma już większego sensu.
Musi Pani liczyć się z faktem, że w mieszkaniu dość trudno jest utrzymywać w pełnej izolacji (bez kontaktu wzrokowego i głosowego) dwie papugi. Trudno mi też wyobrazić sobie, aby każdej osobna poświęcać wystarczającą ilość czasu. Owszem, są gatunki papug, które można trzymać w parach i pozostaną oswojone, ale, niestety, nierozłączki do nich nie należą.
Teraz postępowanie z nimi zależy w dużym stopniu od tego, w jakich warunkach przebywały u hodowcy i, czy prawdą jest, że zostały prawidłowo ręcznie wykarmione, tj. od samego początku i w izolacji. Na pewno nie wolno dopuszczać, aby przynajmniej w okresie najbliższych kilku miesięcy papugi pozostawały w przestrzeni powyżej głowy opiekuna. Powoduje to wzmocnienie dominacji, a papugi zwykle stają się wtedy agresywne. Dlatego nie wolno, aby przebywały w wysokich partiach mieszkania.
Nie rozumiem pytania o sposób łapania. Ręcznie wykarmione papugi same dążą do kontaktu z człowiekiem i nie wymagają łapania. Nie są też zainteresowane przesiadywaniem na karniszach, tylko na opiekunie.
Mam pytanie do Pana,czy dwa samce nimf mogą ze soba kopulować i na wzajem się karmić.Z góry dziękuje za odpowieź.
OdpowiedzUsuńTo normalne w przypadku trzymania w parze ptaków jednej płci.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńlato przyszło szybciej niż myślałem, natomiast proponuję, aby Pan zrobił reportaż/materiał na temat wystawiania papug na balkon w okresie letnim. Niestety wielu osobom wydaje się, że papugi skoro zamieszkują tereny, na których odnotowuje się wysokie temperatury, to mogą godzinami spędzać czas w słońcu przy temperaturze +30. Jak to jest? Czy jeśli mamy bardzo wysokie temperatury, ale papugi są w cieniu to śmiało można je trzymać na balkonie? Pozdrawiam serdecznie
Pochodzące z innej strefy geograficznej papugi mają metabolizm wymagający znacznie większej ilości światła słonecznego (a ściślej zawartej w nim wiązki UV) niż dostępna jest w naszej szerokości geograficznej. Dlatego, trzymając je w naszych domach, należy je naświetlać specjalnymi żarówkami lub suplementować ich dietę niezbędnymi składnikami. Nic jednak nie zastąpi papudze możliwości przebywania na zewnątrz. Muszą jednak zawsze zostać spełnione odpowiednie warunki. Nawet pochodzące z tropików papugi są narażone na udar cieplny. Dlatego w upalne dni trzeba im zapewnić możliwość schronienia się w cieniu, w osłoniętej przed słońcem części klatki lub woliery. Należy też pamiętać, że w ciągu dnia zmienia się obszar nasłonecznienia klatki i nie można dopuścić by papuga pozostała bez osłoniętej od słońca części klatki. Ptaki źle znoszą przeciągi i dlatego, nawet przy wysokiej temperaturze zewnętrznej, muszą mieć możliwość schronienia się przed nimi. Deszcz ma dobroczynny wpływ na jakość upierzenia. Ideałem byłoby, gdyby w części woliery papuga miała możliwość zostać przez niego zmoczona, a następnie w innym miejscu wysuszenia piór.
UsuńJeśli natomiast chodzi o niskie temperatury, to należy ponadto pamiętać, że choć wiele gatunków papug mogłoby przez cały rok przebywać w wolierach zewnętrznych, to, jeśli ptaki przetrzymywane były dotąd wewnątrz ogrzewanych pomieszczeń, nie mają odpowiedniej warstwy puchu zabezpieczającego je przed utratą ciepła. Te ptaki mogą przebywać na zewnątrz tylko przy odpowiedniej temperaturze –zwykle nie powinna ona spadać poniżej 15 st. C.
Papuga przebywająca na zewnątrz musi też być zabezpieczona przed ewentualnymi drapieżnikami i wydostaniem się z klatki czy woliery. Należy też mieć świadomość, że wiele dzikich ptaków jest nosicielami chorób i pasożytów. W miastach niebezpieczne są zwłaszcza gołębie. Pył z ich wysuszonych na dachach odchodów jest roznoszony przez wiatr i może spowodować infekcję, zwłaszcza, gdy dostanie się do pojemnika z wodą do picia. Dlatego pojemniki te powinny zostać należycie zabezpieczone.
Witam serdecznie. Od razu powiem, że mam kilka pytań, jednak wiem też, że trudno będzie odpowiedzieć na nie dokładnie i każda odpowiedź będzie zawierała dozę niepewności. Jednak sprawa wygląda następująco: pracuję w sklepie zoologicznym, który współpracuje z bardzo słabym weterynarzem. Ostatnio mam na przechowaniu nimfę, która jest (pewnie dosyć poważnie) chora. Najważniejsze objawy to: ciągłe spanie- cały dzień niemal plus noc, śpi z głową ułożoną do tyłu, jest napuszona ciągle cała i grzbiet i klatka piersiowa, nie interesuje się niczym, apetyt ma całkiem dobry (biorąc pod uwagę fakt, że z apetytem zjada to co uwielbia), brak biegunki, na początku zwracała niestrawiony pokarm, teraz już to minęło, zjada dosyć dużo piasku, czasem jest tak, że z żerdki schodzi po pokarm a ostatecznie rezygnuje na rzecz piasku, momentami ma odruch jakby wymiotny ale nie wymiotuje, ciągle coś "gryzie". Staram się ją dogrzewać żarówką, wystawiam na słońce jeśli temperatura na dworze na to pozwala. Po tym jest niewielka poprawa, robi się na krótkie chwile aktywniejsza, zaczyna czyścić pióra. Staram się urozmaicić jej dietę, podaję całe jajko, marchewkę, kiełki, melona, banana, mandarynki. Czy jest coś co mogę zrobić aby przestała być taka apatyczna? Wiem, że nie da się postawić diagnozy na odległość, bez badań. Jednak ciężko leczyć zwierzę na swój koszt, skoro powinien zająć się tym właściciel sklepu.
OdpowiedzUsuńJa nie jestem weterynarzem, a sądzę, że nawet bardzo doświadczony lekarz nie zdecydowałby się na leczenie bez możliwości zdiagnozowania papugi. Opis wskazuje, że może ona chorować np. na zapalenie wola. W takim przypadku, jeśli choroba nie jest w zbyt zaawansowanym stadium, stosuje się, zwykle z powodzeniem, kurację antybiotykową. Nie można jednak wykluczyć, że przyczyną jest infekcja grzybicza, a w takim przypadku należy zastosować zupełnie odmienną metodę leczenia. Tak więc, bez zbadania ptaka nie można niczego sugerować. Mogę wyrazić jedynie ubolewanie, że właściciel sklepu nie robi nic w tej sprawie. Ustawa o ochronie zwierząt jednoznacznie wskazuje, że jest on zobowiązany do zapewnienia zwierzęciu opieki, a uchylając się od tego, popełnia przestępstwo.
UsuńJa mam takie pytanie. Oglądałam dzisiaj filmiki o kakadu i mam pytanie czy ona może zrobić krzywdę innemu zwierzakowi ( świnkom morskim) w przypływie zazdrości o opiekuna?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przewidywanie zachowań zwierząt, to nie można niczego kategorycznie wyrokować. Ponadto, zawsze konieczna jest dokładna wiedza o określonej sytuacji (jak wyglądałby jej bezpośredni kontakt ze świnką) i o samych zwierzętach. Owszem, papuga może być zazdrosna, jeśli jest bardzo związana z opiekunem i nagle między nią a nim pojawi się ktoś, przez kogo poczuje się odtrącona. Jednak, więcej można byłoby powiedzieć mając na myśli konkretną papugę, w określonym wieku, wychowaną w taki lub inny sposób i znając jej relacje z opiekunem. Wszystko, co mógłbym bez tej wiedzy napisać byłoby jedynie zwykłym teoretyzowaniem, być może całkowicie oderwanym od realiów. Mogę jedynie stwierdzić, że świnka i papuga to dwa różne światy i skrajne osobowości. Papugi nie są zwierzętami agresywnymi. Mogą zrobić krzywdę jedynie, gdy czują się zagrożone. Nie sądzę by świnka wykazywała szczególne chęci do bliższych związków z papugą lub też papuga miała powody czuć się przez nią zagrożona. Dlatego przypuszczam, że oba zwierzaki będą egzystować oddzielnie, bez bliższych wzajemnych relacji.
UsuńWitam serdecznie. Mam pytanie co mam zrobić z arą jak jadę na 8 godzin do pracy. Z góry dziękuje za odpowiedź.
OdpowiedzUsuń8 godzin pracy + dojazdy do pracy i z powrotem, jeśli nikogo nie ma w domu, zwykle oznacza, że papuga cały okres swojej dziennej aktywności spędza w samotności. To problem, który będzie narastał powodując zaburzenia w ptasiej psychice. Jedynym rozwiązaniem jest zorganizowanie papudze w tym czasie jakiegoś towarzystwa – ludzkiego lub ptasiego. Czasem papugi zaprzyjaźniają się też z psami. Ale to już zadanie dla opiekuna. Ja nie wiem, jakie są możliwości.
Usuńwitam, potrzebuje rady w sprawie nimfy, a więc.. moj znajomy miał w posiadaniu parę nimf jednak stwierdził, że w pojedynkę znacznie lepiej "dogadują się" z nim, w pojedynkę częściej podlatują,siadają na ramieniu itd wiec postanowił mi jedną oddać żeby z drugą spedzać wiecej czasu. tym samym ja zacząłem poznawać papuzi świat i bardzo mi pomogły pana filmy, oglądnąłem chyba wszystkie :D naprawdę to co pan robi jest genialne i bardzo pana podziwiam, niewiele osob tu to pisze, a powinno bo pomaga pan bezinteresownie, niech robi to pan jak najdłużej :), ale wracając, nimfa którą dostałem ma dobre warunki stosowałem sie do pana rad, jednak boję się że nigdy się do mnie nie przekona, oswoi, jest u mnie dopiero tydzień ale boi wychodzić sie z klatki nie daje się dotykać siedzi ciagle w jednym miejscu w klatce. czy ma pan dla mnie jakaś radę? czy ptak będzie sie tak męczył sam w klatce bez partnera? myślałem nad oddaniem go do hodowli. proszę o pomoc i z góry dziękuje :)
OdpowiedzUsuńTrudno mi cokolwiek podpowiedzieć, ponieważ nie wiem, w jakim wieku jest papuga, a podstawowe znaczenie przy oswajaniu nimfy ma jej wiek. Jeśli nie jest starsza niż 6-7 miesięcy, można próbować i jest szansa na powodzenie. W przypadku starszego ptaka, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest oddanie go do hodowli i zakup młodego, najlepiej wykarmionego ręcznie. W najbliższych miesiącach nie powinno stanowić to większego problemu.
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńMam problem z moją aleksandretta obrozna i nie wiem już jak mogłabym sobie z tym poradzić :(
Ptaszek ma rok, jest u mnie 7 miesięcy i przejawia skłonności do zachowania agresywnego :( Każda próba podsuniecia dłoni w jego kierunku kończy się dotkliwym ugryzieniem. Ponadto papuzka potrafi sama z siebie próbować atakować, czasami nawet przez pręty klatki.
Z drugiej jednak strony bez problemu bierze jedzenie z ręki, przylatuje na łóżko, gdy na nim przebywam i spaceruje wokol mnie. Nie pozwala jednak aby zbliżyć do niej ręke, twarz, cokolwiek, bo wtedy atakuje. Papuga nigdy nie została uderzona ani nic podobnego :( Klatka znajduje się dosyć wysoko tak że ptak zawsze przebywa nad moja głowa.
Na zewnątrz potrafi siedzieć blisko mnie ale kiedy coś jej się nie spodoba od razu atakuje.
Próbowałam już sposobu ze spryskiwaniem woda - pomogło o tyle że jak otwieram jej klatkę, nie próbuje pogryzc moich palców, bo prawdopodobnebnie boi się że dostanie strumieniem wody. W pozostałych przypadkach np. Kiedy jest na zewnątrz i próbuje zbliżyć do niej dłoń bez jedzenia, atakuje.
Brakuje mi już pomysłów, co zrobić. Nie mogę nawet nie pozwalać jej wchodzić jej wyżej czy dawać kary w postaci wsadzenia do klatki, bo ona nawet nie myśli o tym żeby wejść na palec a nie wyobrażam sobie żeby łapać ja na sile...:( Czy mógłby Pan dać mi jakieś wskazówki? Co mogłabym jeszcze zrobić, Jak oduczyć tego ptaka agresji?
Pozdrawiam serdecznie!
Papuga przebywająca w przestrzeni ponad głową opiekuna (a z opisu wynika, że właśnie tak ma usytuowaną klatkę) staje się agresywna i dominująca. To często popełniany błąd. Jeśli nie zachowywała się tak wcześniej, a dopiero w ostatnim czasie zaczęła być agresywna – jest jeszcze szansa. Ale jeśli trwało to od początku, trudno już będzie, po tak długim czasie, spowodować, by stała się łagodna i przyjazna. Jeśli na początku nie była oswojona, to teraz o sukces będzie trudno. Pierwsza podstawowa rada to uniemożliwienie papudze przebywania, choćby na krótko, w wyższych rejonach mieszkania, ponad głowami opiekunów. Polecam obejrzenie filmów "Dobre wychowanie"
Usuńcz. 1 https://www.youtube.com/watch?v=AOknJQtUIu8
i cz. 2 https://www.youtube.com/watch?v=Cyn-Nl9fBNY
Serdecznie dziękuję Panu za odpowiedź! To, co Pan robi jest niesamowite!
UsuńKlatkę umieściłam już niżej, tak że teraz najwyższy punkt w którym papuga może usiąść jest na poziomie mojego wzroku.
Nie mam jednak pomysłu, co zrobić gdy ptak jest na zewnątrz. Wiadomo, w mieszkaniu jest całe mnóstwo punktów w których ptak może usiąść a które znajdują się ponad moja głowa (meble, firany etc.) Co w tym przypadku? Mam go po prostu stamtąd zganiac?? Nie będzie to dla papugi zbyt duży stres? Boję się że w ten sposób zniszczę to co do tej pory udało mi się wypracować :(
Pozdrawiam serdecznie!
Wiem, że nie wszystko jest proste do wykonania, ale nie decydując się na nabycie ręcznie wykarmionej papugi, trzeba być przygotowanym na to, że oswajanie papugi wykarmionej przez naturalnych rodziców wymaga określonych warunków, bez spełnienia których nie uzyskamy oczekiwanych rezultatów. Aby oswoić ptaka należy przestrzegać pewnych reguł, które są nieodzowne dla powodzenia. Do takich należą również odpowiednie warunki mieszkaniowe uniemożliwiające mu przebywanie w przestrzeni ponad głową opiekuna. Jak to zrobić? Na odległość nie doradzę. Jet to jednak podstawa i bez tego proces oswajania znacznie się wydłuży lub, co bardziej przystosowanie pomieszczenia na takie, spełniające warunki dla oswajania papug.
UsuńDzień dobry od kilku miesięcy jestem posiadaczem parki papużek falistych. Ona ma około 14 miesięcy a on max 16 miesięcy. Mam 4 pytania z nimi związane:
OdpowiedzUsuń1. Czy mam szansę na ich oswojenie, od tygodnia nasypuje karmę na dłoń i wsadzam ją do klatki ale one nadal sie boją, jedyny postęp jest taki że gdy podchodzę do klatki to nie uciekają jak najdalej tylko spokojnie siedzą, uciekają dopiero gdy wsadzam dłoń. Jak Pan myśli uda się je oswoić? Jakieś rady?
2. Kupiłem im budkę lęgową, nasypałem do niej specjalnie kupione coś na wzór pociętej nitki i wrzuciłem do niej. Nie wiem jak ale gdy około miesiąc później zajrzałem do budki było kilka pojedynczych niteczek więc dosypałem je znowu, potem gdzieś przeczytałem że samiczka składa jajka w pustej budce czy teraz mam wybrać te nitki z budki czy je pozostawić.
3. Czy parka będzie miała młode jeśli samiczka przesiaduje w domku dość długo?
4. Czy to naturalne że gdy dam papugą plaster jabłka to Samiczka dziobem odgania samca od jedzeni?
Będę wdzięczny za odpowiedzi! Pozdrawiam!
1. Papużki faliste nadają się do oswojenia tylko, gdy są bardzo młode (nie starsze niż ok. 3 miesiące) i trzyma się je w tym celu pojedynczo. Próby oswajania pary dorosłych papug nie mają sensu.
Usuń2. Te “nici” to prawdopodobnie wyściełacze do gniazd przeznaczone dla kanarków, astryldów itp. Dla papug się nie nadają. Najlepsze są rozdrobnione kawałki drewna bukowego, które Jeśli wilgotność powietrza w pomieszczeniu, a więc i w budce jest niewielka, można to drewno zmieszać z odkażonym, lekko wilgotnym, torfem, aby zwiększyć wilgotność powietrza w budce. Wiele papug preferuje jednak składanie jaj bezpośrednio na dnie drewnianej budki. Ptaki zdecydują same.
3. Jeśli samica spędza dużo czasu w budce, to najpewniej związane jest to z lęgami, ale nie potrafię odgadnąć czy wysiaduje złożone w niej jaja, a jeśli tak, czy są one zapłodnione.
4. Jeżeli samica bywa agresywna wobec samca i zabiera mu jedzenie, należy podawać karmę w dwóch pojemnikach w przeciwległych miejscach klatki.
Dziękuje za odpowiedz. Mam jeszcze trochę pytań:
UsuńA jeśli papużki będą miały młode, to chciałbym zostawić przynajmniej jedną, w jakim wieku mogę oddzielić papugę od rodziców i co zrobić z rodzicami. Czy młodą papugę oswaja się tak samo jak starsze?
Młode można oddzielić od rodziców po około tygodniu od czasu, kiedy zaczną samodzielnie przyjmować pokarm. Im papużka młodsza, tym szybciej się oswaja, ale trzeba je trzymać pojedynczo, w izolacji od innych papug.
UsuńMetoda oswajania ta sama, pokarm na dłoń i czekać aż podejdzie?
UsuńSą pewne ogólne zasady postępowania przy oswajaniu ptaków, ale każdy przypadek jest inny. Jeśli metoda skutkuje należy ją kontynuować. Gdy nie ma oczekiwanych wyników, trzeba ja zmodyfikować lub zmienić na bardziej skuteczną.
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńod kilku dni posiadam Amazonkę Modrobrewą.
Ponad krótko rok i 2 m-ce, nie jest ręcznie wykarmiona.
Od początku chętnie częstuje się z ręki smakołykami: słonecznik,biszkopty itp.
Pierwsze dwa dni przebywała w klatce po czym miałem wrażenie że zaczęła się domagać wypuszczenia.
Tak zrobiłem - otwarłem klatkę.
Akurat w tym czasie jadłem śniadanie więc po kilku chwilach chętnie podleciała do biurka i po krótkim czasie chciała się częstować chlebem.
Następnie wleciała do mnie na ramię i zaczęła brać do dzioba koszule. Bardzo też zaciekawiły ją okulary.
Dwa, trzy razy mocno chwyciła mnie za ciało.
Jak ją tego oduczyć?
Czy nie popełniłem błędu że tak szybko wypuściłem ją z klatki?
Decydując się na zakup starszej papugi, która, jak wynika z opisu, była już związana z innymi ludźmi, trzeba mieć świadomość, że nabrała ona już pewnych, prawdopodobnie niepożądanych przez nas, nawyków, których oduczenie wymagać będzie czasu, doświadczenia i, co ma podstawowe znaczenie, wiedzy o tym, jak postępowano z nią w przeszłości. Mogę podpowiadać, co należy zrobić by właściwie wychować młodego ptaka. Młodą, ręcznie wychowaną amazonkę można odpowiednio wychować, stosując się do nawet dość ogólnych zaleceń. Ale w przypadku starszego ptaka, nie jest to już tak proste. Konieczna jest bezpośrednia obserwacja jego reakcji na określone działania z naszej strony, by na tej podstawie można było wypracować odpowiednie metody wychowawcze. Ogromne znaczenie mają też informacje o warunkach, w jakich był wcześniej przetrzymywany. Dlatego w tym przypadku moje rady muszą ograniczyć się do tego, co napisałem już na blogu o ogólnych zasadach oswajania papug i postępowania z papugami mającymi tendencję do dominacji. Zapraszam też na filmy z serii "Dobre wychowanie", traktujące o dominacji:
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=AOknJQtUIu8
https://www.youtube.com/watch?v=Cyn-Nl9fBNY
W opisanym przypadku, z całą pewnością nie było błędem zbyt wczesne wypuszczenie papugi z klatki, ale niewłaściwe było, że nastąpiło to w wyniku nachalnego domagania się tego przez nią. To sygnał, że może sterować zachowaniami opiekuna w pożądany przez siebie sposób. Jeśli ponadto boleśnie dziobany opiekun dał jej poznać, że robi to na nim wrażenie, papuga w przyszłości będzie usiłowała również brutalnie podporządkować go sobie. Dlatego nie wolno okazywać jakichkolwiek oznak bojaźni.
Prawdopodobnie amazonka będzie też usiłowała przebywać w przestrzeni ponad ludźmi. To utwierdza ją w przekonaniu o swojej dominacji. Nie wolno do tego dopuścić. Trzeba zawsze reagować na niewłaściwe, z naszego punktu widzenia, działania pupila i zawsze dawać mu do zrozumienia, że niczego nie osiągnie, jeśli będzie chciał brutalnie wymusić spełnianie swoich zachcianek.
Bardzo Panu dziękuje za odpowiedź.
UsuńSledzę Pana blog, filmy ale niestety do Warszawy mam bardzo daleko.
Wydawało mi się, że w przypadku amazonki rok i 2 miesiące to jeszcze nie "zakup starszej papugi".
Do tej pory przebywała w hodowli w wolierze, w pomieszczeniu z innymi papugami. Widziałem podczas zakupu że miała dobry kontakt z opiekunami.
Zastanawiam się jak nie pokazać, że boli mnie dziobanie to raz i dwa jak w ogóle przeciwdziałać dziobaniu.
Rozumiem dobrze o co chodzi w relacji ale nie dokońca czuje jak to w praktyce zrobić. Jak reagować na niewłaściwe działania.
Bardzo Panu dziękuje za poświęcony czas i odpowiedź.
W sensie biologicznym amazonka w tym wieku rzeczywiście jest jeszcze młodym ptakiem. Gdyby przebywała w odpowiednich warunkach, nie byłoby z nią większego problemu. Wielokrotnie ostrzegałem przed kupowaniem papug, które po osiągnięciu samodzielności przez dłuższy czas przebywały w wolierze z innymi. Takie ptaki generalnie nie nadają się już na domowych pupili. Nabywają one stadne zachowania, które są nie do zaakceptowania w relacjach z ludźmi. Z opisu zachowania tej papugi wynika jednak, że musiała mieć bliższy kontakt z ludźmi. Być może miała już opiekuna, któremu się znudziła lub popełnił on błędy wychowawcze, które sprawiły, że jej zachowanie było nie do zaakceptowania i pozbył się jej łącząc z innymi papugami w wolierze. Psychika tej papugi została nieprawidłowo ukształtowana - być może - z powodu błędów opiekuna, jak i z powodu przebywania w wolierze. Rzetelna wiedza o tym, co się działo wcześniej z papugą byłaby tu pomocna, ale w celu jej resocjalizacji, potrzebna jest też obserwacja i modyfikowanie działań w zależności od reakcji papugi. Tak więc, niestety, na odległość nie mogę pomóc. Nie potrafię odpowiedzieć, jak przeciwdziałać dziobaniu przez tą konkretną papugę, bo nie znam szczegółowych warunków, w jakich jest przetrzymywana. Mogę tylko zalecić stosowanie się do opisanych przeze mnie ogólnych metod. Być może wystarczy samo pozbawienie papugi poczucia dominacji.
UsuńA to, jak nie dać papudze odczuć, że sprawia ból i człowiek się jej boi, to zupełnie inne zagadnienie. Na moim blogu koncentruję się na zachowaniach zwierząt. Nie jestem specjalistą w tematyce behawioryzmu ludzi ;-)
Panie Andrzeju bardzo proszę o poradę,kupiłam papugę kakadu różowe karmione ręcznie. Papugę wzięłam z dokarmianiem ( karmiciel twierdził, że to jeszcze kwestia 2 tygodni od zakupu). Papuga jest urodzona w hodowli w kwietniu, ma około 3 miesięcy. U mnie jest od miesiąca. Papuga jest w zachowaniu wspaniała, nie boi się psa, nas domowników, jest wesołym ptakiem. Przebadałam jej kał na pasożyty i pod kątem salmonelli , bo ma dosyć luźne stolce, ale w badaniu posiewowym wszytko dobrze. Byłam z nia u specjalisty weterynarza, który ocenił jej stan na bardzo dobry. Problem stanowi to, że nie wiem do kiedy ja właściwie karmić. Ona strasznie się domaga krzykiem jedzenia rano, jak się witamy, poznaje mnie i czynności ( jak przygotowuję papkę ). Stoi na stole i karmię ją strzykawką. Zjada około 25 ml papki ( Versele-Laga) . Wieczorem jest bardzo głodna, okrutnie krzyczy i zjada podobnie. Papka jest gęsta.
OdpowiedzUsuńW ciągu dnia podaje jej karmę dla kakadu + do tego sypię jeszcze dodatkowe proso. Do drugiej miseczki idą warzywa i owoce - marchewka i jabłko, buraczek, groszek , kukurydza. Listki zielonej pietruszki i nać marchewki. Dodatkowo raz dziennie sadzamy ją na płaskiej powierzchni i podajemy orzechy lub chipsy bananowe. Jak Pan widzi staram się , żeby miała wszystko. Ona to wszystko tnie w drobny mak i to ląduje na dnie klatki. Nie wiem , czy ona coś z tego zjada, bo jest głodna wieczorem . Czy postępuję właściwie? Czy popełniam gdzieś błąd? Do kiedy powinnam ją karmić? Nie stanowi to dla mnie problemu, ale nie chcę jej rozleniwić. Chcę żeby była zdrowa i żeby nie zabrakło jej składników odżywczych. Czytam wszystkie Pana wpisy i obejrzałam filmy oraz przestudiowałam książkę Ptaki egzotyczne, ale nie mogę znależć nigdzie porad żywieniowych młodych papug. Bardzo proszę o radę. Pozdrawiam serdecznie Pana , Marta K.
Wielokrotnie ostrzegałem przed kupowaniem papug, które nie są jeszcze samodzielne. To ogromny błąd, którego skutki będą rzutować na całe przyszłe życie takich ptaków. Do osiągnięcia samodzielności papuga powinna być izolowana od bodźców zewnętrznych. To wypacza psychikę, a skutki ujawnią się dopiero po pewnym czasie.
UsuńNajprostszym sposobem, stosowanym w profesjonalnych hodowlach w celu przestawienia papugi na jedzenie ziarna, jest przetrzymywanie młodych, nie umiejących jeszcze samodzielnie jeść, papug z nieco starszymi, które pełnią rolę “nauczycieli jedzenia”. W tym przypadku, jak sądzę, nie jest to możliwe.
Na początek papuga powinna otrzymywać granulat dla dużych papug, który przed podaniem trzeba namoczyć. Można zmieszać z nim trochę pokarmu do wykarmiania piskląt. Powstałą papkę o temperaturze ok. 40 st.C należy podawać ptakowi kilka razy dziennie, upewniając się zawsze, że przed posiłkiem jego wole jest już puste. Stopniowo papkę zastępujemy coraz mniej namoczonym granulatem. Dodatkowo podajemy owoce i zieleninę oraz namoczoną mieszankę ziaren dla dużych papug i koniecznie grit. Proces nauki jedzenia zajmie prawdopodobnie wiele czasu i będzie wymagał sporo wysiłku i cierpliwości, ale innego sposobu nie ma.
Bardzo dziękuję za wskazówki, które staram się stosować. Na szczęście papuga współpracuje i robi postępy w nauce jedzenia.
UsuńPozdrawiam serdecznie Pana
Drogi Panie Andrzeju, bardzo proszę o jeszcze jedną radę dotyczącą dominacji u papugi. Moja papuga ma około pół roku. Od około 2 tygodni zaczęła mnie dziobać. Chce żebym ją głaskała i drapała po głowie i szyi ale po minucie potrafi odchylić głowę i mnie ugryźć. Kiedy wkładam rękę do klatki z miseczką to też mnie dziobie. Robię to, co Pan zaleca. Kiedy mnie gryzie podczas zabawy wkładam ją do klatki ale co zrobić kiedy gryzie w klatce? Ostatnio zauważyłam że stała się bardzo wesoła- lata, krzyczy, bawi się zabawkami. Ale zaczęła też się np tarzać na plecach i strasznie przy tym krzyczy. Kiełkuje jej dużo piór.Zaczęłam gryzienie łączyć z tym jej adhd. Czy ona powoli dojrzewa? Z tego co czytałam to chyba za wcześnie? Jest bardzo kochanym ptaszkiem. Krzyczy tylko podczas zabawy i latania. Bardzo mnie martwi jej gryzienie bo moje kary nic nie dają na razie. W tym tygodniu kupię klatkę na podłogę tak jak Pan zaleca. Boję się, że to może te problemy psychiczne o których Pan pisał z powodu karmienia ręcznego. Proszę o poradę. Bardzo trudno znaleźć wiadomości o etapach rozwoju papug i ich zachowaniach dlatego mam tyle wątpliwości i tyle mnie martwi. Dzisiaj siedziała na mojej ręce i zbliżyłam rękę do psa a ona wystartowała do psa i dziobnęła go w głowę. Pozdrawiam i czekam z nadzieją, że znajdzie Pan czas żeby mi odpisać. Marta
UsuńBez zdiagnozowania przyczyn takiego zachowania - a tych może być wiele - nie potrafię niczego konkretnego poradzić. Sugerowane w mailu zmiany hormonalne związane z okresem dojrzewania lub niewłaściwe wykarmianie są prawdopodobne, ale bez możliwości dłuższej bezpośredniej obserwacji wzajemnych relacji papugi i opiekunów, nie jestem w stanie tego zweryfikować. Często opiekunowie sami kreują takie zachowanie pupila, umożliwiając mu np. przebywanie w przestrzeni ponad ich głowami lub tolerując stopniowo narastające próby wymuszania przez papugę określonych zachowań Nie wiem, czy tak jest, dlatego mogę jedynie sugerować stosowanie się do ogólnych zaleceń opisanych w moim blogu.
UsuńDzień Dobry
OdpowiedzUsuńOd pół roku jestem właścicielką nimfy. Papużka ma naprawdę wielki apetyt, tylko mam z nią jeden problem - nie chce jeść owoców ani warzyw. Pokroiłam raz jej owoc na małe kawałeczki i włożyłam do karmnika razem z karmą, jednak ona uparcie dalej nie chciała spróbować i nie jadła nawet karmy. Sposób jedzenia z ręki niestety też zawiódł. Wszystko inne (typu kanapka, płatki owsiane), które jem z nią na ramieniu to, stara się spróbować tego. Wszystko, tylko nie owoce. Zna Pan jakiś sposób, żeby zachęcić ją do jedzenia regularnie czegoś innego niż ziarno?
Pozdrawiam :)
Większość gatunków papug, w tym nimfy, przyzwyczajają się w młodości do określonego sposobu odżywiania i trudno je zmusić do zmiany. Jeśli papuga w okresie wczesnej młodości nie otrzymywała świeżych owoców i warzyw, w późniejszym wieku uparcie preferuje tylko suche ziarna, a to ma negatywny wpływ na jej kondycję fizyczną. Jednym ze sposobów spowodowania, by taki ptak zaakceptował owoce jest podawanie mu ziaren zmieszanych ze świeżo startymi - na bardzo drobnej tarce - owocami lub warzywami (jabłka, marchew itp.), tak, by powstała pulpa, która oklei ziarna. Jest on wtedy zmuszony do zjadania przy okazji niewielkich ich ilości, a w przyszłości, możliwe, że zaakceptuje większe kawałki owoców.
UsuńAby papuga miała właściwie zbilansowane posiłki można też podjąć próby podawania jej gotowych granulatów zawierających wszystkie niezbędne komponenty diety. Na początek granulat można przed podaniem moczyć krótko w wodzie lub naturalnym soku owocowym. W tej postaci zwykle lepiej smakuje papugom.
dzieńdobry 2 tygodnie temu kupiłam samcowi nowa partnberkę bo tamta odeszła na poczatku je trzymałam osobno teraz gdzies od tygodnia siedzą razem w jednej klatce. samiec ugania sie za nia ale jak sie do niej zbliza to dziwnie rusza glowa i troche ja gryzie i szczypie i nie wiem co mam zrobic noce przysypiaja spokojnie tylko martwi mnie to dziewne ruszanie glowa przez samca co to znaczy czy ja zaakceptowal i chce sie znia bawic czy jak to mam rozumiec prosze o pomoc pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPrzyczyn może być wiele, a bez możliwości obserwacji, nie potrafię ich wskazać. Często agresję powoduje np. brak budki lęgowej.
UsuńWitam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMam papużkę rudosterkę zielonolicą. Ptaszek ręcznie wykarmiony jest z nami 7 miesięcy. Od jakiegoś czasu tylko ja mogę się nim zajmować inni domownicy są bici i gryzieni. Moja 7 letnia córka przeżywa dramat bo do tej pory były przyjaciółkami. Ja też często jestem teraz gryziona. Czy jest sposób na przywrócenie normalności w naszym "stadzie" ? Pozdrawiam serdecznie'
Katarzyna
Najprawdopodobniej przyczyną są zmiany hormonalne. Kiedy ptak staje się dojrzały, regularnie pojawiają się u niego okresy zachowań lęgowych. Wiążą się one z wahaniami poziomu hormonów. To, że partnerem papugi jest człowiek nie oznacza, że w tym okresie będzie ona zachowywała się inaczej niż w swoim środowisku naturalnym. Inny jest jedynie partner, jest nim człowiek, zamiast innej papugi. Ale mimo to, ptak chce go mieć wyłącznie dla siebie, traktując innych, jako potencjalnych rywali w walce o jego względy. Na to, kogo papuga obdarzy uczuciem zwykle nie mamy wpływu. Wszelkie próby karania i wymuszania innych zachowań, mogą wywołać jedynie odmienny od zamierzonego skutek. Jeśli w tym okresie jakieś działania ludzi papuga odbierze, jako wyrządzoną jej krzywdę, zaburzy to jej poczucie bezpieczeństwa i może postać agresywna.
UsuńW podobnych przypadkach rada jest tylko jedna – przeczekać. Zwykle po kilku tygodniach poziom hormonów opadnie i wszystko wraca do normy. Trzeba się jednak liczyć z tym, że takie okresy będą się powtarzać - w przypadku tego gatunku - zwykle dwa razy do roku.
Inaczej może być jednak - a jest to niestety częsty przypadek - jeśli papuga została wykarmiona w nieodpowiedni sposób – to znaczy w okresie, gdy była jeszcze karmiona, przebywała już wśród ludzi, z którymi wchodziła w interakcje. W czasie prawidłowego ręcznego karmienia papuga powinna postawać w izolacji. Bombardowanie jej w tym czasie bodźcami z zewnątrz, powoduje głębokie, negatywne zmiany w ptasiej psychice objawiające się głośnym zachowaniem, agresją itp. Objawy te pojawiają się zwykle po pewnym czasie. W takim przypadku “leczenie” jest niezwykle trudne lub wręcz niemożliwe.
Drodzy Czytelnicy,
OdpowiedzUsuńrozpoczynając przed kilkoma laty pisanie tego bloga, nie przypuszczałem, że prezentowana tematyka spotka się z tak ciepłym przyjęciem i zyskam aż tak liczne grono czytelników. Zainteresowanie moimi tekstami przełożyło się na rosnącą lawinowo ilość zapytań i próśb o porady. Niestety, doba ma tylko 24 godziny i zaczyna mi już brakować czasu na życie i obowiązki zawodowe. Dlatego, z żalem, zmuszony jestem wstrzymać dalsze komentarze. Wybaczcie, proszę, i szukajcie odpowiedzi na nurtujące Was problemy w opublikowanych artykułach i wśród udzielonych już przeze mnie odpowiedzi. Zapraszam też wszystkich serdecznie na filmy poradnikowe na PAPUZIEJ TELEWIZJI http://youtube.com/c/papuziatelewizja